Zaczęło się pewnego ranka od bólów, ucisku między żebrami nad pępkiem no może trochę na prawo w stronę woreczka zółciowego, wątroby. Gdy coś zjadłem ból między żebrami przechodził - dyskomfort - taki ucisk, uczucie twardości skurczu przechodził. Objawy te nasilały się, myślałem że to wrzody dwunastnicy bo gdy coś zjem przechodzi. Poza tym konsystencja stolca się zmieniła tzn zrobił się luźny i zółtszy. Myślałem może że to zmiana diety bo zacząłem chodzić na obiady w nowej pracy. Poszedłem do lekarza i mówię mu co i jak, powiedziałem że moje problemy zaczęły się właśnie jakieś 4 miesiące od rozpoczęcia nowej pracy a pracuję w dpsie dla psychicznie chorych jako rehabilitant. Lekarz powiedział że to zbieg okoliczności, przepisał leki na wrzody i kazał spadać. Brałem leki ale było gorzej doszedł refluks, poszedłem na usg prywatnie wyszło - ok wszystko idealnie. Poszedłem na gastroskopie w środku idealnie nawet helicobacter pylori wyszedł ujemnie. Lekarz stwierdził nerwicę i tak chodziłem z tą nerwicą. Zaczęła mnie też jak gdyby boleć głowa raz z jednej strony raz z drugiej - takie chodzące bóle ale nie przywiązywałem do tego faktu zbytniej uwagi.
Pół roku temu zaobserwowałem że podczas intensywnej pracy (przy łóżku pacjenta, z pacjentem) mam tak jak gdyby przymroczenia - ułamki sekund to trwa, w pracy miałem takie momenty słabości że musiałem sobie usiąść, współpracownicy narzekali że bełkotam coś pod nosem - a ja nie miałem siły nawet mówić. 28 maja podczas rozkładania namiotu zacząłem mieć problemy z widzeniem tzn boczne kwadranty były za mgłą i falowały potem nastąpił ból głowy. Obok mojej pracy jest zakład który spala plastyki i takie różne duperele trujące, owego 28 maja cały dzień spędziłem niedaleko palących się ognisk właśnie z tego zakładu. Dowlekłem się do gabinetu wypiłem kawę i zjadłem tabletkę przeciwbólową. Pomogło ale w środę 30 maja straciłem przytomność w domu. NIE miałem drgawek, nie oddałem moczu, język cały, byłem słaby, zorientowany co do miejsca i czasu. Na sorze zrobili tomograf - nie wyszło nic kazali się wstawić 20 czerwca na neurologię celem potwierdzenia rozpoznania padaczki. Tydzień przed 20 czerwca znowu bolała mnie głowa byłem słaby, poszedłem na oddział w piątek tam mnie przyjęli, w sobotę rano zauważyłem że gdy spoglądam oczyma w prawą lub lewą stronę przebiegają mroczki które nikną jak oko się już zatrzyma.
Zrobili mi rezonans w którym wyszły w istocie białej podkorowej w okolicach czołowych i ciemieniowo potylicznych dość liczne punktowe śr ok 1 mm zmiany hyperintensywne w obrazach t2 zależnych i sekwencji flair, izointensywne w obrazach t1 zależnych i nie ulegające widocznemu wzmocnieniu kontrastowemu. Obraz może odpowiadać zmianom demienilizacyjnym.
---W badaniu EEG mózgu - Zapis niskonapięciowy o dominującej czynności szybkiej fal beta. W szpitalu pobolewała mnie głowa, byłem słaby jak gdyby nogi i ręce było o połowę słabsze, były zmęczone. Wydawało mi się że sufit jest głęboki, do dzisiaj widzę takie ciemne smużki . Widzę to oprócz tzw. wolnych ciał w ciele szklistym oka - tak się to chyba nazywa.
