Autor Wątek: Co szkodzi w mleku  (Przeczytany 44502 razy)

Offline Optimus

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 780
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #90 dnia: Lipca 11, 2016, 14:57:00 »
Ja od dawna wystawiam jogurt z lodówki dzień przed spożyciem.

Dzięki temu:
- namnażają się bakterie probiotyczne,
- wytwarza się wit. K2 w formie MK-7,
- zmniejsza się zawartość laktozy, którą niektórzy nie tolerują (a Azjaci chyba wszyscy)
- wytwarza się kwas mlekowy, który jest bardzo zdrowy,
- jest to dobrym testem jakości jogurtu, bo jeśli nic się nie rozwarstwi to lepiej takiego nie kupować.

Można wystawiać do temperatury pokojowej jogurty do 2-3% zawartości tłuszczu, gdy jest go więcej to jelita później wariują.

Offline ewula K

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1638
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #91 dnia: Grudnia 30, 2016, 22:33:19 »
"Mleko" - film dokumentalny. Lektor PL:
https://www.youtube.com/watch?v=LTSsg48yKOw

Offline red

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 218
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #92 dnia: Grudnia 31, 2016, 16:36:39 »
MLEKO. Pić czy nie pić?  :P
https://www.youtube.com/watch?v=PlEFFIBsNug

Czy warto pić mleko?
Czy hormony zawarte w mleku szkodzą?
Czym różni się alergia od nietolerancji na mleko?
Czy wapń z mleka jest dobrze przyswajalny?
Czy dorosły człowiek trawi kazeinę?
Dlaczego dorosłe ssaki nie piją mleka?

Piśmiennictwo:
1. M. Hassan: Hormones in dairy foods and their impact on public health. Iran J Pub Health, 2015, 44, 742-754.
2. Fitz-Gerald RJ, Murray BA, Walsh DJ. Hypotensive peptides from milk proteins. J Nutr, 2004, 134: 980–988.
3. Schams D, Karg H. Hormones in milk. Ann N Y Acad Sci, 1986, 464: 75–86.
4. Lifschitz C, Szajewska H. Cow's milk allergy: evidence-based diagnosis and management for the practitioner. Eur J Pediatr. 2015, 174:141-50.
5. Smith TM, Kolars JC, Savaiano DA, Levitt M. Absorption of calcium from milk and yogurt. Am J Clin Nutr. 1985, 42:1197-200.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2016, 16:40:36 wysłana przez red »
Człowiek poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze, następnie zaś poświęca pieniądze, by odzyskać zdrowie. Dalajlama :-)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #93 dnia: Stycznia 01, 2017, 22:23:25 »
Czy dorosły człowiek trawi kazeinę?

Normalny człowiek trawi

Cytuj
Dlaczego dorosłe ssaki nie piją mleka?

Bo najczęściej nie mają dostępu - matka je wygoniła, a obce samice nie dadzą.

Domowe świnie, koty i psy, szczury, jeśli im się da mleko, to piją i nie chorują - to wiem na pewno.
Muszę przyznać, że nie wiem, czy dorosłe krowy i konie mogą pić mleko - nie widziałam takiego eksperymentu.

Pozdrowienia :-)

Offline red

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 218
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #94 dnia: Stycznia 02, 2017, 10:52:49 »
Czy dorosły człowiek trawi kazeinę?

Normalny człowiek trawi

Cytuj
Dlaczego dorosłe ssaki nie piją mleka?

Bo najczęściej nie mają dostępu - matka je wygoniła, a obce samice nie dadzą.

Domowe świnie, koty i psy, szczury, jeśli im się da mleko, to piją i nie chorują - to wiem na pewno.
Muszę przyznać, że nie wiem, czy dorosłe krowy i konie mogą pić mleko - nie widziałam takiego eksperymentu.

Pozdrowienia :-)

W filmiku są wszystkie odpowiedzi  ;), mój roczny kot po mleku chorował , miał biegunke.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2017, 11:32:58 wysłana przez red »
Człowiek poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze, następnie zaś poświęca pieniądze, by odzyskać zdrowie. Dalajlama :-)

Offline alla

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 198
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #95 dnia: Stycznia 02, 2017, 13:14:16 »
Mamy 2 koty w wieku 8 lat, suka 10 lat, pies 3 lata. Wychowały się na mleku, piją go CODZIENNIE! Są zdrowe i pełne wigoru  :)
Kiedy kozy przestają się doić ( okres zimowy), muszę kupować mleko krowie od sąsiadki bo inaczej koty by nas zamęczyły :-)

Offline werbena

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1256
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #96 dnia: Grudnia 30, 2018, 21:35:43 »
"......wg definicji, mleko, to produkt od krowy, nie przekraczający 41 C.
Pasteryzacja przebiega w temperaturze ok. 70 C, a więc z mleka tworzy się mlekopodobny produkt. Konkretnie ,w mleku znajduje się enzym laktaza pozwalający na trawienie laktozy.
 Temperatura 70 C,  a tym bardziej 141C, stosowana przy otrzymywaniu produktu UHT, niszczy ten enzym.

