Autor Wątek: Menstruacja a zioła  (Przeczytany 13722 razy)

Yang Sheng

  • Gość
Menstruacja a zioła
« dnia: Marzec 19, 2010, 15:36:24 »
Czy istnieją zioła (rośliny) harmonizujące fizjologię kobiety w okresie menstruacji? Nie chodzi mi o fitoterapię konkretnych zaburzeń, ale raczej o wsparcie organizmu, tak aby menstruacja przebiegła łagodnie, na tyle na ile się da.
Są np. niektóre zioła, które potrafią działać w przeciwnych kierunkach, optymalizując funkcjonowanie organizmu (zdaje się, że np. niektóre zioła, podwyższone ciśnienie krwi obniżają, a obniżone podwyższają). Wybór takiego środka lub sporządzenie odpowiedniej mieszanki o takim optymalizującym wpływie pomogłoby chyba najlepiej wspomóc organizm kobiety przed i w trakcie menstruacji.


Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 19, 2010, 21:33:29 »
Każda kobieta jest inna. To, co u innej jest normalne, u innej może być problemem.

Pójście co jakiś czas do ginekologa, zrobienie cytologii, CA-125 i USG powinno ustalić, czy ewentualne problemy są tylko czysto psychiczno-hormonalne, ale może jednak coś się dzieje nieładnego.
Przy braku odczuwalnych problemów też warto się skontrolować. CA-125 u mnie w Gdańsku kosztuje 35 złotych.

Na przykład: okres co 28 dni +-tydzień przez 5-8 dni w tygodniu. Ale jeśli nie ma innych problemów i tak było od dzieciństwa, to nie ma czym się przejmować, tylko kupić dużą paczkę waty i nie bawić się w podpaski ze skrzydełkami, czy bez.
Jeżeli pojawiają się bóle, to trzebaby spróbować sprawdzić ich źródło. U mnie kiedyś to wynikało ze słabego odpływu krwi. 30 przysiadów sprawę rozwiązywało.
Jednak nie zawsze jest tak łatwo.
Ogółem mieszanki ziołowe z korą kaliny opóźniają okres i zmniejszają krwawienie, z rutą przyśpieszają okres i zwiększają krwawienie. Aby kalina zadziałała, musi być pita przez cały cykl miesięczny. Ruta jest bardziej skuteczna - wystarczy wypić kilka razy w ciągu cyklu.

Jeżeli pojawiają się problemy ze zbyt dużym upływem krwi to by się przydała dieta wspomagająca tworzenie krwi. Tutaj świetnym środkiem są jagody kaliny z miodem i cytryną lub innymi poprawiaczami smaku. Tak samo aronia lub jarzębina czy pokrzywa.
Jeżeli badania wykażą mięśniaki, to możnaby spróbować mieszanek przeciwko mięśniakom. W wielu przypadkach one rzeczywiście pomagają. Jednak w takim wypadku USG co około 3 miesiące to chyba obowiązkowe ubezpieczenie na wypadek, jeśli jednak kontakty z chirurgami byłyby konieczne.

Ogółem menstruacja to stan fizjologiczny, to nie choroba i nie ma czego leczyć, jeżeli nie ma problemów. Jedyne, co możnaby rozważyć, to powstrzymanie się od basenów i innych niezbyt czystych kąpielisk. Mnie osobiście to boli najbardziej.
Ale, jak woda jest czysta, to na zdrowie :-))))

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1446
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 19, 2010, 22:18:16 »
Kiedyś jedna amerykanka opisywała o bardzo dobrym działaniu serdecznika na pms.
Chodziło wyciąg alkoholowy.
Serdecznie polecam serdecznik na inne kłopoty nerwowe też.

Offline halina1

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1446
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 31, 2010, 09:24:59 »
Na dół brzucha, układ moczowo- płciowy regulujaco działa wierzbownica drobnokwiatowa. Trzeba koniecznie jej nazbierać , w sklepach jest dość droga. Jest naprawdę skuteczna, szczególnie zalecana panom na prostatę. Zmienia PSA po kilku tygodniach picia.
Jest na prawdę super!
Przy menstruacyjnych bólach brzucha naturopaci polecaja okłady z oleju rokitnikowego.