Zrobili mi punkcję lędźwiową-
płyn mózgowo rdzeniowy (bad ogólne i cytomorfoloia) w normie
P/ ciała p/ boleriozie (surowica krwi i płyn m-rdzeniowy) wynik ujemny
Badanie PMR w kierunku wewnątrzpłynowej syntezy globulin :
- IgG (pmr) 35,2 mg/l norma <34
-IgG (surowica) 16,80 g/l norma 7-16,0
Albumina (pmr) 250,0 mg/l norma < 350,0
Albumina (surowica) 50,0 g/l norma 35,0-50,0
Qalb = alb pmr/alb sur 5.0 x10 -3 norma <9x10-3
Index IgG 0,42 norma <0,7
Synteza lokalna -1,96 norma < 0,0
Wnioski nie stwierdzono prążków oligoklonalnych czyli to nie sm
Badanie 2 - nie stwierdzono obecności przeciwciał przeciw antygenom cytoplazmy neutrofili typu pANCA - ujemny
cANCA - ujemny
BAdanie 3 - przeciwciała przeciwjądrowe i przeciw cytoplazmatyczne(IIF, Hep-2, DID) (ANA2) (ICD-9): w którym to badaniu stwierdzono obecność przeciwciał przeciwjądrowych w mianie 1: 1280 dających na komórkach hep-2 obraz świecenia jąderkowy - które mogą występować w przebiegu twardziny układowej.
Przeleczyli mnie solumedrolem sterydy 4 wlewy po litrze, dali maść corneregel do oczu na jakieś podrażnienie spojówek które miałem a w sumie jakoś tego nie odczuwałem i wypuścili do domu. PO 2 tygodniach jechałem do immunologa aby skonsultować wyniki tych przeciwciał. To było 17 lipca. Pan doktor obejrzał wyniki, zrobił wywiad i kazał zrobić następujące badania : Przeciwciała antykardiolipinowe w klasie IgG i IgM, Antykoaulant toczniowy, Stężenie składowej C4 dopełniacza (które zrobiłem prywatnie i wszystkie wyszły w normie do tego immunologa jadę 15 listopada z tymi wynikami). W drodze zatrzymywałem się z 6 razy aby oddać mocz, na drugi dzień wystąpiło pieczenie pęcherza i cewki moczowej, Lekarz przepisał duomox 1000, po 5 dniach (bo dalej piekło)zrobiłem badanie na posiew i wyszło ujemne,mocz sam kapał po zakończeniu mikcji. Dalej czułem parcie na pęcherz i pieczenie cewki moczowej gdy mocz się zbliżał, w trakcie oddawania moczu pieczenie się zmniejsza. Skończyłem duomox lecz problem pozostał, poszedłem do urologa ten przepisał furaginę, zbadał perrectum prostatę bo miałem ból pomiędzy moszną a odbytem - jak bym nosił tam ciężarek, bolało mnie lewe jądro, następnie zrobił usg pęcherza i na tym się skończyło. 3 tyg temu poszedłem na całodobówkę z moim problemem. Nadal czułem dyskomfort ze strony pęcherza i czasami piecze mnie cewka moczowa żołądź i pod napletkiem - lekarka przepisała mi nolicin 400 mg x2 . piekły mnie oczy i + ból paliczków lewej ręki + sztywność poranna i uczucie obrzęku palców - po rozruszaniu trochę przechodzi. Ogólnie mam bóle stawów, mięśni, takie przymroczenia, miałem jeszcze uczucie ciężkości w płucach, nie mogłem oddychać, rano odpluwałem z gardła taką zółtawo zieloną wydzielinę. Zauważyłem też jakieś pół roku temu się to zaczęło że mam większe śpiochy w oczach i np w pracy koło 9 znowu miałem w kącikach oczu ropę, miałem chrypkę, ściskało mi gardło, opuchnięte czerwone migdałki. Stosunek sexualny - nigdy jeśli ktoś pyta a szkoda przynajmniej bym poużywał a tak ? ....... teraz prostata chora
