Autor Wątek: Hashimoto - wygaszanie autoagresji zgodnie z polską fitoterapią  (Przeczytany 237643 razy)

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #285 dnia: Września 28, 2015, 19:18:56 »
Imbir i wiele innych ziół podnosi temp., ale tylko na kilka godzin. Kawa, nie zauważyłam być może.
To faktycznie są rzeczy, które działają tylko doraźnie, sęk w tym że aby przywrócić wyższą temperaturę na stałe potrzeba wyregulować cały ustrój, a to jak wiemy sprawa niełatwa i złożona.

Kawa kawie nierówna, można spróbować czystej kofeiny.
Doktor pisze tak:

Cytat: Henryk Różański; http://rozanski.li/?p=1382#14434603797184&
Kofeina pobudza ośrodek oddychania. Wentylacja płuc jest szybsza. Przyspiesza też przemianę materii i zwiększa diurezę, dlatego często podawana w średnich dawkach powoduje spadek masy ciała. Podwyższa ciepłotę ciała aktywując ośrodek termoregulacji.
(...)
Dawki.

Coffeinum purum, kofeina czysta, dawka maksymalna jednorazowa 500 mg; dawka maksymalna dobowa 1,5 g. Przeciętnie 200 mg 2-3 razy dziennie.

Coffeinum natrium salicylicum – kofeino-salicylan sodu; Coffeinum natrium benzoicum – kofeino-benzoesan sodu, jednorazowo maksymalnie 1 g, dobowo maksymalnie 3 g, przeciętnie 200-300 mg 2-3 razy dziennie.
Takie dawki to sporo więcej niż nawet 2-3 kawy.

Pozdrawiam
A.
:-)

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #286 dnia: Września 28, 2015, 21:24:18 »
przytulia to kuzynka kawy i jest polecana przy chorobach tarczycowych.
To już rozumiem dlaczego mi smakuje zielona kawa kiedy wszyscy dookoła nie mogą jej przełknąć
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #287 dnia: Września 30, 2015, 23:57:03 »
Właśnie zajrzałam do książki Korsunów "Fitolektyny".
Tarczycę chronią między innymi: liście czarnej porzeczki, zielona herbata, melisa, morskie wodorosty - różne brunatnice. Nie było nic o zielenicach.

Teoretycznie mechanizm ochrony komórek tarczycy polega na tym, że regulują sposób prezentowania antygenów przez receptory na powierzchni komórek - mogła zajść modyfikacja genetyczna, na przykład wirusowa lub spowodowana promieniowaniem. Korsunowie testowali swoje pomysły na ratownikach z Czernobyla. W sumie wychodzi na to, że błona komórkowa zostaje naprawiona i dzięki temu komórki przestają być atakowane przez układ odpornościowy.

Można te zioła stosować w naparach.

Pozdrowienia :-)

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #288 dnia: Października 01, 2015, 07:34:34 »
Właśnie zajrzałam do książki Korsunów "Fitolektyny".
Z którego roku jest ta książka? W 1996 r. wprowadzono w Polsce sól jodowaną. Badania ukazują, że we wszystkich krajach, w których zaczęto jodować sól, niesamowicie wzrosła ilość chorych na Hashimoto. Niedoboru jodu już nie ma - jest nadmiar. Wiec może autorzy polecali wodorosty pod kątem niedoboru jodu i niedoczynności tarczycy, która wtedy występowała.
Korsunowie testowali swoje pomysły na ratownikach z Czernobyla. W sumie wychodzi na to, że błona komórkowa zostaje naprawiona i dzięki temu komórki przestają być atakowane przez układ odpornościowy.
Napromieniowanie to nie autoagresja i nie można upraszczać. W autoagresji należy sięgnąć do przyczyny choroby.

Mi się wydaje, że do Hashimoto należy podejść w ten sposób:
1. Zioła bójcze, przeciwzapalne, uszczelnianie jelit.
Należy doprowadzić chorego do dobrego funkcjonowania. Nie ruszymy z autoagresją dopóki układ odpornościowy będzie walczył z rożnymi patogenami. Należy pamiętać, ze chorzy na Hashimoto mogą mieć przeróżne przewlekłe zakażenia, pasożyty i nieszczelne jelita. Coś z tych rzeczy mają na 100% - autoagresja nie bierze się z powietrza. Walka może potrwać nawet ponad rok.
2. Zioła na autoagresję.
3. Od samego początku wprowadzamy diety i suplementy. Korzystamy z książki i blogu dr I. Wentz. - gdzie można uzyskać wiele cennych informacji np. na temat. suplementów, diagnostyki, żywienia, itp. Jak na razie to jedyna rozsądna propozycja książkowa dla tej grupy chorych.

