Autor Wątek: Ciężarna i powikłane AZS  (Przeczytany 18461 razy)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwca 06, 2013, 00:43:21 »
Tak sobie czytam i przeglądam i dochodzę do wniosku, że trędownik mógłby być dobrym rozwiązaniem, na pewno warto spróbować. Można gdzieś kupić susz w większej ilości? Mam namierzone dobre stanowiska, ale na północ od Szczecina - koło Wrocławia nigdy nie widziałem. Może pojadę na ryby nad Widawę w weekend to jakieś namierzę, w końcu to pospolita roślina naczyniowa Polski ;)
Szkoda, że w ciąży nalewka odpada - musiałbym pomrozić, albo zrobić macerat na mielonce 1:1, czy wręcz odwar (tzn. zagotować i zgasić - bardziej w zasadzie napar) - i pomrozić w kostkach. To byłoby dobre...
Różnice, głupcze!

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwca 06, 2013, 13:07:30 »
Przewijał się temat oleju neem. Może warto spróbować?

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwca 06, 2013, 14:05:07 »
Skoro już sam temat "czy wolno babie w ciąży" jest kłopotliwy, to wolałbym przynajmniej nie troszczyć się o resztę - jakość i pochodzenie surowca. Trędownika mogę po prostu nazbierać, nikt nie doda do niego sterydu, jak do ziołowych kremów "bezsterydowych" na AZS (z badań wyszło, że bardzo nieliczne z tego typu specyfików alt-med faktycznie nie mają takich dodatków).
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwca 10, 2013, 08:30:07 »
Przyszło mi też do głowy, że bakteriom można dać łupnia olejkami eterycznymi "wmasowywanymi", jak to ludzie stosują przy boreliozie. Kwestia - które najlepsze na gronkowca z paciorkowcem - i które można w ciąży (i czy w ogóle można)?
Jak nie - to przeleczenie duracefem.
Póki co po serii 5 kąpieli w dniach 3-8 czerwca - bardzo duża poprawa ;)
Różnice, głupcze!

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwca 10, 2013, 10:14:25 »
Faktem pozostaje...masz ciążę w rodzinie i to jest sprawa priorytetowa.
Kąpiele i mazania są pomocne, ale sprawy, która jest wewnątrz nie załatwią. Życzę dużo wnikliwości przy doborze ziół dla przyszłej mamy.