Pomyślałem po tym incydencie z pęcherzem i cewką o chlamydii ( w szpitalu był straszny syf, ciepłej wody nawet w wc nie było). Na żołędziu nie mam białych nalotów - jest w normalnym stanie, choć trochę czerwony. Do tego pieczenie oczu, ból lewej ręki – teraz bolą mnie paliczki obu dłoni, stawy biodrowe, kolanowe wogóle mięśnie mnie bolą,oczy pieką, cewka moczowa jak dyby była obdarta ze skóry. Mam też problem, nie miałem stosunku sexualnego, w nocy z 2 tyg temu miałem wytrysk nasienia bolesny . W nasieniu były granulki - takie małe wałeczki – galaretowate jak ugotowany ryż, oprócz tego była jeszcze rzadka ciecz prawie jak woda która drażniła cewkę moczową koloru takiego zważonego mleka z wodą. Wogóle to nie przypominało normalnego nasienia. Zaczęło się to właśnie z tym nasieniem po szpitalu. Pomyślałem także że chlamydię czy inne paskudztwo mam od dawna ale teraz byłem osłabiony po sterydach i wyszło to co miało wyjść, dawniej może wychodziło ale organizm był silniejszy. Zrobiłem badanie na
chlamydia pneumoniae IGg poniżej 2 Ru/ml
wynik ujemny poniżej 16,0
niejednoznaczny 16-21,9
dodatni powyżej 21,9
chlamydia pneumoniae klasa Igm 0,18 Ratio
ujemny poniżej 0,8
niejednoznaczny 0,8-1,1
dodatni powyżej 1,1
chlama trachomatis IGG poniżej 2 RU/ml
ujemny poniżej 16
niejednoznaczny 16-21,9
dodatni powyżej 21,9
Chlama trachomatis klasa Igm 0,21 RATIO
ujemny poniżej 0,8
niejednoznaczny 0,8-1,1
dodatni powyżej 1,1
z kału z nasienia nie wyszła ani bakteria ani grzyb. Zaczęło się z tym pęcherzem 2 tyg po szpitalu, 17 lipca. Dodam jeszcze że w tamtym tygodniu robiłem badania i crp <1, OB 2.Wymaz z cewki moczowej na mykoplazmę hominis i ureoplasmę wyszedł negatywnie, grzyby z wymazu też negatywnie. Kał na pasożyty ujemnie. Odkąd zacząłem prace z pacjentami w dpsie (kobiety) zauważyłem swoje problemy ze zdrowiem. Stolec zmienił się na bardziej luźniejszy, trochę śluzowaty. Oczy mnie pieką, jak dybym coś tam miał, są wrażliwe na wiatr i słońce – łzawią mi się jak jest jasno. Rano gdy wstaję wszystko mnie boli.
Moje zdrowie się pogarszało byłem trupem, pojechałem do lekarki od spraw beznadziejnych która powiedziała że mam organizm wyniszczony, zadzwoniła do innej lekarki do której pojechałem i zrobiła mi badanie aparatem moora wyszły lamblie gdzie się tylko da były wszędzie, jakiś paciorkowiec hemolizujący i zieleniejący też wyszedł, w jelitach candida parapsilosis, i bakterie jelitowe. Pani dr przepisała metronidazol i cipronex na proteusa w układzie moczowym. Podczas brania leków było gorzej, do tego przepisała mi cordiceps który ledwo kupiłem na podniesienie odporności i jest lepiej. Jeszcze łamało mnie w stawach ale jest lepiej przynajmniej mogę bez zastanowienia się już wypowiadać, nie mam mgły umysłowej, więcej mi się chce, mam więcej siły. Jedyne co to problem z prostatą, tzn jakość nasienia się poprawiła bo musiałem spuścić do kontrolnego badania i było o wiele bardziej ładniejsze tzn przypomina nasienie ale są nadal te grudki podobne do gotowanego ryżu. Czuję prostatę i cewkę - dyskomfort czasami boli przy oddawaniu początkowego moczu. Gdy pracuję ciężej palcami jakiś masaz ub oklepywanie z drenażem na pulmunologii to w nocy bolą mnie paluchy i nad ranem mam sztywne paliczki, kolana mnie tez bolą. Stolec się poprawił tzn jest bardziej zwarty. Ale nad ranem mam gazy i opuchniętą chyba okrężnicę po lewej stronie na dole jak się macam to jest tam twarde. Przed oczyma nadal widzę te cienie ale tylko jak spogl;ądam w prawo lub lewo gałkami ocznymi, gdy patrzę