Autor Wątek: zioła, a prawo  (Przeczytany 61501 razy)

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #60 dnia: Grudnia 24, 2015, 10:34:11 »
Ale robisz pewnie słabą a ja robię takie dziwne cuśki jak chyba nikt na świecie. Kiedyś mówiłem doktorowi i był nieco zdziwiony. Teraz jeszcze wprowadziłem jeszcze jedną modyfikację zgodną z poglądami nieżyjącego już niestety Michela Moora oraz Roeskego. Ponieważ w wielu roślinach nie ma współczynników schnięcia muszę je ustalić /gros przetworów to intrakty/ i wtedy będę miał stuprocentową kontrolę nad dawkowaniem nalewek. Teraz to wolna amerykanka a często stosowana dawka decyduje o sposobie działania nalewki. Teraz to dotyczy ona tylko surowców wodnych, a z Polaków z tego co wiem to stosował ją Roeske i jest to zgodne z farmaceutycznym podejściem do fitoterapii. Ale po tym bełkocie przechodząc do meritum będę robił opracowania kilku roślin stosowanych w zielarstwie rosyjskim i potem będę niektórym wysyłał. Ale pod jednym warunkiem, że nie puszczą to dalej w obieg. Jeśli się bowiem dowiem o udostępnianiu moich materiałów innym osobom to taki ktoś więcej opracowań nie dostanie. W końcu wiedzę nie muszą mieć wszyscy. Dla niektórych jest ona zbyt dużym obciążeniem.
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Wacek

  • stary winiarz Białystok
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 856
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #61 dnia: Grudnia 24, 2015, 10:42:23 »
Ale robisz pewnie słabą a ja robię takie dziwne cuśki jak chyba nikt na świecie.
Bo ja robiłem taką do picia 1 gałązka roślinki na 20 l  gorzały i zapach był OK ale jak postała to się ulotnił . Ja zrywałem w czasie kwitnienia i robiłem na świeżej . Jak potrzebujesz to na pisz pw .

Offline gumppek

  • Kłam­stwo nie sta­je się prawdą tyl­ko dla­tego, że wie­rzy w nie więcej osób.
  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1200
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #62 dnia: Grudnia 24, 2015, 12:40:35 »
Na Ukrainie może da radę kupić po rosyjsku to kадило мелиссолистное
Góral­ska teoria poz­na­nia mówi, że są trzy praw­dy: Świen­ta prow­da, Tyż prow­da i Gówno prowda.
Józef Stanisław Tischner

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #63 dnia: Grudnia 25, 2015, 10:54:16 »
Ok - szukam dalej info, dzięki za naprowadzenie wiem gdzie kopać ;)

znalazłem między innymi: http://www.modr.pl/sub.php?mb=7&t=609 może się komuś przyda

Przeczytałam ten tekst, ale on nie ma sensu. To są pewnie pobożne życzenia jakiegoś urzędniko-pisarza, który chciałby udowodnić konieczność swojego istnienia, koniecznością rejestracji rolników, którzy chcieliby zamienić u sąsiada worek ziemniaków na worek buraków cukrowych.

Każdy, kto przyjedzie na rynek i zapłaci placowe ma prawo sprzedawać swoje lub cudze wyroby na przykład z giełdy lub hurtowni bez jakiejkolwiek rejestracji gdziekolwiek. Owszem, są naloty na targowiska różnych mniej lub bardziej szemranych instytucji, ale to najczęściej są poszukiwacze "nielegalnych" cudzoziemców, poszukiwacze przemycanych papierosów i alkoholu, czasem są to poszukiwacze różnego autoramentu "copyrightów", od butów z napisem "adidas" czy "nike" po płyty z grami czy piosenkami. Nie wiem, czy ktokolwiek kontroluje sprzedawców różnych używanych ubrań, czy mają działalność gospodarczą, czy nie.
Sprzedawca zapiaszczonej marchewki z własnego pola jest ostatni w kolejności do kontroli. Widać, że wielu sprzedawców ma też w słoikach i butelkach różne wyroby, ale też nie widać, by ktoś się ich o cokolwiek czepiał. Klient przychodząc na rynek kupuje to, co widzi, od osoby, którą widzi. Jeśli widzi taką osobę często, to wie, kogo szukać w razie czego.

Cytuj
W kwesti farmaceuty - mam farmaceutkę, żonę ;) Ale na ziołach nie zna się jakoś wybitnie, program studiów to było tylko liźnięte z tego co popytałem a i szkoleń w temacie nie ma za bardzo. Wiadomo - farmacja chce leczyć..ale lekarstwami z przemysłu a nie ziółkami :/ W każdym razie jeśli coś bym chciał sprzedawać to jako surowiec na nalewki, czyli spożywczy, nie leczniczy.

Farmaceuci musieli mieć farmakognozję, ale mozliwe, że szczególnie ci młodsi marzyli o sterylnie czystej kasie z (własnej) apteki, a nie o ganianiu z łopatą czy sekatorem po krzakach. Przynajmniej w Gdańsku na farmacji jest też specjalizacja z leku roślinnego.

