mój mąż bierze cynk i pozytywnie wpłynęło to na jego organizm. Jeśli chodzi o selen, to słyszałam, że najlepiej jeść dziennie 5 orzechów brazylijskich, które mają go dużo
Problem jest taki, że w Polsce nie dostaniesz orzechów brazylisjkich z Brazylii, tylko z Boliwii (nawet pytałam o to sprzedawców na allegro), a te orzechy mają znacznie mniej selenu. Wszystko zależy na jakiej glebie rośnie orzechowiec. Lepiej już brać selen z innych źródeł, jak żółtka jajek, drożdze, kiełki czerwonej kapusty, cebula (no nie polecam, jeśli ktoś ma problemy żołądkowe), nawet w bananie się trochę znajdzie.
Drożdże (kiełki również, jeśli się nie wyhoduje dobrym sposobem,żeby nie zawierały pleśni) odradza się ludziom z kandydozą, bo mogą stanowić pożywkę dla candida, ale tak poza tym to polecam przy problemach ze skórą (np. trądzik), mi mogły przy kurzajce. Poza tym miałam po nich super cerę. Myślę, że to dzięki cynkowi, biotynie i paba (witamina b10).
Próbowałam namówić mamę i siostrę do picia drożdzy, ale bezskutecznie. Dla nich to największe paskudztwo, jakie piły
Dla mnie nawet całkiem smaczne jak dodam miód i cynamon.
Polecam także przeczytać artykuł
http://www.endokrynologia.net/tarczyca/selen-w-chorobach-tarczycyOgólnie selen pomaga zmniejszyć antytpo, antytg i wiem to z opinii chorych na hashimoto, którzy suplementowali selen. Tylko, że nie będzie to stała redukcja, ale po pewnym czasie po odstawieniu dojdzie do remisji. No cóż przede wszystkim trzeba znaleźć patogen, który powoduje, że te przeciwciała się uaktywniają.
Jeśli ktoś zamierza przyjmować selen, powinien także dokładnie przeanalizować sposób przyjmowania i który związek jest najlepszy. Chyba najlepiej wchłania się selenometionina, ale też czytałam różne badania (odsyłam do
https://www.ncbi.nlm.nih.gov), jeśli chodzi o reakcje selenu z witaminą c, bo przy niektórych związkach selenu witamina c może blokować. Lepiej uważać i brać selen w jakimś odstępie czasu po/przed zjedzeniem czegoś, co zawiera witaminę C.
Przy różnych związkach o właściwościach antyoksydacyjnych "w rzeczywistości (...) wewnątrz żywego organizmu mogą w ogóle nie przejawiać działania antyoksydacyjnego." Dr Różański kiedyś napisał coś w stylu, że nie jesteśmy kolonią żywych komórek, ale złożonym organizmem. Dlatego do wszelkich badań naukowców, trzeba podejść z rezerwą, bo badania in vitro to nie samo co in vivo.