Mądrzy inaczej specjaliści od reklamy wymyślili nową chorobę zwaną nietolerancją laktozy, zamiast po prostu zaprzestania niszczenia mleka.

Ale interes ponad wszystko.

Mleko pasteryzowane czy  ten produkt zabielany zwany UHT, można przechowywać nawet rok i nic się nie dzieje, cena nie spada.

A generalnie przecież nie chodzi o te kalorie zawarte w mleku, tylko o te 400 gatunków bakterii, których podrobić się nie da.

Otóż, prof. Beschampe udowodnił, że nasze odżywanie nie zależy od chemii produktu, tylko od jakości i ilości bakterii zawartych w naszym przewodzie pokarmowym.

Jak widzimy wyraźnie, ta wiedza pomimo jej istnienia już ponad 140 lat, jeszcze do naszych dietetyków nie dotarła.

Nadal bałamuci się ludność jakimiś nietolerancjami laktozy czy uczuleniem na gluten.

Nadal handluje się produktami bezglutenowymi, niszcząc organizm dziecka.

Nadal pediatrzy nie zwracają uwagi na kształt i zapach kupki u dziecka, tylko strzelają  reklamówkami firm spożywczych o uczuleniu na gluten.

Wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że objawy przypisywane glutenowi, są po prostu przewlekłym zatruciem glifosatem, czyli Randapem.

Z tym zastrzeżeniem, że Randap jest o wiele bardziej toksyczny, aniżeli sam glifosat.

Tak więc, w celu ukrycia przewlekłego zatrucia środkami chemicznymi w rodzaju pestycydów czy herbicydów, zaczęto wprowadzać nowe pojęcia nowych chorób.

Przecież nie można oskarżać koncernów, że trują ludzi. Te koncerny, kierowane chciwością, po prostu zarabiają na ludzkiej naiwności i zdrowiu.

Proszę zauważyć, pomimo wypłacania olbrzymich kwot  odszkodowań, za udowodnione przykłady zatrucia Randapem w Polsce, nadal żaden z urzędów, z nazwy państwowych, nie wprowadza, ani zakazu handlu tymi truciznami, ani nawet nie ostrzega w programach telewizyjnych dla rolników czy działkowców.!.............

c.d.:
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=24548&Itemid=53


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"....Już w latach 40. ubiegłego wieku przeprowadzono badania, polegające na karmieniu cieląt mlekiem od krowy i tzw. pasteryzowanym.
Po 5 miesiącach takiego eksperymentu cielaki karmione mlekiem pasteryzowanym ważyły 100 kg, a te na mleku krowim 180 kg.
Cielaki „pasteryzowane”: sierść łamliwa, golizny na skórze, narządy wewnętrzne zniszczone, jądra o 30 % mniejsze, w żołądku strasznie cuchnąca maź.
 Tego wszystkiego nie obserwowano u cielaków karmionych mlekiem prosto od krowy.

Cielaki pasteryzowane chodziły z trudnością, przewracały się. Cielaki normalnie karmione biegały po pastwisku...........(.....


Twierdzenie, że tłuszcze powodują wzrost masy ciała człowieka, jest teoryjką sprzed 40 lat.
Przypomnę, że nie kto inny, tylko Instytut Żywienia i Żywności ma tą niechlubną palmę wprowadzania w Polsce najpierw w latach 50. rakotwórczego ceresu. Kto to dzisiaj jeszcze pamięta?

Potem Palma im odbiła, i te zielone, na pół przegniłe liście, zmieniali w białawy pokarm. Po cichu, jak państwo wiecie, palmę także wycofano. A to, co obecnie kryje się pod pojęciem masła, chyba nawet koło masła nie leżało. Normalne masło od „baby” pozostawione na stole już następnego dnia jełczeje, czyli zmienia kolor. A to kupowane w sklepie może kilka dni leżeć i nic się nie zmienia.