Co jakiś czas się pojawiają tutaj na forum, jakieś ludki, które szukają pomocy w identyfikacji róznych roślinek w zielniku. To w większości właśnie są ci przyszli farmaceuci, którym farmakognozja przeszkadza w drodze do sukcesu życiowego.

Aptekarze mają prawo do sprzedaży swoich wyrobów, to się chyba nazywa w przepisach farmaceutycznych "leki apteczne". Sprzedaż nalewek w aptece może by i przeszła, jeśli by to były wyroby rzeczywiście zdrowotne. W innym przypadku trzeba mieć koncesję na sprzedaż alkoholu.

W sumie nie wiem, jak teraz wygląda sprawa tej sławetnej śliwowicy - w końcu czy już ludzie mają prawo oficjalnie pędzić i sprzedawać z naklejkami akcyzy, czy nie.

Pozdrowienia :-)

Offline maxolo

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #64 dnia: Marca 25, 2016, 17:54:24 »
Witam wszystkich na tym forum.

Założyłem tu konto specjalnie, by zapytać Was o opinię na temat mojej sytuacji. Przejrzałem ten wątek w całości + kilka innych, jednak nigdzie nie znalazłem odpowiedzi.

Planuję skupować z hurtowni, z zamiarem odsprzedania po przepakowaniu gotowe mieszanki ziół, głownie o działaniu oczyszczającym i odchudzającym (np. z senesem). Jak wyglada prawny aspekt sprzedaży takich ziół ? Podobno senes jest surowcem medycznym (na którego odsprzedaż potrzebne są zezwolenia), czy mieszanka z 10% zawartością Senesu podchodzi już pod lek?

Pozdrawiam

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #65 dnia: Marca 25, 2016, 20:33:01 »
Planuję skupować z hurtowni, z zamiarem odsprzedania po przepakowaniu gotowe mieszanki ziół, głownie o działaniu oczyszczającym i odchudzającym (np. z senesem).

To pewnie ma być środek przeczyszczający?

Cytuj
Jak wyglada prawny aspekt sprzedaży takich ziół ?

Masz 3 możliwości: jako lek (praktycznie niemożliwe, bo badania kliniczne itp), jako suplement diety - musiałbyś to jakoś pokapsułkować i zarejestrować u Głównego Inspektora Sanitarnego, lub jako herbatka ziołowa spożywcza. W tym trzecim wypadku podajesz obowiązkowo skład, sposób użycia, datę produkcji / ważności i gramaturę. Możesz napisać na etykiecie coś o ułatwieniu wypróżniania i oczyszczania, nie należy pisać elaboratów medycznych, bo niestety w tej dziedzinie obowiązuje silna cenzura prewencyjna: nie wolno obiecywać działania takiego, jak lek.

O co tu chodzi?
Na przykład: owoce żurawiny dezynfekują drogi moczowe - z tym się wszyscy zgadzają.
Jeśli żurawinę się zatabletkuje czy zakapsułkuje, możnaby mieć suplement diety (precyzyjne dawkowanie i rejestracja bez badań klinicznych) lub lek (konieczne badania kliniczne dowodzące działanie leku) lub przekąskę spożywczą (w zasadzie wystarczy produkcję zgłosić do Sanepidu i spełnić ich wymagania sanitarne).
W suplementach diety z żurawiną napisać nie wolno, że ten suplement może zdezynfekować drogi moczowe, bo to stwierdzenie jest zarezerwowane dla leku.
Paranoja? Tak, paranoja.

W terminologii EU to jest tzw "health claims" (oświadczenia zdrowotne) które są skatalogowane na stronach efsa.eu

Na przykład herbapolowski Normosan czasem zawiera senes i jest w normalnej sprzedaży w zielarniach i aptekach, bez szczególnych zezwoleń. Możliwe, ze sprzedawca, jeśli nie jest farmaceutą, to musi mieć egzamin z towaroznawstwa zielarskiego, ale nie ma innych ograniczeń czy zezwoleń w szczególności.

Cytuj
Podobno senes jest surowcem medycznym (na którego odsprzedaż potrzebne są zezwolenia), czy mieszanka z 10% zawartością Senesu podchodzi już pod lek?

Senes, to senes - jest to importowane zielsko o własnościach zwykle mniej lub bardziej zwyczajowo określonych. Do celów medycznych musi spełniać warunki farmakopei, ale do celów spożywczych ma spełniać warunki spożywcze, czyli tak, jak inne herbaty: surowiec ma być porządnie wysuszony, nie być zanieczyszczony domieszkami obcymi i nie ma być (he, he...) pozostałości po chemii itp.

Osobiście bym proponowała rozważyć zdecydowanie bezpieczniejsze dla zainteresowanych (ze sprzedającym włącznie) środki oczyszczające, niż odchudzające. Często to idzie w parze, ale...

Nie wiem, czy dość jasno wyjaśniłam

Pozdrowienia :-)

Offline maxolo

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 3
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #66 dnia: Marca 25, 2016, 21:56:33 »
Cześć Basia.