na wprost nie widzę tego - najczęściej widzę to w bardzo jasnym pomieszczeniu. NIE mam już przymroczeń. Byłem na kontroli u pani Dr i jest ogromna poprawa w wynikach na ap[aracie moora. Gdy tylko zaczałem brac antybiotyki przestałem jeść cukier i wszystkie produkty w których on jest, to samo z mlekiem i glutenem choć teraz jem 4 kromeczki chleba każdego dnia ale jutro kończę z chlebem. Koleżanka w łodzi robiłą mi analize pierwiadtkową włosa i się okazało że mam wapnia za dużo bo o 294 %, sód +88, potas +200%, fosfor +27, cynk -6%, magnez +74%, żelazo -51%, miedź -12, molibden -34%, kobalt -34%, chrom +7%, lit -45%, stront -45%, nikiel -70%, mangan -50%, selen -50%, wanad -37%, bor -91%, siarka +18%, german -22%. KRZEM - 91%, jod -60%, cyna -14%. Wyniki te były robione zanim zacząłem nie jeść cukrów, mleka i glutenu czyli mąki. Zastanawiam się czy te zmiany w mózgu, bóle mięśni, przeciwciała przeciwjądrowe to nie jest wina tego wapnia który się odkłada ? tylko dlaczego się odkłada ? problem z układem trawiennym w którym żyły lamblie ? Na forum chlamydioza doczytałem się że wszystkie choroby autoimmunologiczne czyli np twardzina układowa biorą się z powodu wnikania do krwioobiegu białek - i nie należy jeść glutenu ani pić mleka i jego przetworów - też tak robię. Napisze jeszcze jedno idzie się do lekarza z myślą że ten pomoże zastanowi się i pomoże zwyczajnie człowiekowi a ten doprowadził by mnie do kalectwa bo jego zdaniem morfologia ok, bakterie w moczu nie wychodzą czyli jestem zdrowy a ja czułem się jak trup i do tego zapomniałem napisać szumiało mi tak w głowię - myślałem że oszaleję i naprawdę miałem iść do psychiatry. Gdy pojechałem do pani Dr od spraw beznadziejnych która jest internistą i endokrynologiem, kazała się położyć i zbadała mnie swoimi rękoma i powiedziała że nie jestem psychiczny tylko że coś się na mnie pastwi normalnie się rozpłakałem bo nareszcie ktoś mi uwierzył i chciał pomóc. Doszło nawet do tego że parę razy jechałem do pracy w pantoflach, albo przejeżdżałem skręt do pracy - byłem jak to mówiłem konowałom w szpitalu na neurologii jak bym był na kacu lub był pijany. Anie ja nie palę, nie piję nie ćpam i za co to mnie spotkało ? Pomagam ludziom i akurat na mnie musiało to trafić k.. . m..ć . Chcę wrócić do stanu używalności, jem 2 tabletki dziennie maxi krzem, jem paudarco, na zmianę z kropelakmi vilcacory i citrogreptu. Zamierzam też zastosować miksturę oczyszczającą MO słoneckiego ale jak skończę brac chiński lek ziołowy LIDAN na bóle między żebrami woreczka zółciowego przewodów zółciowych i wątroby. Do tego piję mieszankę z kminkiem, mieszankę z tatarakiem i andrographis paniculata na grzyba bo po tylu antybiotkach na pewno się zagościł choć jadłem i jem probiotyki i synbiotyki typu multilac, duo coś tam i takie tam. Pasuję mi zregenerować organizm macie jakieś zioła na przywrócenie mnie do stanu używalności ? Mam wiele marzeń planów, byłem juz taki załamany że miałem się powiesić bo gdy chodzi się od jednego lekarza do drugiego i normalnie wyśmiewają człowieka że tyle objawów to tylko psychiatryk pomoże no to człowiek się załamuje do tego naprawdę ciało odmawiało mi posłuszeństwa. Dzięki i przepraszam za moje pismo ale nie mam jeszcze nerwów siedzieć i ładnie pisać, przepraszam.