Przypominam, że gdy zaczęłam stosować zioła na autoagresję, miałam już spokój z boreliozą, bartonelozą, candidą... Czułam się już dobrze, byłam po blisko dwuletniej ziołoterapii.
« Ostatnia zmiana: Października 01, 2015, 08:06:17 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #289 dnia: Października 01, 2015, 09:10:23 »
Różnica między Korsunami i innymi profesorami leży między innymi w tym, że oni znają tę chorobę teoretycznie a pani praktycznie. Ponadto oni potrafią złagodzić chorobę, a pani /można tak powiedzieć z nią wygrała/. Tak jak wygrała pani z boreliozą. Zupełnie czym innym jest jest coś złagodzić, a czym innym to pokonać.
Ja wiem, że są na tym forum /i nie tylko/ ludzie którzy twierdzą, że gumppek to cham, głupek, oszołom i peniacz. A tak nie jest. Pani i nie tylko pani wie, że to co mówię o układzie immunologicznym i jego roli w walce z choroba to prawda. Prawdą jest też, że octy i kombinacje octu z innymi kwasami to strzał w 10. I nie ważne co pisze olejkowy mesjasz i jego kopisa alterego. Pani jest żywym dowodem na to, że to co mówię to szczera prawda. Oni mogą sobie jak alerego pana W. pisać epistoły na wiele stron. Ale to co piszą to tylko cuś skopiowne nie mające żadnego praktycznego potwierdzenia. Ja zaś mam dowód. Pani od ponad roku opisuje swoją walkę z chorobą i zmiany jakie następują. Jest więc pani doskonałym przypadkiem do dokonania metaanalizy. To co pan W. pisze to jego pogląd i nic więcej. Nie przedstawił żadnego takiego przypadku jak pani, ze to co pisze to prawda.
Pytanie dlaczego pani wygrała a u innych jest gorzej.
Odpowiedź na to nie jest jednoznaczna ale pewne wnioski można sforumować.
1. Silne nakierowanie układu immunologicznego na wzmocnienie odpowedzi humoralnej /kuracja Buhnera przez wiele miesięcy/.
2. Potem zwrot o 180 stopni.
3. Uznanie że to nie zioła niszczą patogeny ale tylko pomagają. Niszczy je układ immunologiczny i to on usuwa zniszczone patogeny /reszta cudotwórców o tym milczy bo u nich zabite patogeny rozpływają się same/.
4. Zgłębianie tajników swojej choroby i przystosowanie swojego trybu życia.
5. Duża aktywność fizyczna.
6. Wiara w to że zioła pomagają i że można z chorobą wygrać.
7. Zbieranie ziół i robienie z nich preparatów.
8. Przewartościowanie swojego życia dziś już serial nie jest dla pani ważny, ważne by pani poszła do lasu czy na łąkę by zebrać zioła.
9. Ciągle uczenie się czegoś nowego.
10 Słuchanie co bredzi gumppek :)
Nie jest pani jedynym przypadkiem na tym forum bo jest jeszcze Paweł pawelz. Paweł na dzień dzisiejszy czuje się juz bardzo dobrze. Dokonał rzeczy prawie nie możliwej. Wygrał /już prawie/ z chorobą Crohna i boreliozą. Bardzo mi pomagają swoją drogą jego przemyślenia. Zaznaczyć należy, ze Pawel to nie jakiś głup czy półgłup który skończył jakiś śmieszny kierunek na którym pije się raczej niż uczy. Czy też jakieś kursy na wyspach Hula gula czy cuś :).  Paweł skończył studia w dziedzinie konstrukcji budowlanych. Umie dokonywać skomplikowanych obliczeń wie co to analiza błędu i mu umie to zrobić. Z matematyką i fizyką jest za pan brat. Tylko inżynier wie co to kratownica i jak trudno się ją oblicza. /o dziwo gumppek też wie/. Choroba to taka super skomplikowana kratownica, gdzie na każdy węzeł to prawie węzeł gordyjski.  Nigdy jak sądzę ani pan W. ani jego alterego nie będą w stanie nawet zbliżyć się do poziomu jaki obecnie prezentuje Paweł. Ponadto jest on młodym człowiekiem bowiem nie ma jeszcze 30. Więc może dokonać tego co panu W. czy jego alterego czas nie pozwoli. /gumppkowi zresztą też/.
Trzeci przypadek to Janek Oruba. On też pokonał boreliozę. Ba ze słuchacza przekształcił się w nauczyciela.
Czy ktoś chce czy nie chce ale Janek Oruba prawdopodobnie wkrótce będzie fitoterapeutą światowej klasy. To samo dotyczy Pawła. Trzy przypadki, każdy inny. To już nie jest przypadek. A mianownik jest tylko jeden. gumppek :) //co za skromność chyba muszę sobie kupić maść na ból dupy jako środek do zrozumienia świata// :).
I tak na koniec. Leje co pisze na mnie werbena, pan W. i jego alterego czy inni. Wiem, że idę dobrą drogą bo za mną już podążają inni. I to z dobrym skutkiem.
Pani przypadek jest znamienny.  /mam nadzieję, że uda się odbudować funkcje pani tarczycy bo to jest już jedyny pani problem/. Pokazuje co i jak należy zrobić by być zdrowym.
i na koniec. To nie gumppek pani pomóg, a pani pomogła gumppkowi.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #290 dnia: Października 01, 2015, 10:17:04 »
Właśnie zajrzałam do książki Korsunów "Fitolektyny".

