W procesie zamarzania woda krystalizuje więc cząsteczki zaczynają być regularnie rozłożone. Są więc automatycznie dalej od siebie, nie zmieszczą się w poprzednim miejscu (zwiększanie objętości). Dlatego nie ma w niej (w wodzie) więcej powietrza- nie ma powodu dla którego miałaby zwiększyć ciężar zamarzając. Ta sama ilość cząsteczek pozostaje, tylko w innej strukturze więc masa jest constans

Mamy wrażenie, że lód wydaje się być cięższy od wody z czysto psychologicznych powodów. Woda na nas kapie, woda spływa po nas pod prysznicem, woda ma inną gęstość niż lód. Kiedy zamarznięta woda spadnie komuś na głowę może już zabić. Nie rozbryzganie się, nie przeleje nam po głowie, najprawdopodobniej jej krystaliczna forma rozwali nam głowę. Ale wystarczy zobaczyć filmiki na youtube co robi tona wody wypuszczona nagle na samochód.
Teoretycznie, jeżeli BĄBLE powietrza zamarzną w wodzie większa liczba cząsteczek powietrza powinna zwiększyć masę. Jednak wątpię, że woda, "leżąca" na dachu jest w jakikolwiek sposób napowietrzana

A nawet jeśli, to w mikroskopijnym stopniu.