Różnica między Korsunami i innymi profesorami leży między innymi w tym, że oni znają tę chorobę teoretycznie a pani praktycznie. Ponadto oni potrafią złagodzić chorobę, a pani /można tak powiedzieć z nią wygrała/. Tak jak wygrała pani z boreliozą. Zupełnie czym innym jest jest coś złagodzić, a czym innym to pokonać.
Ja wiem, że są na tym forum /i nie tylko/ ludzie którzy twierdzą, że gumppek to cham, głupek, oszołom i peniacz. A tak nie jest. Pani i nie tylko pani wie, że to co mówię o układzie immunologicznym i jego roli w walce z choroba to prawda. Prawdą jest też, że octy i kombinacje octu z innymi kwasami to strzał w 10. I nie ważne co pisze olejkowy mesjasz i jego kopisa alterego. Pani jest żywym dowodem na to, że to co mówię to szczera prawda. Oni mogą sobie jak alerego pana W. pisać epistoły na wiele stron. Ale to co piszą to tylko cuś skopiowne nie mające żadnego praktycznego potwierdzenia. Ja zaś mam dowód. Pani od ponad roku opisuje swoją walkę z chorobą i zmiany jakie następują. Jest więc pani doskonałym przypadkiem do dokonania metaanalizy. To co pan W. pisze to jego pogląd i nic więcej. Nie przedstawił żadnego takiego przypadku jak pani, ze to co pisze to prawda.
Pytanie dlaczego pani wygrała a u innych jest gorzej.
Odpowiedź na to nie jest jednoznaczna ale pewne wnioski można sforumować.
1. Silne nakierowanie układu immunologicznego na wzmocnienie odpowedzi humoralnej /kuracja Buhnera przez wiele miesięcy/.
2. Potem zwrot o 180 stopni.
3. Uznanie że to nie zioła niszczą patogeny ale tylko pomagają. Niszczy je układ immunologiczny i to on usuwa zniszczone patogeny /reszta cudotwórców o tym milczy bo u nich zabite patogeny rozpływają się same/.
4. Zgłębianie tajników swojej choroby i przystosowanie swojego trybu życia.
5. Duża aktywność fizyczna.
6. Wiara w to że zioła pomagają i że można z chorobą wygrać.
7. Zbieranie ziół i robienie z nich preparatów.
8. Przewartościowanie swojego życia dziś już serial nie jest dla pani ważny, ważne by pani poszła do lasu czy na łąkę by zebrać zioła.
9. Ciągle uczenie się czegoś nowego.
10 Słuchanie co bredzi gumppek

Nie jest pani jedynym przypadkiem na tym forum bo jest jeszcze Paweł pawelz. Paweł na dzień dzisiejszy czuje się juz bardzo dobrze. Dokonał rzeczy prawie nie możliwej. Wygrał /już prawie/ z chorobą Crohna i boreliozą. Bardzo mi pomagają swoją drogą jego przemyślenia. Zaznaczyć należy, ze Pawel to nie jakiś głup czy półgłup który skończył jakiś śmieszny kierunek na którym pije się raczej niż uczy. Czy też jakieś kursy na wyspach Hula gula czy cuś

. Paweł skończył studia w dziedzinie konstrukcji budowlanych. Umie dokonywać skomplikowanych obliczeń wie co to analiza błędu i mu umie to zrobić. Z matematyką i fizyką jest za pan brat. Tylko inżynier wie co to kratownica i jak trudno się ją oblicza. /o dziwo gumppek też wie/. Choroba to taka super skomplikowana kratownica, gdzie na każdy węzeł to prawie węzeł gordyjski. Nigdy jak sądzę ani pan W. ani jego alterego nie będą w stanie nawet zbliżyć się do poziomu jaki obecnie prezentuje Paweł. Ponadto jest on młodym człowiekiem bowiem nie ma jeszcze 30. Więc może dokonać tego co panu W. czy jego alterego czas nie pozwoli. /gumppkowi zresztą też/.
Trzeci przypadek to Janek Oruba. On też pokonał boreliozę. Ba ze słuchacza przekształcił się w nauczyciela.
Czy ktoś chce czy nie chce ale Janek Oruba prawdopodobnie wkrótce będzie fitoterapeutą światowej klasy. To samo dotyczy Pawła. Trzy przypadki, każdy inny. To już nie jest przypadek. A mianownik jest tylko jeden. gumppek

//co za skromność chyba muszę sobie kupić maść na ból dupy jako środek do zrozumienia świata//

.
I tak na koniec. Leje co pisze na mnie werbena, pan W. i jego alterego czy inni. Wiem, że idę dobrą drogą bo za mną już podążają inni. I to z dobrym skutkiem.
Pani przypadek jest znamienny. /mam nadzieję, że uda się odbudować funkcje pani tarczycy bo to jest już jedyny pani problem/.
Pokazuje co i jak należy zrobić by być zdrowym.i na koniec. To nie gumppek pani pomóg, a pani pomogła gumppkowi.