Podstawowy błąd rozumowania w/w Profesorów polega na tym, że od ćwierć wieku w Polsce nie ma masła. Ten produkt sprzedawany w sklepach jest tylko i wyłącznie wyrobem masłopodobnym. Podobnie, jak z tym sinawym płynem, sprzedawanym jako mleko. Proszę spróbować zakwasić to to. Podobnie sery: są to utwardzane tłuszcze roślinne, a nie produkt otrzymywany z podpuszczki.........

c.d.:
http://biotalerz.pl/dr-jerzy-jaskowski-jakie-jedzenie-zwykle-oszustwo/
« Ostatnia zmiana: Grudnia 30, 2018, 22:20:36 wysłana przez werbena »

Offline grzegorzadam

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 348
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #97 dnia: Grudnia 31, 2018, 09:32:04 »
Mamy 2 koty w wieku 8 lat, suka 10 lat, pies 3 lata. Wychowały się na mleku, piją go CODZIENNIE! Są zdrowe i pełne wigoru  :)
Kiedy kozy przestają się doić ( okres zimowy), muszę kupować mleko krowie od sąsiadki bo inaczej koty by nas zamęczyły :-)
Tak, ale nie sklepowe przemysłowe, skutki wyżej  ;)

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1077
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #98 dnia: Grudnia 31, 2018, 12:55:21 »
To ciekawe, bo weterynarze przestrzegają, aby kotom mleka krowiego (o kozim nic nie wiem) nie podawać, bo jest dla nich bardzo szkodliwe i powoduje choroby nerek (m.in. ze względu na zawartość soli)... Oczywiście te choroby wychodzą dopiero w średnim wieku i u kotów, które spożywały mleko dość często i regularnie, a nie tylko sporadycznie. No i też pewnie są mniej oraz bardziej podatne osobniki. To pewnie tak jak z paleniem papierosów :P

Offline docent

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1129
  • jesteśmy tu oboje, ja śpię a Ty się śnisz
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #99 dnia: Stycznia 02, 2019, 08:01:56 »
chciałbym przypomnieć tylko niektórym ,,wieszczom teorii trucia poprzez jedzenie" że właśnie dzięki technikom utrwalania żywności żyjemy dużo dłużej niż przed wiekami za co duża część wypisujących rewolucyjne posty raczy zapominać. Co do masła i baby od której ono jełczeje
A to, co obecnie kryje się pod pojęciem masła, chyba nawet koło masła nie leżało. Normalne masło od „baby” pozostawione na stole już następnego dnia jełczeje, czyli zmienia kolor. A to kupowane w sklepie może kilka dni leżeć i nic się nie zmienia.

nie jestem przekonany że jest zdrowsze od tego w sklepie, owszem są przypadki udowodnione że producenci fałszują masło poprzez dodatek utwardzonego oleju itd, ale to wszystko można wykryć, metody nawet w naszym kraju już są tak zaawansowane, że już przegoniły pojmowanie niektórych prezesów jakie by wykazywali za 5 lat. A babcia może nie ma możliwości fizycznie oddzielić maślanki od masła w takiej ilości aby białko się nie psuło. Czy mięso ze sklepu się nie psuje a mięso od babci już tak? i to ma znaczyć, że babcine jest lepsze?  Oczywiście , że naturalne zawsze lepsze od sztucznego,, i tu wywód na temat cielaków pasteryzowanych" jednak nie wiem kto był na tyle walnięty aby poić cielaki mlekiem pasteryzowanym bez posiadania wiedzy na temat co w tym mleku się dzieje jak je podgrzejemy. No chociaż by o tym, że wypadają z niego sole wapnia i magnezu, następuje inaktywacja enzymów i częściowo niszczona jest mikroflora (w tym patogenna). Z czego ten biedny cielak miał zbudować kości i mikroflorę jelitową. Podobny efekt pewnie by uzyskali podając mu wodę. Wtedy by było, że woda jest zła, truje i upośledza.  Jednak pokazywanie tego jako jaskrawy przykład, że mleko zabija ludzi jest poniekąd błędne chociaż by w tym aspekcie, że nie jest to nasz jedyny pokarm jaki przyjmujemy. Co do maltretowania cielaków w latach 40 to gratuluję pomysłu twórcom. Wracając do babci z masłem, to podobnie można by przytoczyć babcina wędzarnię i jej wędzonki spod strzechy w wersji,, na ludowo" .Spoko wszystko fajnie ludzie teraz się tym zajadają i jakie to smaczne, i owszem smaczne jest a babcia opowiada, że to oryginalny przepis od jej babci i poza smakiem mamy wrażenie obcowania na żywo z historią. Tylko dawno temu, pewnie i w latach 40, zajadanie się wędzonką było raczej od święta i przyjęcie jednorazowej dawki peklosoli z tradycyjnej receptury w skali roku było pomijalnie male. Teraz ludzie uciekają od ,,masowej wędliny" do babci. Wydaje się , że to jednak ucieczka z deszczu pod rynnę, mamy ludzi peklowanych. Owszem masówka nie zawsze jest dobra ale babcia też potrafi zabić wilka. Co do tych serów, że:
Podobnie sery: są to utwardzane tłuszcze roślinne, a nie produkt otrzymywany z podpuszczki.........
c.d.:
http://biotalerz.pl/dr-jerzy-jaskowski-jakie-jedzenie-zwykle-oszustwo/
to nie wiem jaki tłuszcz spowija zwoje mózgowe autora tego tekstu ale chyba pora udać się do specjalisty :D
 z tego samego linku http://biotalerz.pl/dr-jerzy-jaskowski-jakie-jedzenie-zwykle-oszustwo/ :
...Efektem bowiem było najpierw wprowadzenie mleka pasteryzowanego, tylko i wyłącznie z uwagi na dochód mleczarni, a po 1990 roku mleka UHT, czyli prawdziwego trucia ludzi. Mleko to bowiem jest przyrządzane w ten sposób, że najpierw mechaniczne dojarki niszczą strzyki krowie, muszą więc być czymś smarowane, ponieważ inaczej mleko cały czas kapie. Potem to mleko rurami płynie do kadzi, w których jest schładzane. Otóż te rury trzeba myć, najczęściej robi się to za pomocą ługu. Stąd mleko takie nie kwaśnieje. Nie zawsze gospodarzowi chce się przepłukiwać przez 20 minut te rury ciepłą wodą z ługiem [koszty]. W mleczarni sprawdzają tylko ilość bakterii, a nie składniki chemiczne. Czym mniej bakterii, tym lepsze mleko, według inżynierów od żywności. Oczywiście jest to pomieszanie z poplątaniem."