Z którego roku jest ta książka?

Książka jest rosyjska, rok wydania 2013 chyba - kupiłam jako nówkę

Cytuj
W 1996 r. wprowadzono w Polsce sól jodowaną.

Chyba w Polsce zaczęto znacznie wcześniej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_z_niedoboru_jodu

Cytuj
Badania ukazują, że we wszystkich krajach, w których zaczęto jodować sól, niesamowicie wzrosła ilość chorych na Hashimoto. Niedoboru jodu już nie ma - jest nadmiar. Wiec może autorzy polecali wodorosty pod kątem niedoboru jodu i niedoczynności tarczycy, która wtedy występowała.

Jest różnica między jodem organicznym i nieorganicznym, dlatego zastąpienie jodowania soli wodorostami może mieć sens.


Cytuj
Korsunowie testowali swoje pomysły na ratownikach z Czernobyla. W sumie wychodzi na to, że błona komórkowa zostaje naprawiona i dzięki temu komórki przestają być atakowane przez układ odpornościowy.
Napromieniowanie to nie autoagresja i nie można upraszczać. W autoagresji należy sięgnąć do przyczyny choroby.

Też mieli klasyczne wyniki z antyciałami. Możliwe, że napromieniowanie dało takie uszkodzenia - przeszli prawdziwą, medycznie stwierdzoną chorobę popromienną.

Hashimoto (według angielskiej Wikipedii) może być wywołane też niektórymi lekarstwami (nie napisali jakimi) i zakazeniami. Jednym z zidentyfikowanych wirusów jest HHV-6 (v.A?). Poza tym to może współistnieć z celiaklią, zespołem Downa

Stwierdzono, że ważna jest suplementacja selenu. W sumie suplementacja selenu powinna iść do nawozów, a nie do pokarmów - tak już dawno proponował Julian Aleksandrowicz.

Dla mnie w tej rosyjskiej książce ciekawy jest sam opis mechanizmu działania ziół, o którym w sumie mało się dyskutuje. To nie jest działanie określonych związków chemicznych i to nie jest dokładnie ostatnio aktywnie badana rola różnych cytokin. Pewnie to jest klasyczne zjawisko, że im więcej wiemy, to tym bardziej rozumiemy ogrom naszej niewiedzy.
***

Bogdan, Ty masz rację, ale różne drogi prawadzą do celu. Uczysz się pilnie o cytokinach - i bardzo dobrze, ktoś to w końcu może ogarnie rozumowo, bo jak ja próbuję, to wymiękam. Dla mnie to jak kupa zaplątanych bierek polanych Butaprenem - ruszy się jedno, to wszystko inne też jest poruszone.

