Niestety LEO mam mały problem, bo wszystkie leki na poprawę krążenia nie zdały egzaminu.
Kobieta ma astmę i rozedmę razem z jakimiś alergiami i wszelkiego rodzaju preparaty na poprawę krążenia mózgowego a i wyciagi z czarnej jagody kończyły się bólami uciskowymi głowy i rozpierającymi bólami w kończynach dolnych. Bardzo kiepsko reagowała na beta karoten i przeciwutleniacze.
Koleżanka mojej babci ma podobne kłopoty, ale do kompletu uczuleń zamiast astmy ma cukrzycę. Na rokitnik jest uczulona, ale moje "krople Toda" pije i co roku daję jej kolejny baniaczek. Ta nalewka jest świetnym nośnikiem dla wielu innych leków, których normalnie by trudno było podać. Na przykład ja od razu wrzucam do baniaka kilka łyżek kurkumy, pieprz Cayene jest w oryginalnym amerykańskim (czy kanadyjskim?) przepisie. Dalej, od razu można wrzucić kilka łyżek witaminy C.
Na astmę i problemy krążeniowe przeczytaj sobie
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=2637.msg35482#msg35482szczególnie ten fragment o nasionach marchewki. Wychodzi na to, że zastępują aminek egipski. Teraz wszędzie na ugorach sterczą przekwitłe baldachy dzikiej marchwi z charakterystycznym dolnym kołnierzykiem - trudno je pomylić z czymkolwiek innym. Dobra ilustracja jest w niemieckiej Wikipedii:
http://de.wikipedia.org/wiki/Möhre_(Pflanzenart)
Zebrane nasiona zmiel i wrzuć do moczącej się mieszanki na "krople Toda"
Poza tym, nadmiar nasion można zmielić i zrobić z nich osobną nalewkę na alkoholu około 65-70%
Zamiast wyciągów z jagód, dawaj jagody - czarne, aronię, jeżyny, wszystko, co jest czarne. Poproś Armadę o liście cytryńca i niech je sproszkowane na przykład z olejami, o których pisałas.
Piszesz, że ta osoba pali i nie może rzucić palenia? To niech przejdzie natychmiast na e-papierosy - oszczędzi kasę, otoczenie, a mniej dostanie świństw w płuca.
Na wiosnę możesz nazbierać pędów zarodnikowych skrzypu i zrobić z nich nalewkę. Taka nalewka będzie zawierać nikotynę dla nałoga, ale nie będzie zawierać całego zestawu odruchów warunkowych i nie będzie mieć smrodu idącego w płuca.
Teraz podaję jej dobrej jakości tłuszcze: wiesiołek, lniany i rokitnik,
Czyli karotenoidy z rokitnika wchłania, sprawą jest sposób podania. Z tłuszczami się wchłaniają, bo taka jest ich natura.
Rozumiem, że mamy nie rezygnować z tych zastrzyków w gałkę oczną??
Niech się medycyna wypowie, ale należy sprawę porządnie przekonsultować.
Ja bym na razie spróbowała to ominąć, ale bym nie wykluczyła.
A jeśli chodzi o jod, to przy dobrych poziomach TSH trochę boję się podawać jej jod, ale może się mylę?
To może tylko oznaczać, że tarczyca w odruchu rozpaczy zabiera jod wszystkim innym organom, aby się utrzymać.
Jesli mieszkasz dalej, niż 5 km od morza i nie ma nadczynności, to spokojnie suplementuj jod. Możesz stosować zioła: morszczyn, morską kapustę, morską sałatę, rzepień i tak dalej. Morska kapusta, jesli ją dobrze przyprawić, jest bardzo smaczna w surówkach..
***
Dalej, oświeciło mnie na wspomnienie z Międzyborowa:
Ratowanie wzroku przy problemach z siatkówką i plamką żółtą:
doustnie: kwas galusowy 0,5-0,8g 1xdz, (można w kapsułce) przez miesiąc, raz na kwartał.
Może z powodu alergii, zacznij od mniejszej dawki i zobacz, co się będzie działo.
krople do oczu:
destylat z borowiny (ew. oryginalny FIBS) 2 %
biostymina 1 %
sól z Morza Martwego 0,6%
kwas galusowy 0,5%
luteina 0,1% (liczy się czysta)
chlorofilina 0,01%
woda przegotowana do 100%
(chyba płyn można przygotować w większej ilości i potem mrozić, pewnie na okłady może też być)
Pozdrowienia :-)