Abstrahując od tego czy na piedestale będzie stał Poprzęcki, ayurveda czy szamanizm syberyjski. Niezależnie z jakiego kręgu kulturowego ktoś będzie używał ziół, ważna jest otoczka która wytworzy się wokół pacjenta, to czego nie można zważyć ani zmierzyć: czy pacjent uświadomi sobie czemu jest chory, czy przypadkowo jakis czynnik/i zewnętrzne nie spowodowały zakłucen, które wywołały chorobę, w końcu czy chory chce się wyleczyć.