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwca 10, 2013, 10:56:50 »
W jej przypadku z pewnością mamy do czynienia z podstawową "oficjalną" przyczyną AZS tj. genetyczną predyspozycją do nadprodukcji IgE. Ziołowe terapie zewnętrzne i wewnętrzne mają skuteczność równą "farmacji klasycznej", jednak ciąża nakłada spore ograniczenia - i stąd w ogóle rzuciłem temat ;)
A że pewne czynniki wzmagają chorobę, to dobrze wiemy. Jednak niezależnie od poprawy wyników krwi, ziół na oczyszczenie, dobrych wyników wątroby itd. - choroba sobie jest i tyle.
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwca 12, 2013, 09:09:35 »
No to bierze deracef, wszystko schodzi z dnia na dzień.
Jednak kontynuuję risercz, żeby potem dać jej coś na podtrzymanie, jak kiedyś ten glistnik. Wypisałem sobie kilka ciekawych propozycji z sieci:
1. liść oliwny
2. tymianek
3. paraprotex (suplement - nie lubimy suplementów, ale ludzie chwalą, zwłaszcza po kuracji antybiotykiem, na podtrzymanie; ale raczej odpada, bo gotowe suplementy mają wysoką cenę i skuteczność niekiedy dorównującą prostym chwastom z trawnika)
4. krwiściąg - na pewno zewnętrznie, ale pewnie pity także, bo niby dlaczego nie?
5. trędownik - też wypróbujemy, tym bardziej że on może działać jak glistnik (w sensie: równie skutecznie i szeroko, bo skład ma inny więc działa "inaczej"; i przeciwwskazań dla pregnant nie widziałem na razie)
6. gotowe mieszanki na gronkowca, np. o. Klimuszki
Ona ma okresowe problemy ze zwykłym gronkowcem, którego każdy ma na skórze - on jest podatny na większość antybiotyków. Ten szpitalny, antybiotykoodporny (MRSA) to jest dopiero hardkor.
Czy są jakieś sposoby, żeby zminimalizować zakażenie tym szpitalnym mutantem? Wiecie, będzie miała poród w listopadzie ;)
Będzie piła krwawnikową herbatkę na gojenie itd., ale może przed tym MRSA też da się jakoś, przynajmniej trochę, zabezpieczyć? Krwawnik też poniekąd zabezpiecza przed zakażeniem, ale im więcej pewności, tym lepiej ;)
Myślę, że po antybiotyku będzie sobie brała ekstrakt liścia oliwnego w kapsułkach. On działa także na pasożyty, które nam dziecka różne przywlekają (owsiki; po niej od razu widać, że wróciły, jej organizm silnie reaguje; po większości dzieci przedszkolnych też widać, swoją drogą: alergie, podkrążone oczy, nerwowość, zgrzytanie zębami w nocy; ale ludzie "nie wierzą" i się męczą bez sensu, zamiast poprosić o vermox). Dawki są określone i nie należy ich przekraczać. Na razie nie natrafiłem na przeciwwskazania dla ciężarnych: http://rozanski.li/?p=2626
« Ostatnia zmiana: Czerwca 12, 2013, 10:43:31 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwca 12, 2013, 09:20:14 »
Do szpitala weźmie sobie żona octenisept z dodatkiem wrotyczu i sangwinarinu (bokkonia) - to będzie tłukło wszystko, co żyje - i jeszcze zadziała przeciwzapalnie. Będzie sobie psikała, gdzie poczuje potrzebę ;)
Różnice, głupcze!

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwca 12, 2013, 10:08:17 »

  po większości dzieci przedszkolnych też widać, swoją drogą: alergie, podkrążone oczy, nerwowość, zgrzytanie zębami w nocy; ale ludzie "nie wierzą" i się męczą bez sensu, zamiast poprosić o vermox). Dawki są określone i nie należy ich przekraczać. Na razie nie natrafiłem na przeciwwskazania dla ciężarnych: http://rozanski.li/?p=2626
możesz mnie przeswięcić, że dziad swoje, baba swoje....u mojej córci tez były podkrążone oczy, czasami zgrzytanie, zbytnia nerwowość...vermox jak to przedszkolak musiałaby brac prawie na okrągło...był raz. Do czego zmierzam...nie jestem jego fanką. Teraz bierze triphala, o której pisałam (z resztą ja tez pije), popijamy też smilax i pilnujemy papu...Efekt: ręce prawie czyste (odbarwienia po sterydowe), nie zgrzyta, nie ma podkrążonych oczu, nie boli ją w dziwny sposób brzuszek, a że temperamentna? nic na to nie poradze ten typ tak ma...na pewno do kamedułów się nie nadaje ;)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwca 12, 2013, 10:42:07 »
No więc córcia miała ewidentne objawy pasożytów (owsików).
Działanie vermoxu to kwestia czysto mechaniczna, prosta i oczywista: po prostu poraża pasożyty, na które działa bezpośrednio w układzie pokarmowym. Na razie odnotowałem 100% skuteczność w "leczeniu alergii" u dzieci. Dodajmy, że kuracja obejmuje dwie tabletki w odstępie 2-3 tygodni, że efekt nie jest natychmiastowy - trochę się czeka; że w końcu MUSI wziąć cała rodzina, pomimo że mało który lekarz to potwierdzi.
Być może to co popijacie ma także działanie przeciwpasożytnicze, jak liść oliwny czy rumianek bezpromieniowy, czy sok z surowego buraka. Taki rumianek nie dość, że bije owsiki, to jeszcze znosi objawy spowodowanej nimi reakcji alergicznej.
Oczywiście zdarzają się też _alergie_ niezależne od owsików, z pewnością. Wśród dzieci moich znajomych na razie takiego przypadku nie spotkałem ;)
Rozmawialiśmy z pewną pielęgniarką, b. rozsądną - potwierdza, że jej zdaniem nie ma szans na uniknięcie owsików u dzieci przedszkolnych, łapią to wszystkie i przynoszą do domu. Różna jest za to czułość organizmu, ale często całe rodziny niedomagają, mają szereg niespecyficznych, pogłębiających się objawów. Vermox zwykle to kasuje :)
Oczywiście można zamiast niego brać sproszkowane kłącze paproci samczej - ale w dziedzinie parazytobójstwa wyselekcjonowane syntetyki są zdecydowanie skuteczniejsze i bezpieczniejsze od zielska. Z chwastów zainteresował mnie rumianek bezpromieniowy i liść oliwny, nie powiem.

