Z góry przepraszam za wylew

wodnych tematów.
Wszystko to wina intraktów opisywanych przez Pana Doktora.
Widać podziałały na mnie bardziej niż na ziółka...
O intraktach poczytałem, zabrałem się za komentarze, gdzie Pan gumppek pisze o wodzie jaką stosuje się do intraktów.
Bez wody nie byłoby życia, a bez odpowiedniej wody owo życie nie miało by smaku.
Amatorzy złocistego trunku zwieńczonego pianką wiedzą jaką rolę w produkcji piwa odgrywa woda.
Przed wielu laty w czasach szkolnej świetności namiętnie czytywałem Przegląd Techniczny.
W nim to kiedyś po raz pierwszy spotkałem się z magnetyzerami.
Autor opisywał o niezwykłych właściwościach wody poddanej działaniu tych prostych, a zarazem wyrafinowanych technologicznie urządzeń.
Szczegóły artykułu zostaną Wam oszczędzone, jednak z góry zaznaczam, że nie chodzi tu o wianuszki złożone ze zwykłych magnesów. Chodzi o ceramiczne magnesy jednobiegunowe.
Efekt działania tych magnetyzerów na wodę był i jest taki, ze np. woda użyta do produkcji betonu na budowę falochronów w niewyjaśniony dla fizyków sposób niesamowicie uodporniła te falochrony na działanie wody morskiej.
Ogrodnicy, którzy używali jej do podlewania roślin zauważyli wyraźną poprawę ogólnej kondycji roślin.
Że nie są to potwierdzone bajki, mogę napisać że jeden z moich znajomych zastosował je w prywatnym domku na rurociąg wody pitnej.
Efekt?
Oprócz kompletnego odkamieniania rur, co trwało kilka dni, woda tak zyskała na smaku, że jego sąsiedzi schodzili się do niego jak do źródełka z bańkami po wodę do parzenia kawy i herbaty, które wyraźnie zdaniem wszystkich tych ludzi zyskiwały na smaku.
Temat śledziłem później na łamach prasy motoryzacyjnej.
Pikanterii zastosowania magnetyzerów dodaje fakt stosowania ich w innych dziedzinach życia, gdzie pozwalają one przynieść wymierne korzyści finansowe - spalanie węglowodorów płynnych i gazowych.
Reasumując bardzo jestem ciekaw jak ta woda poddana działaniu silnego pola magnetycznego - jednobiegunowego miałaby wpływ na jakość, czy wręcz moc sporządzanych z jej udziałem przetworów ziołowych.
Niestety nie dysponuję laboratorium, nie znam też żadnych chemików lub biochemików by te rozważania zweryfikować.
Może właśnie Szanowny Gospodarz kiedy czasem zaglądnie na Forum przeczyta moje przemyślenia ? (fajnie czasem pomarzyć

)
Reklamy firmom produkującym te urządzenia robił oficjalnie nie będę, mogę podać na priv.
Moim zdaniem są takie dwie - wzajemnie się zwalczają, jednak obydwie udzielają tzw. gwarancji satysfakcji - czyli na "chłopski rozum". Jeżeli po 3 miesiącach stwierdzisz, że nic te magnetyzery nie dały - zwracają bez szemrania kasę przy zwrocie urządzenia.