Bezsenność. Dziwne do opisania problemy z nogami, które ,,przychodziły” wieczorem i nie pozwalały zasnąć. Marsze po mieszkaniu, kładzenie się, wstawanie i znowu chodzenie... Dziwne dolegliwości towarzyszyły mi od dawna, nawet nie wiem ile lat temu zaczęły się. Kiedyś przeczytałam w gazecie o zespole niespokojnych nóg (internetu jeszcze wtedy nie miałam, a może jeszcze w ogóle go nie było) – w gazecie było napisane: choroba nieuleczalna, pomagają tabletki przeciwbólowe. Tabletki przeciwbólowe wyciszały trochę neurologicznie i pomagały, ale ile można faszerować się APAP-em? Od internisty dostawałam też leki nasenne. Bałam się uzależnienia, więc brałam na zmianę - trochę tabletki przeciwbólowe, trochę nasenne, czasami nic nie brałam.
Rok 2002 – kleszcz, malutki, nie było ramienia, więc nie było boreliozy (taką miałam wiedzę) - kilku miesiącach pierwsze objawy. Wizyty u lekarza, wyniki dobre – typowa hipochondryczka. Koleje lata zespół niespokojnych nóg dawał coraz większe objawy, gdzie nie bez znaczenia była borelioza i rozrost candidy, który towarzyszy tej chorobie. Bez tabletki nasennej nie było już mowy o wcześniejszym zaśnięciu niż o 5 rano, a przecież nie mogłam brać ciągle lęków nasennych, wiec męczyłam się. Byłam już bardzo wyczerpana z powodu wieloletniej bezsenności. W internecie przeczytałam, że zespół niespokojnych nóg leczy się u neurologa. Wizyta u specjalisty - recepta na Madopar i problem z głowy. ,,Cudowne pigułki” łykałam 5 i pół roku. W międzyczasie diagnoza boreliozy- antybiotyki, antybiotyki, antybiotyki. Nieskuteczne leczenie - o ile wyniszczanie człowieka antybiotykami można nazwać leczeniem! Na szczęście miałam na tyle rozumu, że nie wylądowałam w gabinecie lekarza ILADS...
O tym, że z neuroboreliozą rozstałam się za pomocą ziół, nie ma sensu już pisać...
Podczas leczenia boreliozy ziołami nacisk był na walkę z candidą. I cud się stał – od 5 miesięcy nie biorę Madoparu, nie mam zespołu niespokojnych nóg!!!
Wygląda na to, że nie ma takiej choroby – jest candida.
Czy w takim razie istnieje choroba Parkinsona? Parkinsona też leczy się Madoparem, w obu chorobach ponoć przyczyną jest niedobór dopaminy... Czasami też drżała dłoń mi drzała i był strach, czy to nie zwiastun Parkinsona...
Wiemy, że wielu chorych na Parkinsona, to pacjenci z boreliozą, podobnie jak rzesza nieszczęśników leczonych na SM. Pozostali chorzy może mają olbrzymi problem z grzybicą? - podawanie im Madoparu może jest tylko łatwym uproszczeniem...