Dla przejrzystości wytłuściłem co lepsze debilizmy. Może wypadałoby przyjrzeć się tematowi z dwóch stron, a najlepiej przestrzennie z sześciu, zanim się cóś naskrobie/zacytuje/przepisze.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2019, 08:26:19 wysłana przez docent »

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #100 dnia: Stycznia 02, 2019, 10:13:14 »
Wtrącę się Docencie. Wg mnie nie masz znajomości tematu, który krytykujesz, więc nie powinieneś się do krytyki zabierać. Jestem z pokolenia, które wie jak wygląda i smakuje kwaśne mleko i produkty pochodne więc przy czytaniu wpisu Werbeny nic mi nie zazgrzytało. O ziemniakach ze skwarkami i kwaśnym mlekiem, które można było kroić nożem opowiadam teraz dzieciom jak bajki - one tego nie spróbowały. Podobnie jak z pieczywem - nie wiedzą jak smakują ciepłe bułeczki z masłem, nie wiedzą jak wygląda smakuje prawdziwy chleb - taki, którego nie dało rady w całości donieść ze sklepu do domu - tak ślinka leciała od zapachu. Mięso  - woda z niego nie kapała już przy krojeniu, wędliny - już mało kto wie jakie powinny być. Teraz wyjąłem z lodówki wyrób z Gwarancją Jakości pt. Serek Wiejski ( z Biedronka) - data przydatności do spożycia 24 08 18 - wygląd, konsystencja jak świeżego - pytanie - jakim cudem? Więc - nie jem od kilkunastu lat pieczywa, nabiału, wędlin i innych gotowców przemysłu spożywczego z marketów, zakupy spożywcze robię b. wybiórczo - kupuję nie wszystko i nie od każdego. I żyję, lekarzy nie mam potrzeby oglądać w przeciwieństwie do wielu dużo młodszych.
Co robią, do czego są potrzebne dobre bakterie - mamy tutaj ostatnio sporo przykładów - co kawałek tu się ktoś pojawia z problemami jelitowymi - temat jest więc poważny i na czasie. Ludzie sobie nie zdają sprawy skąd się to bierze i trzeba o tych sprawach mówić, a nie odsyłać mówiących do specjalistów.
Ale - nie ma się czym przejmować - będzie gorzej :-)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2019, 14:20:10 wysłana przez leo »

