Ziemia okrzemkowa po rozpuszczeniu jest dość "tępa" (nie wiem jak to określić) i bardzo przypomina mi pancerzyki ślimaków, które używałam do filtracji w akwarium. To, że czyści jelita, jestem tego pewna. Na tej samej zasadzie ma przebiegać proces uszkadzania pasożytów i ich usuwania z jelit. No właśnie, wszystko z jelit. Pasożyty mogą być w różnych miejscach. W sklepie spotykam się z różnymi opiniami. Diatomit jest stosowany jako forma samego wysprzątania, mniej jako coś likwidującego. Trzeba przy tym zaznaczyć, że należy sporo pić i nie dopuścić do braku wypróżnień.
Najczęściej spotykana kuracja to parafarm 3x1 przez tydzień, tydzień przerwy. Takie 3 cykle. Czemu 3? Niejednokrotnie słyszę, że za pierwszą dawką w organizmie nic się nie dzieje. Przy drugiej pojawiają się ślady czy też całe truchła. Nie u każdego 3 etapy wystarczają. Czasami jest tak, że po miesiącu od zaprzestania kuracji jest się w punkcie wyjścia. Tutaj pewnie można szukać przyczyny w otoczeniu co nie zmienia faktu, że problem jest.
Mam też klientkę, która ze 3 miesiące już walczy i nadal są pasożyty w kale. Oprócz wymienionych zaleceń dziewczyna pije nalewki z ziół typowo na pasożyty, zjada a to olej z pestek dyni a to prażone pestki. Do tego olejek koperkowy, nalewka z rumianku, glistnika i wrotyczu. Dużo tego ma i w sumie nie ma momentu przerwy. Ciągle jest coś podawane. Dieta bez cukrów prostych.
Wracając do tematu czyli ziemi okrzemkowej. Zastanawialiśmy się czy jej nie podać ale dziewczyna jest tak przeładowana preparatami spożywanymi przez posiłkami że diatomit to już kula u nogi. Może kiedyś. Teraz są podawane silniejsze i pewniejsze w działaniu produkty.