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 25, 2014, 23:24:51 »
Ubijecie mnie za odkopywanie dawnych tematów ale co poradzić, jak są dla mnie aktualne  :)

Od kilku lat mam bardzo uciążliwe dolegliwości ze strony układu rozrodczego. Okres mam w świat a ostatnimi czasy pojawia się kilka razy w miesiącu i trwa kilka dni za kazdym razem. Jako że do tego mam niski cukier to przytrafiają się i zasłabnięcia. Ginekolog zapisał mi hormony aby wyregulować okres. Ja jednak hormonów brać odmówiłam więc lekarz stwierdził że mam przyjmować przez kolejne 3miesiące castagnus-niepokalanek mnisi. Ale do sedna. Herbapol wypuszcza castagnus o wartości 45mg ekstraktu a na portalu aukcyjnym jest http://allegro.pl/vitex-agnus-castus-400mg-100kap-niepokalanek-mnisi-i4335874186.html i to w zaleceniach do przyjmowania 1tab 2-3razy dziennie.

Zerknijcie proszę na skład jakościowy i ilościowy bo chciałabym kupić któryś preparat.
Pozdrawiam  :)
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline zulu

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 2336
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 26, 2014, 07:36:00 »
Preparat niepokalankowy możesz zrobić sama, chociażby mieląc go i zatapiając w wytrawnym winie lub gorzałace.
Fajne niepokalankowe kompendium zamieścił na swym blogu nasz Gospodarz:

http://rozanski.li/?p=2013

http://rozanski.li/?p=3252

Nasiona można kupić w zielarniach stacjonarnych lub netowych. Ekstrahenty galenowe w monopolowym. Ogólnie wychodzi taniej niż pigułki apteczne. Mankament jest jeden - trzeba czekać aż wyciąg nabierze mocy. Zaś po zażyciu onej mocy nie można zasiadać od razu za kółkiem. Chociaż dawki opisane przez Gospodarza nie powalą nikogo ;)
veritas est adaequatio intellectus et rei

Offline Katarzyna

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 864
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 26, 2014, 08:23:37 »
Ubijecie mnie za odkopywanie dawnych tematów ale co poradzić, jak są dla mnie aktualne  :)

Od kilku lat mam bardzo uciążliwe dolegliwości ze strony układu rozrodczego. Okres mam w świat a ostatnimi czasy pojawia się kilka razy w miesiącu i trwa kilka dni za kazdym razem.


Lepsze odkopywanie niż mnozenie bytów ;)...czy tak wygląda normalna miesiączka?... Nie...
piszesz o zaleceniu hormonów , ale nic o badaniu usg, nic o markerach, które rozsądny ginekolog zleci w skierowaniu, a które są bezpłatne, nie piszesz o cytologii, czy badaniu na HPV. Pewnie warto tez zrobić poziom babskich hormonów, wtedy przepisywanie hormonów w tabletkach ma sens - nie musisz z tego korzystać, możesz mieć alternatywę w postaci niepokalanka o którego pytasz.
O wiek nie pytam, a na podstawie nicka go nie określę ;), ale może to menopauza?
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2014, 08:25:54 wysłana przez Katarzyna »

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 26, 2014, 09:35:34 »
Zulu myślałam o własnym zasianiu czy zakupie niepokalanka ale przyznam że nie mam na to czasu. W tym przypadku nie mam. Mało mnie zastanawiają już polskie normy % zapotrzebowania danego składnika w diecie itp ale w tych dwóch preparatach różnica jest ponad 20-krotna. Jeśli chodzi o wyciągi alkoholowe to mam bardzo szybko reagującą skórę na nawet niewielkie dawki. Pewnie tu boję się o nic ale na dłuższą metę wybrałabym jednak tabsy ziołowe.

