wszystkie moje problemy zdrowotne: arytmia, łupież, alergia, bielactwo(jedna drobna plamka) pojawiły się w okresie w którym nadużywałem niskiej jakości alkoholu
jak na resztę pomogła zmiana nawyków żywieniowych, to alergia i bielactwo zostało. Wszystko łączy się w logiczną całość, alkohol wymęczył wątrobę, jelita i florę bakteryjną. przez kilka lat musiałem jeść zyrtec, bo swędzenie na skórze było nie do wytrzymania.
Nie lubię tabletek, wiec próbowałem je odstawić już kilka razy, zawsze z mizernym skutkiem, wytrzymywałem dwa dni, swędzenie było tak intensywne ze musiałem wracać do tabletek. No teraz mi się udało pierwszy raz na dłużej, już grubo ponad tydzień wytrzymałem, a to wszystko za sprawą pewnego klienta i jego historii która mi opowiedział. Facet od lat jeździł na odczulania, jak twierdził wydał na to majątek, wszystkiego się chwytał, nic nie pomagało. w końcu gdzieś wynalazł olej z czarnuszki. trzy miesiące stosowania i koniec alergii. Mówił jeszcze ze teraz profilaktycznie pije codziennie jedną łyżeczkę oleju. No to mnie przekonało, właśnie kończę półlitrową butelkę oleju z czarnuszki, codziennie na czczo pije jakoś 8-12ml zależy jak mi sie naleje na łyżkę. Jest znaczna poprawa, napady swędzenia mam nadal ale nie sa tak rozległe i intensywne jak kiedyś, pierwszy raz mogłem odstawić tabletki na dłużej, mam nadzieje ze już nie wrócę do nich
dodatkowo zrobiłem sobie kurację świeżymi pestkami dyni, żeby trochę jelita oczyścić z niechcianych lokatorów, i podjadam teraz topinambur z kefirem, kapustę kiszoną żeby wprowadzić nowych lokatorów
Wiec tak: czarnuszka na pewno łagodzi alergię, jak całkiem zlikwiduje to dam znać
Co sądzicie o takim dłuższym przyjmowaniu czarnuszki bez żadnych przerw? dajmy na to do roku? czasem nasz Gospoda pisze ze pewnymi substancjami czynnymi organizm sie musi nasycić, żeby zaczęły działać