Nie staram się specjalnie, by wylądować lotem koszącym na pozycji Gerdy czy Kaja, Dziewczynki
z zapałkami lub Sierotki Marysi czy jakoś tak... Przeziębiony - nawet nagle - zostaję w domu,
łykam 6xdziennie herbatkę z 30 kroplami Citroseptu, cebulę, czosnek i miksturę propolisową
wg propozycji naszego Pana Doktora (czyli własnej roboty), wreszcie idę zrobić to co lubię naj-
bardziej, czyli "lulila"

. Ale, niech Ci będzie - rozpatrujemy, co jest aktywne z tego co wisi
lub leży pod śniegiem. Dodałbym do Basinej kaliny i róży - głóg, tarninę, berberys zwany niekie-
dy kwaśnicą - wszystko to zresztą notorycznie pojadam konkurując z całym tym skrzydlatym
bractwem. Żurawinę spod śniegu też już jadłem, ale jest tu kilka "ale". Warstwa śniegu nie mo-
że być zbyt gruba, musisz być w okolicy, w której żurawina występuje, wreszcie musisz być
w tym miejscu tej szeroko pojętej okolicy, w którym masz ją pod nogami itd. Może być jeszcze
jarzębina, ale ją ptaki zjadają najprędzej... Pozostaje jeszcze kwestia niezamarzniętych poto-
ków, strumieni, stawów, jezior i mórz... Ale co tam aktywne - rzeżucha może... Oczywiście,
przewodniki survivalowe polecają herbatki z igliwia. Pozdrawiam

.