Kasiu zmieniłam niedawno ginekologa bo poprzedni bez żadnych badań przepisał mi novofem na 3miesiące. Wybrałam opakowanie i dałam sobie spokój. Leki dostałam ze względu na moje objawy czyli nadmierne rozdrażnienie, potliwość, opuchlizny. Tak, lekarka potrafktowała mnie jakbym miała stan menopauzalny a miałam wtedy 32 lata. Wiem, że są teraz już i takie przypadki. W życiu nie brałam hormonów. Mamy jedno dziecko. Cytologia w ubiegłym roku 2. Nadżerki wymrażane 4lata temu. W tym roku cytologii nowy ginekolog mi nie robił bo mam na tyle dużo cyst że nie był w stanie znaleźć podczas usg lewego jajnika. Hormonów mi nie robił poniewaz stwierdził że krwawienia mam tak często że nie wiadomo jak zinterpretować takie badania.
Noi teraz zła na siebie jestem ponieważ powinnam bardziej nacisnąc lekarza bo w końcu podlegam pod onkologię ( z racji obciążenia genetycznego ) a od ginekologa nie jestem w stanie wyprosić markerów czy HPV, dzięki za otworzenie oczu.

Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 26, 2014, 10:41:18 »
Ubijecie mnie za odkopywanie dawnych tematów ale co poradzić, jak są dla mnie aktualne  :)

To tylko system marudzi, a ja jeszcze nie ustaliłam, jak temu marudzie zamknąć dziób. Oczywiście, że nie ma sensu mnożyć tysiąca wątków na ten sam temat.
***

Preparat z Herbapolu to ekstrakt, te kapsułki z Allegro to zmielone nasiona. Ten pierwszy będzie mocniejszy. Nasiona niepokalanka można kupić w Magicznym Ogrodzie i mozna stosować jako przyprawę.

Cykl miesięczny równoważy też bylica pospolita lub boże drzewka i przywrotnik.
Markery zrobisz bez łaski za niewielkie pieniądze w co większej przychodni.

Jednak to, o czym piszesz wymaga bardziej całościowego podejścia, bo to wszystko trzeba wygoić i zrównoważyć.

Kup na poczatek sobie na Allegro książki Klimuszki i zamieszaj wszystkie po kolei jego "babskie" mieszanki. Stosuj je co tydzień inną i wybieraj losowo lub systematycznie, byle nie powtarzać przez 2 tygodnie tej samej.
To na początek, powiedzmy sobie na pierwsze 3 miesiące. Radzę mieszanki Klimuszki, bo on uzgadniał skład z Herbapolem, dzięki czemu składniki są zwykle dostępne w handlu lub wśród forumowych kolekcjonerów.

Kup sobie korzeń lukrecji lub ekstrakt z lukrecji i zaordynuj sobie przez 2 tygodnie drugiej fazy cyklu. No, włąśnie - cykl: czy mierzysz sobie poranną temperaturę? To by wskazało, czy krwawienia, to okres, czy są niezwiązane z cyklem.

Pozdrowienia :-)
Basia

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 26, 2014, 11:19:23 »
Przywrotnik piłam tak na tydzień przed okresem ale potem się pogubiłam w rachubach.


Z tym termometrem to już w wielu miejscach czytałam, nawet przy określaniu pracy tarczycy były wskazania do codziennego mierzenia. Standardowo mam temp okolo 36 do 36,4 . Tak sobie wspominam że moja mama też miała podobne objawy jak ja. Z tym że mama miała takie uderzenia gorąca i przy tym nadpotliwość. Temp też zawsze miała niższą. Zresztą bardzo do siebie podobne byłyśmy  :)

Zakupię herbapolowy preparat, będę go brać od zaraz bo kto ugadnie w jakim terminie jestem.

Książki Klimuszki z chęcią przyswoję a lukrecję przyjmuję bo podałaś mi ją na jelita  :)

Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 26, 2014, 11:44:08 »
Z tym termometrem to już w wielu miejscach czytałam, nawet przy określaniu pracy tarczycy były wskazania do codziennego mierzenia. Standardowo mam temp okolo 36 do 36,4 .

Czy to by oznaczało, że nie masz drugiej fazy cyklu i brakuje progesteronu?
Sprawdź sobie dokładnie.