Przede wszystkim: kto powiedział, że jest tylko jedna droga? Być może rówe dobrze sprawdziłby się Wam vermox, ale możecie pójść inną drogą i tyle? I idziecie ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 12, 2013, 18:28:05 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwca 12, 2013, 18:26:12 »
Jeszcze pomyślałem o olejkach eterycznych i... fitoncydach oczywiście. Stabilizowane preparaty chrzanu czy cebuli. Sam nie wiem ;)
Może jest jakaś magiczna mieszanka na gronkowca działająca zwłaszcza na skórę? Jakiś przeciek z Międzyborowa?
Żeby mieć na podtrzymanie, ale też i jako alternatywę dla antybiotyku.

Edit: no tak, pamiętałem że złoć jest fitoncydowa i zajrzałem do artykułu Doktora. Polecana na skórne zakażenia bakteryjne... Niestety zbiór za rok.
Co jeszcze? Basia coś pamięta?
« Ostatnia zmiana: Czerwca 12, 2013, 18:43:06 wysłana przez kaminskainen »
Różnice, głupcze!

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwca 13, 2013, 07:45:31 »
Sprawdzony przepis na gronkowca podałem kiedyś tutaj:

http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=1384.0

Pytanie tylko o tolerancję miodu i dodatków.
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwca 13, 2013, 07:53:29 »
Faktycznie warto tego spróbować. Alergii pokarmowych u niej nie widać, poza pogorszeniem po obżarciu się np. orzechami ;)
Tak czy inaczej nabyłem dwa opakowania ekstraktu z liścia oliwnego (Swansson) - będziemy jej aplikować ;)
Różnice, głupcze!

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwca 13, 2013, 10:14:49 »
Edit: no tak, pamiętałem że złoć jest fitoncydowa i zajrzałem do artykułu Doktora. Polecana na skórne zakażenia bakteryjne... Niestety zbiór za rok.
Co jeszcze? Basia coś pamięta?

Ale o czym mówimy? O robakach, czy o gronkowcach?
Świezym fitoncydem na dzisiaj są liście czeremchy, ale nie do picia dla osoby w ciąży, jednak do kąpieli - czemu nie?.

Pozdrowienia :-)

Offline kaminskainen

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2652
Odp: Ciężarna i powikłane AZS
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwca 13, 2013, 10:38:21 »
Nie nie, teraz to już o gronkowcach. Robaczki były post wyżej ;)
To, że nalewkę ze złoci Doktor polecał wewnętrznie przy bakteryjnych zakażeniach skóry uważam za znamienne - musi to być szczególnie w tym kierunku skuteczne. Czy równie skuteczne, jak duracef? Nie wykluczam. Tak czy inaczej warto mieć pod ręką.
Niestety kąpiele nawet wrotyczowo-glistnikowe sprawy nie załatwią - musi być coś wewnętrznie, a "sytuacja ciąży" narzuca spore ograniczenia.
Ale duracef nie ma "ostrzeżeń ciążowych" nawet na ulotce dla lekarzy. Liść oliwny też raczej bez strachu weźmiemy.
Różnice, głupcze!