Autor Wątek: Cayenne z miłorzębem  (Przeczytany 13352 razy)

Offline Mathias

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 40
Cayenne z miłorzębem
« dnia: Wrzesień 19, 2012, 04:34:15 »
Znalazłem ciekawy artykuł o pieprzu cayenne
http://zdrowiej.vegie.pl/viewtopic.php?t=4534&sid=165de23ad343883ddb8288459ae94949

" Tak, chodzi o tą zwykłą, mieloną "papryczkę chili", odpowiednią odmianę oczywiście. U mnie w markecie jest po 1,18 zł za opakowanie, które wystarczy na ponad tydzień. Sugerowana dawka wynosi od pół do 10 gramów dziennie, jak by nie liczyć - są to śmieszne grosze. Warto się tylko upewnić, czy to co kupujemy to faktycznie pieprz cayenne, a nie jakaś odmiana papryczki ostrej zbliżona smakiem - sprzedawcy czasem różnie to opisują. Dla przykładu, chili to często mieszanka cayenne, ostrej papryki, czosnku i paru innych rzeczy.

Co to cudo potrafi?

Oj, potrafi i to bardzo dużo...

Po pierwsze - układ krążenia. Efekt stosowania pieprzu cayenne jest naprawdę szokujący. W kilka dosłownie dni (!) jest w stanie znacząco obniżyć ciśnienie krwi i przywrócić krążenie u osób z zaburzeniami (jednocześnie podnosi u osób ze zbyt niskim), są doniesienia o zanegowaniu efektów zawału serca po szybkim podaniu cayenne. Nie ma na świecie drugiej substancji, która do tego stopnia jest w stanie poprawić stan układu krążenia. Ma nie tylko właściwości zwiększające przepływ krwi przez tkanki, ale też blokuje powstawanie skrzepów a także - co najciekawsze - zatrzymuje krwawienia, działanie zupełnie odwrotne. W tym świetle drobnym szczegółem jest jej wpływ na cholesterol.

Jest niesamowicie zdrowa na żołądek. Jej bardzo ostry smak w teorii powinien wypalić w żołądku dziurę na wylot, w praktyce - wrzody ulegają zagojeniu, znikają wszelkie objawy niestrawności wynikające z nadkwasoty, zapalenia ścianek żołądka czy zaburzenia perystaltyki jelit.

Działanie przeciwnowotworowe. Szczury z ludzkimi guzami raka prostaty po podaniu cayenne miały zaledwie 1/5 przyrostu rozmiaru guza w porównaniu do szczurów które pieprzu nie dostały. Podobne działania wykazano dla raka płuc czy białaczki.

Potężne działanie przeciwbólowe - w przypadku chorób z przewlekłymi zmianami zapalnymi i towarzyszącym bólem, cayenne potrafi sprawić, że ludzie całkowicie odstawiają leki przeciwbólowe. Podobnie bywa w przypadku migreny.

Działania przeciwzapalne. Potrafi przynieść ulgę w przypadku schorzeń z przewlekłymi stanami zapalnymi, np w chorobie reumatoidalnej stawów - do tego stopnia, że często możliwe jest całkowite odstawienie leków. Podobnie w przypadku innych schorzeń z zaburzeniami zapalnymi, np w silnych alergiach czy astmie.

Mocno zwiększa dopływ krwi do mózgu, tym samym mając podobne działanie jak miłorząb czy żeń-szeń - innymi słowy, potrafi całkowicie zlikwidować depresję czy ataki paniki, w ciągu zaledwie kilkunastu minut!

Z uwagi na działanie zwiększające przepływ krwi i regulujące stany zapalne, cayenne ma z pewnością wiele innych pozytywnych działań, ale jak to bywa z rzeczami tanimi - nie jest badane. Pozytywny wynik solidnych badań kosztowałby koncerny farmaceutyczne miliardy dolarów.

Powinno się rozpocząć terapię w małych porcjach, aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki jeśli jesteśmy na to uczuleni (to dotyczy zresztą każdego nowego pokarmu, można umrzeć z powodu otworzenia paczki orzeszków). Nie powinno się stosować pieprzu w kapsułkach.

