Witam!
Chciałam tylko zwrócić uwagę, przypomnieć o lekarstwach, które pracowicie wytwarzaja nasze kochane pszczólki w ulach.
Cos mnie tknęło i przypomniało mi sie mleczko pszczele
kiedy obmyślałam czym by moje dziecko wzmocnić po infekcjach, które ostatnimi czasy przechodziło.
Jakaś taka bladziudka ta moja dziecina.
Poleciałam na skrzydłach do zielarskiego i kupiłam mleczko pszczele.
Na razie małe opakowanie, na próbę bo moje dziecko jak się uprze, to amen.
Smak pomarańczowy, otworzyłam , myśle spróbuję czy to smaczne.
Bardzo smaczne jak cukierek, ok, będzie małej smakowało, będzie brała bez marudzenia, myślę szczęsliwa z zakupu.
Ale nagle czuje kołatanie serca, przyśpieszony puls a w powietrzu jakby nie było tlenu.
Ciśnieniomierz pożyczyłam nie ma jak zmierzyć ciśnienia.
Położyłam się po chwili serce się uspokoiło i ogarneła mnie senność niedoopanowania ale nie zasnełam.
Przypomniało mi sie że jestem uczulona na propolis.
Czy to mogło mieć zwiazek?
Dziecku smakowała, zadnych objawów nie ma
iłam dziecku mleczko pszczele