A czy zioła się zawsze sprawdzają czy nie zawsze ? Jeżeli ktoś ma sposób co się w sprawdza w 98 % (żelazna reguła raka) to Basia, twierdzisz że metody te się nie zawsze sprawdzają ?
Zioła się nie zawsze sprawdzają - czy ja kiedyś twierdziłam coś przeciwnego?
Czasem potrzebna jest gimnastyka, czasem psychoterapia, a czasem podanie tlenu lub CO2.
Są choroby, z którymi nic się nie zrobi, za wyjątkiem próby łagodzenia lub likwidacji skutków, a i
to ma swoje ograniczenia.
Ja cały czas wracajm jak pijany zając do ofiar wypadków, wojen, błędów lekarskich lub genetycznych, czyli tych spraw, których istnieniu próbujecie zaprzeczać.
Zwalacie choroby na jakiś wydumany zestaw win i konfliktów, który mi się tylko kojarzy z klasycznym oskarżeniem zgwałconej kobiety, że na cholerę tam lazła, a pewnie jeszcze przyjemnośc miała, bo jak suka nie da to pies nie weźmie.
A na koniec i tak w końcu zamienimy się w kupkę minerałów i materii organicznej, ale niezbyt ożywionej i to rzeczywiscie trzeba zrozumieć i się z tym zgodzić, ponieważ taka jest droga życia.
Jeżeli ktoś ma sposób co się w sprawdza w 98 % (żelazna reguła raka) to Basia, twierdzisz że metody te się nie zawsze sprawdzają
98% to jak wyniki wyborów za czasów Bieruta. 20-30% może byłoby realistyczne, bo powyżej placebo i oficjalnych statystyk długości skutecznej przeżycia, pod warunkiem oczywiście podania kryterium wyleczenia.
Na przykład: jakie są metody oznaczania faktu zatrzymania (=rzeczywistego wyleczenia) lub wznowienia procesu nowotworzenia?
Pozdrowienia :-)