To bez znaczenia, jaką używamy terminologię: czy równoważymy kanały energetyczne, cytokiny, meridiany, humory, płyny ustrojowe, czy zatykamy receptory - liczy się skutek. W końcu kiedyś szamani też sobie radzili z szukaniem zabłąkanych dusz, bo jeśli by sobie nie radzili, to by stracili zajęcie.
Oczywiście, zupełnie inna sprawa, to pisanie prac naukowych - wtedy należy używać terminologii dla tych, którzy dają punkty za publikacje i cytaty ;-)

Wirusy to w sumie fragmenty DNA, które się wczepiają w geny gospodarza i z nimi zostają. Podobno wirusy opryszczki w tkance nerwowej zostają na zawsze, a przynajmniej zostają do czasu naturalnej wymiany komórek. Możliwe, że walka z wirusami powinna polegać na ochronie zdrowych komórek i poczekaniu, aż komórki zakażone zostaną wymienione w naturalny sposób.

Tak samo, jak w tej wspomnianej przez Ciebie kratownicy - przecież ją można zrobić w nieskończoną ilość sposobów i będzie działać zgodnie z założeniem.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Października 01, 2015, 10:36:51 wysłana przez Basia »

Offline werbena

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1256
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #291 dnia: Października 01, 2015, 11:13:25 »
"Leje co pisze na mnie werbena, pan W. i jego alterego czy inni. Wiem, że idę dobrą drogą bo za mną już podążają inni. I to z dobrym skutkiem."

Lej do woli, ale czytaj ze zrozumieniem. Nie zgadzam się z Tobą w niektórych kwestiach ETYCZNYCH, ale SERDECZNIE GRATULUJĘ osiągnięć w leczeniu chorób i SERDECZNIE ŻYCZĘ  dalszych sukcesów, bo chorzy na to czekają.

Boleję nad tym, że etyka i nauka coraz częściej nie idą w parze.....
« Ostatnia zmiana: Października 01, 2015, 11:24:18 wysłana przez werbena »

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #292 dnia: Października 01, 2015, 12:49:54 »

Ja wiem, że są na tym forum /i nie tylko/ ludzie którzy twierdzą, że gumppek to cham, głupek, oszołom i peniacz.
,,Diabeł wie, ile nienor­malności sie­dzi cza­sem w ge­niu­szu i na odwrót. " Stanisław Lem
Co do Pawła napisał mi kiedyś ,,Gdyby nie pan Bogdan umarłbym".

Basiu napisałaś, że Hashimoto może być wywołane niektórymi lekami - myślę, że antybiotykami, bo następuje rozrost candidy, pewnie i innymi też.

« Ostatnia zmiana: Października 01, 2015, 12:55:35 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline pawelz

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #293 dnia: Października 01, 2015, 13:29:39 »
          Autoagresja jest czynnikiem za który odpowiedzialny nie jest grzyb tylko to co znajduje się w środku niego ( bakteria , pasożyt ). Oczywistą sprawą jest to że układ odpornościowy nie jest wstanie zniszczyć tego co znajduje się w środku grzyba, bez nadwątlenia struktury candidy. System immunologiczny atakując antygeny patogenne prowadzi do przewlekłego stanu zapalnego, który dysharominuzuje funkcje układ odpornościowy. Nie potrafi dokładnie namierzyć komórek patologicznych z uwagi na to że przewlekły stan zapalny w organizmie sięga również do tych komórek zdrowych. lekarze często w takich sytuacjach sięgają po leki steroidowe, które przy okazji mają często działanie immunosupresyjne, zamiast po prostu wygłuszać stan zapalny.  Grzyb jako organizm wielokomórkowy często żyje w synergizmie z układem odpornościowym człowieka. Przez produkcję dużej ilości toksyn dysharmonizuje działanie układu odpornościowego i unikana zagrożenia ( nadmierne uwalnianie do organizmu białek typu IL-10 o działaniu immunosupresyjnym ). Bakterie, wirusy i pasożyty są często atakowane jako pierwsze i to na ich antygeny zazwyczaj przeprowadzany jest atak komórek układu immunologicznego i przeciwciał.   

      Walcząc z hashimoto powinniśmy w pierwszej kolejności starać się wygłuszyć stan zapalny, oraz podawać zioła wpływające na nadwątlenie lub rozbicie struktury biofilmu.  Trzeba zaznaczyć że kluczem do leczenia jest utrzymywanie homeostazy w organizmie. Oczywiście nie jest to proste z uwagi na to że patogeny zawsze przechylają układ immunologiczny w kierunku TH1 lub TH2. Najlepiej jest brać preparaty raz w tym kierunku, a raz w drugim, wtedy zawsze w pewnym punkcie nasz układ immunologiczny będzie w homeostazie. Dowiemy się wtedy automatycznie czy mamy nadmiernie pobudzoną produkcję Th1 lub też Th2. Żeby się wyleczyć czasami trzeba samemu dać trochę od siebie.