I na koniec niespodzianka. Jest takie zioło - miłorząb japoński. Zażywanie go zwiększa ukrwienie mózgu, powodując szereg pozytywnych efektów - cofanie się depresji, poprawę pamięci, zanik nerwic i tak dalej. Ale żeby to zioło zadziałało, musi się dostać do tych obszarów mózgu. W przypadku braku prawidłowego krążenia jest to problem. Zażycie jednocześnie cayenne i miłorzębu daje naprawdę niesamowity, błyskawiczny efekt, który ciężko porównać z czymkolwiek innym. Żaden lek oferowany przez medycynę, łącznie z tymi tylko na receptę z setką skutków ubocznych, nawet nie zbliża się do efektów takiej mieszanki.

Jest ona niezastąpiona we wszystkich przypadkach upośledzenia krążenia, np po wylewie krwi do mózgu. Rehabilitacja może zostać niekiedy skrócona z kilku lat do kilkunastu dni - wiem, że brzmi to niewiarygodnie, ale tak jest. Były przypadki gdy lekarze mówili - u tego pana trzeba czekać 6-12 miesięcy, zanim nastąpi jakakolwiek poprawa. Po podaniu tej mieszanki w ciągu 24 godzin pacjent ubierał się i wychodził.

W ciągu kilku dni całkowicie potrafi zniknąć bardzo ciężka depresja, w niektórych przypadkach po prostu cofa się choroba Alzheimera, odpowiednio duże dawki leczą schorzenia oczu wynikające z braku ukrwienia - no cóż, kto nie wypróbuje, nie uwierzy. Cayenne kosztuje 2 zł, miłorząb - troszkę więcej, ale dalej są to śmieszne pieniądze. Warto, gwarantuję.


Z reguły jestem bardzo ostrożny w stosunku do takich rewelacji, ale w tym wypadku po prostu wypróbowałem na sobie, wypróbowali znajomi. To właśnie tak działa. "
---

Zastanawia mnie pewna rzecz. Jeśli cayenne umożliwia miłorzębowi lepsze dostanie sie do mózgu, to jeśli ten miłorząb byłby na alkoholu to również alkohol by miał pole do negatywnego popisu w kontakcie z neuronami. Mam na myśli psujący wpływ alkoholu na neurony. Miłorząb z pieprzem pomogą, a alkohol przy tym troche popsuje, więc nalewka nie będzie tu chyba dobra.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2012, 04:38:51 wysłana przez Mathias »

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1446
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 19, 2012, 08:55:51 »
Fajne odkrycie.
W kroplach Toda też jest pieprz cayenne.
Chyba je wzbogacę o miłorząb.

Offline Alchemik

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 839
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 19, 2012, 18:23:31 »
Ja się energetyzuję w mieszankach z Yerba mate :)
Wszystko, co jesteś w stanie zrobić, czyń to z całą swoją mocą. Nie jutro. Teraz.

Offline ineslik

  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2121
    • herbiness
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 19, 2012, 20:35:30 »
ja też, to dodatkowo dbamy o szyszynkę, bo yerbka to źródło magnezu. Cayene - częsta przyprawa w kuchni (chociaż trzymam w schowku po dwóch pomyłkach z papryką zwykłą)

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 27, 2015, 12:47:31 »
Odświeżę ten ciekawy wątek w sezonie miłorzębowym.
Tylko wydaje mi się ze to raczej miłorząb rozszerzając naczynia krwionośne i rozrzedzając krew pomaga dotrzeć cayenne do mózgu a nie odwrotnie.
Może ma ktoś jakieś źródła aby to ustalić a szczególnie dawkowanie i rozpuszczalnik dla tych dobroci z listków i pieprzu coby na dnie szklanki z wodą nie pozostały a nam pozostanie liczyc na efekt placebo
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline Wacek

  • stary winiarz Białystok
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 853
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 27, 2015, 13:58:48 »
Też jestem ciekaw bo uprawiam cayenne ( że o Carolina Reaper nie wspomnę ) ale papryczki oddawałem synowi sobie zostawiając nasiona na kolejny siew  , miłorząb też w ogródku wygrał z suszą dobrze by było coś pożytecznego sporządzić . :)

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 27, 2015, 14:11:05 »
Ty uprawiasz ogień piekielny a nie papryczki
kochany tatuś oddał synowi... a sma nic sobie nie zostawił?
i jak syn zadowolony czy  moczy język w mleku?

