Podobne uprawnienia można również uzyskać studiując Rośliny lecznicze i prozdrowotne na Uniwersytecie Rolniczym w Krk (jest również system zaoczny). Dodatkowo mając tytuł można zioła hodować, po badaniach sprzedawać. Studia przygotowują również do pracy w fabrykach produkujących herbaty itd. W tym semestrze mam na przykład przedmiot "substancje roślinne modyfikujące barwę, smak i zapach". Ja osobiście ze studiów nie jestem zadowolona, więcej się dowiaduję sama, ale one nie są nastawione na ziołolecznictwo, tylko na produkcję, dystrybucję itd. O samym leceniu ziołami... no cóż... Ale sprzedawać po tym można, ma się tytuł magistra inżyniera bla, bla, bla. Za to kadra profesorska jest genialna, myślę, ze gdyby odwalić od uniwersytetów ministerstwo edukacji wszyscy by na tym lepiej wyszli.