Teoretycznie mechanizm ochrony komórek tarczycy polega na tym, że regulują sposób prezentowania antygenów przez receptory na powierzchni komórek - mogła zajść modyfikacja genetyczna, na przykład wirusowa lub spowodowana promieniowaniem. Korsunowie testowali swoje pomysły na ratownikach z Czernobyla. W sumie wychodzi na to, że błona komórkowa zostaje naprawiona i dzięki temu komórki przestają być atakowane przez układ odpornościowy.


     Zmienność antygenowa jest naturalnym mechanizmem przetrwania patogenów oportunistycznych Jest to tzw. Polimorfizm . Komórki człowieka mają swoje mechanizmy obronne do walki z patogenami, jednak jeśli chodzi o zmianę antygenów powierzchniowych oczywistą sprawą staje się to że przyczyną tego stanu rzeczy są patogeny, które przenikły do cytoplazmy komórki i oddziaływają na jądra komórkowe. Powoduje to często zmiany zasad DNA tworzących nasz kod genetyczny. Konsekwencją takiego stanu rzeczy są zaburzenia powstających aminokwasów z kodonu, co prowadzi do powstawania białek o innym kształcie , a także często do nad ekspresji białek które nie służą naszemu organizmowi. Są to często białka pro zapalne typu Il 1- b, Il - 6, Il- 17, TNF-a, INF-λ. Patogeny często powodują także działanie immunosupresyjne za które odpowiedzialne są często białka typu Il - 10, TGF -B. Oczywiście limfocyty T reg nie zawsze są złe, jednak jeśli organizm będzie zbyt długo produkował limfocyty T reg i Th3 może dojść do obniżonej odporności, która nigdy nie jest dobra.

Tylko inżynier wie co to kratownica i jak trudno się ją oblicza. /o dziwo gumppek też wie/. Choroba to taka super skomplikowana kratownica, gdzie na każdy węzeł to prawie węzeł gordyjski.


      Kratownice nie są takie złe za to ramy z komorą zamkniętą w kształcie kuli lub też elipsy obciążone wielokierunkowo i do tego statycznie niewyznaczalne to dopiero wezwanie. Do obliczenia, używa się wtedy raczej programu, chociaż ręcznie też można to zrobić, a czasami nawet trzeba ( Egzamin z statyki budowli ). Jak jest kilkukrotnie statycznie niewyznaczalna to może 1 dzień wystarczy na obliczenia i sprawdzenie kilkunastu lub kilkudziesięciu stron obliczeń.( projekt z statyki ).

     Trzeba  pogratulować pani Renacie za to że udało jej się wyjść z tak ciężkiej choroby z różnymi ko infekcjami odkleszczowymi jakie jej towarzyszyły. Pani Renata uwzględniała polaryzację immunologiczną, co okazało się niezmiennie istotne.
« Ostatnia zmiana: Października 07, 2015, 01:57:31 wysłana przez pawelz »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #294 dnia: Października 01, 2015, 13:43:22 »
Basiu napisałaś, że Hashimoto może być wywołane niektórymi lekami - myślę, że antybiotykami, bo następuje rozrost candidy, pewnie i innymi też.

Ja podejrzewam raczej z kategorii leków hormonalnych lub powodujących modyfikacje genetyczne czyli na przykład kancerogennne + oczywiście skłonności osobnicze. Tu może by się kłaniały nawet kosmetyki, co by może tłumaczyło gigantyczną przewagę kobiet nad mężczyznami wśród chorych.

W tej rosyjskiej książce autorzy podejrzewają niewielkie zmiany na powierzchni komórek - coś było o prezentacji antygenu - jako przyczynę rozpoznania ich jako obce przez układ odpornościowy.

Nie wiem...

