Czy owoce berberysów ogrodowych też nadają się do konsumpcji? Jak to jest z roślinami rosnącymi w naszych ogródkach, które są (sadzonki) produkowane przez ogrodników? Oprócz berberysów, mam na myśli także iglaki: sosny, świerki, jodły (kaukaska). Pamiętam, że na tym forum Basia wyjaśniała, podpierając się opinią dr Różańskiego, że trzmielina ogrodowa nie jest polecana, gdyż nie wiadomo jak ( z jakiego materiału) została wyhodowana. Czy można prosić o wyjaśnienie tematu?
W tamtej sprawie chodziło o rośliny z częściowo odbarwionymi łaciatymi liściami. Taki efekt się pojawia przy zakażeniu rośliny bliżej nieokreślonymi wirusami lub podobnymi żyjątkami (czy to się jeszcze do żyjątek zalicza?) jak riteksje itp, które przechodzą na nastepne rośliny w wyniku rozmnażania wegetatywnego, ale przez nasiona już nie. Stąd ogrodnicy twierdzą, że odmiany tracą własności, jeśli są rozmnażane przez nasiona.
Takie łaciate rośliny mogą być źródłem zakażenia jakimś wirusem, dlatego lepiej ich nie stosować spożywczo czy medycznie.
Wracając do berberysu: jeśli to są krzaki z normalnymi liściami lub liściami czerwonymi, to można z nich spokojnie jeść owoce, a gałązki odmian "czerwonych" nawet mają więcej berberyny, niż normalne - zielone. Jeśli są to krzaki z żółtymi lub łaciatymi liściami, to lepiej je zostawić w spokoju, dla ozdoby i dla ptaków.
Wiele innych roślin, jeżeli ma odmiany o czerwonych liściach, to wtedy one zwykle są cenniejsze, niż normalne, z zielonymi liściami. Tak jest na przykład też z perukowcem czy żurawką.
Suszone jagody berberysu z krajów arabskich często można kupić na Allegro.
Same jagody berberysu są smaczne i ciągle jeszcze wiszą na krzakach. Warto sobie sprawić grube rękawice skórzane i gruby grzebień z rzadkimi zębami do zbiorów.
Pozdrowienia :-)