właśnie sie zastanawiam nad dobrym źródłem cayenn  ::) niby jest w każdym sklepie
kapsaicyna chyba tak łatwo się nie utlenia, bo sprzedają wysuszone i pomielone
jak trafię na fajne papryczki to se chyba kupię i zrobię ten eliksir na pamięć i koncentrację, przyda się na następne wykłady z dr Różańskim :>
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 27, 2015, 14:23:41 »
Coś o takim połączeniu chyba pisał na swym blogu Kuba Babicki.
Widywałem czasem w Auchan papryczki Habanero (pakowane na styropianowych tackach). To ponoć I liga kapsaicynowa ;)

A tak przy okazji, poczytajcie o kapsaicynie najdłuższy post na tej stronie innego forum :

http://www.prosalute.info/forum/viewtopic.php?t=1105
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2015, 14:29:09 wysłana przez zulu »
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline maria46

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 89
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 28, 2015, 20:05:42 »
Lubię swoje próby i własnie dzisiaj kupiłam sobie miłorzab  i trochę wlałam do kropli Toda bo tam jest pieprz cajen i dzisiaj zażyłam  łyżeczkę kropli i coś oko mnie gryzło zakropiłam kroplami no i coś zaczęło się dziać takie miałam dziwne błyski w oczach , wszystko sie ruszało, zmierzyłam ciśnienie było wysokie  na dodatek zaczęłam cos czytać tylko nie wiele z tego rozumiałam , czyżby to było czyszczenie żył w oczach bo akurat oczy mam chore  miałam trochę pietra ale minęło, najgorsze jest to ze jestem królikiem doświadczalnym z wyboru :-[

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 29, 2015, 09:46:04 »
Ja zaparzyłam sobie posiekane listki miłorzębu i dolałam oxymel (miód + ocet żywy + cayenne). Poszłam na trening i o dziwo miałam siłę do samego końca.
To już nie pierwszy raz kiedy zauważyłam takie działanie samego oxymelu. Dzisiaj kolejne testy.
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 29, 2015, 12:08:51 »
A w końcu te liście mają być żółte czy mogą być zielone? Bo ja tu rodzinę zaprzęgłam żeby mi nalewkę zrobili iii czekamy aż zżółkną.. może niepotrzebnie..

Offline Mama

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1585
    • Aga Radzi
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 29, 2015, 12:16:56 »
żółte, koniecznie żółte, specjalnie doktore zagadnęłam jeszcze w kwietniu bo w sklepach zielarskich tylko zielone, tez go to dziwi bo zielone niezgodne z farmakopeą europejska i polską.
To już !
U mojej siostry spadły zielone podobno...
naleweczke doktore pisze robic na gorąco na 70 % czyli intrakt
Jeżeli w naturze występuje jakaś choroba to natura ma na nią lekarstwo !!!
Współtworze http://1000roslin.pl/
Prywatnie http://agakrok.blogspot.com/
Służbowo https://www.szm-melisa.pl/

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 29, 2015, 12:36:15 »
Okk super! to idę wykonać telefon przypominający;) Już mi intrakt z kasztanowca taki wykonano, że łyżka staje;) nie wiem jak odcedzę, ale składniki czynne to chyba wszystkie przejdą jakie tylko mogły.. :D

Offline kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1263
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 29, 2015, 22:52:39 »
Doktor pisze o miłorzębie dwuklapowym. A co z miłorzębem japońskim?
Podpytuję, bo mam takiego w parku pod nosem i właśnie ma ślicznie żółciutkie wszystkie liście. Lada moment spadną i będzie po herbacie.
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline Wacek

  • stary winiarz Białystok
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 853
Odp: Cayenne z miłorzębem
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 30, 2015, 06:01:56 »
Zbieraj zanim będzie po herbacie ! ;)
Cytuję za wiki :
"Miłorząb dwuklapowy (Ginkgo biloba L.) – gatunek drzewa należącego do rodziny miłorzębowatych. Pochodzi z Chin[2]. Obecnie jest gatunkiem zagrożonym na stanowiskach naturalnych[2]. Miłorząb dwuklapowy podobny jest do kopalnego gatunku Ginkgo adiantoides. Czasami używana nazwa miłorząb japoński jest myląca, gdyż gatunek ten nie występuje naturalnie w Japonii, a wyłącznie w Chinach."