Offline docent

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1129
  • jesteśmy tu oboje, ja śpię a Ty się śnisz
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #101 dnia: Stycznia 02, 2019, 13:23:48 »
spoko leo, może nie wszystko ogarniam ale nikt mi nie wmówi takich dyrdymałów typu,, rolnikowi się nie chce płukać ługiem.... i że od tego mleko się nie ukwasza. Albo, że w mleczarniach syf i malaria a w laboratoriach to sprawdzają tylko bakterie........ TO właśnie napisał człowiek, który nie ma pojęcia o temacie w którym się wypowiada a reszta to cytuje i powiela bez sprzeciwu. Nie neguję tego co pamiętasz bo też mam podobne wspomnienia. Natomiast co do mikroflory to sprawa jest oczywista.
Napisałeś też:
... ale co kawałek tu się ktoś pojawia z problemami jelitowymi - temat jest więc poważny i na czasie. Ludzie sobie nie zdają sprawy skąd się to bierze i trzeba o tych sprawach mówić, a nie odsyłać mówiących do specjalistów.
Ale - nie ma się czym przejmować - będzie gorzej :-)
zgadzam się z tym jednak wracam do rdzenia sprawy, zastanówmy się nad tym co wypisujemy/przepisujemy i jakie to ma konsekwencje:
https://natemat.pl/195245,gdanski-uniwersytet-medyczny-miazdzy-guru-antyszczepionkowcow-i-zaleca-szczepienia tutaj tylko pewnie ja odnoszę wrażenie, że ludzie pokroju Alexandra Fleminga czy Louisa Pasteura to z pewnością najgorsze łajzy jakie kiedykolwiek świat nosił.....Czyżby Jerzy Zięba i jego rewelacje już się skończyły...?
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2019, 13:25:53 wysłana przez docent »

Offline werbena

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1256
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #102 dnia: Stycznia 02, 2019, 15:10:33 »
spoko leo, może nie wszystko ogarniam ale nikt mi nie wmówi takich dyrdymałów typu,, rolnikowi się nie chce płukać ługiem.... i że od tego mleko się nie ukwasza.




 Albo, że w mleczarniach syf i malaria a w laboratoriach to sprawdzają tylko bakterie........

Wypowiadasz się bardzo autorytatywnie, a jaką masz znajomośc tematu?
 Masz gospodarstwo rolne z krowami mlecznymi, albo  bezpośrednią stycznośc z kimś, kto  ma???

W rzeczywistości dokładnie tak to wygląda, jak jest opisane w artykule dr Jaśkowskiego.
We wpisie  wyżej pisząc "... wytłuściłem co lepsze debilizmy"  wyraziście  się utytułowałeś  :D
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2019, 15:14:24 wysłana przez werbena »

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #103 dnia: Stycznia 02, 2019, 15:31:23 »

 nikt mi nie wmówi takich dyrdymałów typu,, rolnikowi się nie chce płukać ługiem.... i że od tego mleko się nie ukwasza. Albo, że w mleczarniach syf i malaria a w laboratoriach to sprawdzają tylko bakterie........


To szczegół, który nie wiadomo czy zaistniał i sensu artykułu to nie zmienia. Sam artykuł potwierdza to co wiem - mleko z marketu będzie stało tydzień i nie zakwasi się - będzie gorzkie, o nieprzyjemnym zapachu - nie do wypicia. Tamto co pamiętam - kupowane w sklepie z kanek, później w butelkach szklanych zakwaszało się z dnia na dzień, schłodzone i z tymi ziemniakami i jeszcze w upalny dzień - niebo w gębie. Pytanie - jakbym wypił to mleko co się nie chce ukwasić przez tydzień - co się stanie z moimi dobrymi bakteriami? przeżyją to? Albo jak zjem ten serek ? . Wydaje mi się, że o tym ten artykuł dlatego go bronię. Co do autora - nie mam zdania na jego temat, ale tytuł doktora medycyny ma, nie ma prawa leczenia. Wiedzę ma potwierdzoną, ale oficjalna medycyna nie pozwala mu leczyć - dlaczego? nie wiem, przypuszczam, że różnie to może być. Dr Kopacz też w swoim czasie postawiła kontrę szczepieniu Polski i wyszło, że to ona miała rację.

Offline docent

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1129
  • jesteśmy tu oboje, ja śpię a Ty się śnisz
Odp: Co szkodzi w mleku
« Odpowiedź #104 dnia: Stycznia 02, 2019, 17:03:21 »
taką, że na co dzień mam styczność z zakładami mleczarskimi, prowadzoną tam technologią i znam osobiście człowieka, który ma duże gospodarstwo i dostarcza mleko do jednej z większych mleczarni w Polsce i ja tam byłem i to widziałem, bo taka mam pracę. I dlatego uważam, że w tym artykule w temacie odbioru/przyjęcia mleka i kontroli jego jakości są wypisane debilizmy. A odwracanie kota ogonem:

We wpisie  wyżej pisząc "... wytłuściłem co lepsze debilizmy"  wyraziście  się utytułowałeś  :D


 to chyba jedyny mechanizm obronny na jaki co niektórych stać. Zresztą róbta co chceta :-)