Pozdrowienia :-)

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #295 dnia: Października 01, 2015, 14:02:04 »
Tu może by się kłaniały nawet kosmetyki, co by może tłumaczyło gigantyczną przewagę kobiet nad mężczyznami wśród chorych.
Kosmetyki - pewnie tak. Teraz panowie też używają sporo kosmetyków. Przewaga gigantyczna chorych kobiet na Hashimoto, ale czy prawdziwa.
Facetowi wypadają włosy, a niech wypadają, przecież to naturalne. Jest zmęczony, ospały - ciężko pracuje, a więc po robocie niech się prześpi. Ma doła - wypije kielicha czy piwo i już mu lepiej... Tyje, bo dużo je, nie ma czasu na sport...
 Poza tym faceci nie badają się. Przecież, aby stwierdzić ch. tarczycy trzeba pobrać krew do analizy, a to taki drastyczny zabieg, że panom kolana miękną. Oj, gdyby tak ich przebadać ;)
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #296 dnia: Października 01, 2015, 15:09:17 »
Pani Renata uwzględniała polaryzację immunologiczną, co okazało się niezmiennie istotne.
Na forum zwracamy się po imieniu.
Polaryzacja immunologiczna - nie wiele wiem na ten temat, chociaż staram się o tym czytać. Dużo rozmawiam z gumppkiem i jak coś mówi, to mi się żarówka w głowie zapala, np. ,,Tak mi się wydaje, że to mogą być cytokiny pro zapalne IL-6". Po takiej rozmowie od razu szukam co zastosować i to pokrzywa ląduje w alkoholu, to cynamon...
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1009
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #297 dnia: Października 01, 2015, 22:29:24 »
Właśnie zajrzałam do książki Korsunów "Fitolektyny".
Tarczycę chronią między innymi: liście czarnej porzeczki, zielona herbata, melisa, morskie wodorosty - różne brunatnice. Nie było nic o zielenicach.
(...)
Można te zioła stosować w naparach.

To bardzo ciekawe z tą zieloną herbatą. Z tym, że ona zawiera fluor i to w zauważanych ilościach, a jego regularne dostarczanie raczej nie jest wskazane przy hashimoto. Chyba ze znacie zieloną herbatę bez/nisko-fluorową.

pozdrawiam
A.
« Ostatnia zmiana: Października 01, 2015, 22:48:55 wysłana przez adampupka »
:-)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #298 dnia: Października 01, 2015, 23:40:20 »
To bardzo ciekawe z tą zieloną herbatą. Z tym, że ona zawiera fluor i to w zauważanych ilościach, a jego regularne dostarczanie raczej nie jest wskazane przy hashimoto. Chyba ze znacie zieloną herbatę bez/nisko-fluorową.

Chyba nie ma co szaleć z tymi wynikami analiz, o ile są prawdziwe. Na przykład: czy ten fluor przechodzi do naparu, czy zostaje w fusach? Przecież raczej zielonej herbaty się nie je. Następne pytanie: na ile to ma wszystko sens? Jedni panikują z powodu jodu, inni z powodu fluoru, który blokuje jod, a przecież ten fluor nie jest produktem asymilacji dwutlenku węgla, on musi być najpierw zaciągnięty z ziemi, w której fluor musi być.
W internecie jest opis wyników polskich badań między innymi próby oznaczenia ilości fluorków w naparach herbaty - wyszło na to, że nie ma dobrej metody.
www.ujk.edu.pl/org/sknkalcyt/ourworks/39.pdf
W innych opisach badań herbaty jest napisane, że związki jodu i fluoru w herbacie mają działanie przeciwmiażdżycowe.
Nie słyszałam, aby picie herbaty miało zastąpić fluoryzację zębów.

Moim zdaniem fluor w herbacie to sprawa raczej geologiczna, a nie botaniczna, o ile ogółem to jest jakikolwiek problem. Związki fluoru mogą oczywiście pochodzić z herbicydów, a to już będzie problem, jednak znów niezależny od tego, czy mówimy o herbacie czy innych surowcach roślinnych.

Pozdrowienia :-)

Offline Renia

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1580
Odp: Hashimoto - wygaszanie autoagresji
« Odpowiedź #299 dnia: Października 02, 2015, 08:33:43 »
Zielonej herbaty nie piłam - jakoś nie pomyślałam. Codziennie piłam sok z aronii, nie wiem czy miał jakiś wpływ na tarczycę.
Sok był słodziutki  :) - jakoś dieta bez cukru nie wychodziła mi, potrafiłam na niej wytrzymać tylko kilka dni. Kocham słodkości. Trochę to nienormalne, bo byłam po przewlekłej antybiotykoterapii. Słodkości zapijałam octami ziołowymi (na znak pokuty :(). Objawów grzybicy nie mam.
« Ostatnia zmiana: Października 02, 2015, 08:40:48 wysłana przez Renia »
,,Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga." Thomas Fuller