Pozdrowienia :-)

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 26, 2014, 12:06:15 »
Lekarz twierdzi że prawdopodobnie nie dochodzi u mnie do owulacji, nie pęka pęcherzyk Graffa. Miałam robione badania hormonalne w ubiegłym roku ale były one robione podczas brania novofemu. Lekarz zlecający owe badania twierdził iż to nie ma żadnego znaczenia bo i tak nie wiadomo w jakiej fazie jestem  ::)

Z drugiej strony nie chcę robić nie wiadomo ile prześwietleń ze względu na sprawy onkologiczne.


Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 26, 2014, 14:51:21 »
Czyli się ogółem zgadzamy z tym cyklem. W takim razie z lukrecją po prostu załóż początek cyklu losowo i zaznacz w kalendarzu okresy brania i niebrania, by tak jechać systematycznie przez jakiś czas. Jeśli jednak stwierdzisz, że puchną Tobie kostki lub coś w tym stylu, to zmniejsz dawkę lukrecji o połowę lub ją odstaw. Wtedy przejdź na czerwoną koniczynę, jednak lukrecja byłaby lepsza, bo ona pobudza nadnercza do pracy, a koniczyna jest tylko fitoestrogenem.

W zrobsobiekrem.pl kup ekstrakt z dioskorei i zrób sobie z niego smarowidełko na bazie na przykład oleju lub masła - jak wolisz. To smarowidełko stosuj na przykład na skórę brzucha w czasie brania lukrecji.

Z ziołami zacznij od Klimuszki, możesz zrobić na wszelki wypadek markery, bo to jest badanie krwi.

Na przyhamowanie krwawień rozejrzyj się za młodymi listkami orzechów włoskich lub dębu. One powinny zwiększyć krzepliwość krwi. Poza tym przydałyby się przetwory z jagód kaliny lub aronii. To też jest źródło witaminy K.

Pozdrowienia :-)

Offline robin

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 520
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 07, 2014, 10:05:09 »
Będzie trochę niezupełnie w odpowiedzi na pytanie jolkaj, ale może do czegoś się przyda: w ramach rozkurczowych sprawdzają się [mi] krople miętowe herbapolu, to jest nalewka+olejek, a w ramach herbatki do popijania prostej do kupienia w aptece - świetlik..

Offline jolkaj

  • Moderator
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1270
Odp: Menstruacja a zioła
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 16, 2017, 12:48:37 »
Wracam z tematem.

Przestałam brać niepokalanek, koniczynę, chmiel na rzecz adoptogenów/leczenia tarczycy. Wiem, że można i jedno i drugie ale był już czas, że zmuszałam w siebie wszystko.
Pisałam w Jankowym wątku o bólu skóry. Trzeba przyznać, że może być tak, że to wirus HPV bo w swoim 36 letnim życiu półpasiec miałam stwierdzony z 5 razy, ospę przeszłam raz. Piszę jednak w tym wątku bo dostałam miesiączkę o 2 tyg wcześniej. Przedwczoraj zastanawiałam sie czy lepiej zatłuc rodzinę czy siebie. Płakałam non stop. Ogólnie załamanie na całego. I nie przyszło mi do głowy, że to mogą być zachwiania hormonalne. Tylko pojawił się okres i stałam się znowu stabilną Jolką. Skóra nie boli. Kilka dni temu włosy leciały mi po kilkadziesiąt sztuk dziennie a mam ich niewiele i są bardzo krótkie więc ciemna poduszka zrobiła efekt piorunujący.

Tłumaczyłam ileś razy ginekologowi że mój organizm się męczy z tworzeniem okresu. Jak inaczej mogę ocenić fakt, że przed każdą miesiączką łapie mnie a to grypa, a to migrujące bóle stawów a to mdleję ...a z nadejściem okresu jak ręką odjął.
Dzięki wielu litrom wypitych ziół mam spokój z krwawieniami międzyokresowymi.

Dziewczyny o jakich markerach piszecie?
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto. Prof. Bartoszewski