Postanowiłam przejść się w końcu do lekarza. Sprawdzić podwozie (ginekolog), reflektory (okulista) i silnik (bebechy). O ile z pierwszymi dwoma nie mam problemu, o tyle mam kilka pytań odnośnie badań, które muszę przeprowadzić, bo szczerze powiedziawszy jestem w tym względzie kompletnym laikiem i jeszcze nigdy sama z siebie nie planowałam wizyty u lekarza, nie będąc konkretnie chorą. Moje pytania brzmią:
1)Jakie badanie muszę wykonać jeśli chcę sprawdzić, czy wszystko u mnie w porządku, skoro nie jem od kilku miesięcy mięsa? (Ale zjadam nabiał, jaja i ryby?) Nic mi się nie dzieje, chcę tylko sprawdzić, czy wszystko u mnie "gra".
2)Moja mama dowiedziała się ostatnio, że ma Hashimoto. Nie pokazała mi co prawda wyników, ale tak powiedziała jej lekarka. Zbagatelizowała sprawę mówiąc, że córka powinna przebadać się przed ciążą. Ja jednak wolałabym wiedzieć już teraz, czy jestem obciążona genetycznie. Nie znam się na tym, ale możliwe, że mam problemy z tarczycą. Zresztą od strony mojej mamy wszystkie kobiety mają problemy z tarczycą. Pisałam o tym w innym wątku, o suplementacji jodem (jestem uczulona na Kelp). Gdzie się robi takie badanie? Czy muszę pokazać wyniki mojej mamy? Czy wystarczą moje wahania nastrojów i niska waga

3) Bardzo się boję badania krwi- dlatego wcześniej, gdy sugerowano mi na tym forum przebadać się pod kątem problemów z tarczycą bagatelizowałam sprawę. Nie boję się igieł, po prostu mój kumpel został zarażony żółtaczką podczas badania krwi... Macie jakieś porady na co mam zwrócić uwagę gdy będą mnie kłóć?

Pytam Was bo nie chcę wyjść przed lekarką na paranoika, który do końca nie wie czego chce. Konkretne powody= konkretne badania.