Nie będę ukrywał, że nie spodziewałem się aż tak rozwiniętej odpowiedzi, dlatego bardzo Tobie dziękuję.

Cytuj
To pewnie ma być środek przeczyszczający?

Częściowo tak. Jeden ze składników tej receptury może wykazywać lekkie działanie przeczyszczające (zastanawiałem się nad senesem/korą kruszyny). Reszta "normalna".

Cytuj
Masz 3 możliwości
Pierwsza odpada z naturalnych przyczyn. Druga - kapsułkowanie, mija się z celem, bo chodzi o mieszankę ziołową do parzenia, nie tabletki.

Pozostaje opcja trzecia i tej chciałbym się trzymać.

Moje zakłopotanie wzięło się stąd, że na takich stronach jak np. tu https://www.doz.pl/apteka/p18329-Fix_Senes_Herbapol_Lublin_1_g_30_szt. senes traktowany jest jako PRODUKT LECZNICZY.

Podsumowując: Mogę sprzedawać mieszaninę kilku ziół, z których jedno będzie ziołem przeczyszczającym, np. senes, jako suplement (po zgłoszeniu do sanepidu), jeżeli będą one odpowiednio oznaczone.

PS.
Cytuj
Osobiście bym proponowała rozważyć zdecydowanie bezpieczniejsze dla zainteresowanych (ze sprzedającym włącznie) środki oczyszczające, niż odchudzające. Często to idzie w parze, ale...

Coś wartego uwagi? :)
« Ostatnia zmiana: Marca 25, 2016, 22:09:32 wysłana przez maxolo »

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #67 dnia: Maja 23, 2016, 16:21:17 »
Pomijając aspekt zarobkowy. To czy w praktyce ten nowy zawód zielarza fitoterapeuty nie umożliwia sprzedaży rolnikowi swoich ziół? Przecież na tym to się chyba między innymi zasadza. Pozyskiwanie, zbieranie > pośredniczenie w sprzedaży, i w końcu sprzedaż produktów zielarskich.

Offline Vereinigten

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 528
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #68 dnia: Maja 23, 2016, 20:36:07 »
Ach. To według ciebie rolnik zasieje a nie ma prawa sprzedać? Ma, oczywiście pełne prawo. Ale nie ma prawa sprzedawać produktów zielarskich tylko surowiec zielarski. I nie. Rolnik nie ma przedmiotów medycznych jak farmakologii, farmakognozji i fitoterapii oraz kilku innych więc nie jest zielarzem-fitoterapeutą. Jest rolnikiem. Istnieje jeszcze zawód zbieracz ziół - ale do tego też trzeba mieć wiedzę. No i być każdorazowo przeszkolonym w zakresie obowiązującego prawa.
Blog o roślinach leczniczych i ich wykorzystaniu. http://www.manualzielarski.pl/

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #69 dnia: Maja 23, 2016, 20:56:33 »
Miałam na myśli nowy zawód: zielarz - fitoterapeuta i jego uprawnienia, wiec osobę, która, przynajmniej teoretycznie, zna się nieco na fitoterapii.
Planuje ukończyć właśnie ten kurs stad moje pytanie. Rozumiem, ze definicja produktu i surowca zielarskiego nie jest do końca jasna?

Offline Vereinigten

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 528
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #70 dnia: Maja 23, 2016, 22:57:08 »
Kurs najwyżej upoważni cię do bycia zbieraczem ziół. 300 godzin kursu w porównaniu z 2000 godzin studiów I stopnia zielarstwa i terapii roślinnych. Nie bądź śmieszna.
Blog o roślinach leczniczych i ich wykorzystaniu. http://www.manualzielarski.pl/

Offline Bagienna

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 90
    • Galeria
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #71 dnia: Maja 23, 2016, 23:02:38 »
Nie jestem śmieszna, a Ty nie musisz być niemiły.
Nie pytam o realna wiedze i nie porównuję jej zasobów, pytam o aspekt prawny i to do czego on upoważnia, według tego co wyczytałam uprawnia do czegoś więcej niż tylko zbieractwo, ale chciałam się upewnić.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11068
Odp: zioła, a prawo
« Odpowiedź #72 dnia: Maja 23, 2016, 23:30:48 »
Z punktu widzenia prawa nic się nie zmieniło od wielu lat: kurs i egzamin towaroznawstwa zielarskiego (lub czegoś równoważnego) uprawnia do sprzedaży ziół leczniczych w sklepach według określonej listy zrobionej przez naszych władców. Jednak, jeśli to się robi herbatką, to natychmiast wchodzisz w artykuł spożywczy i nie interesuje Ciebie prawo farmaceutyczne i towaroznawstwo zielarskie. To, że wpisano na jakąś listę jakiś zawód i dano jego opis, to wcale nie oznacza, że jego wykonawca ma jakiekolwiek formalne uprawnienia.
Fitoterapeuta - zielarz po kursach, czy studiach, nawet w Krośnie czy Lublinie, cały czas ślizga się między ustawą - prawem farmaceutycznym a ustawą o zawodzie lekarza i jak na razie formalnie nie ma żadnych uprawnień.
Owszem, rzeczywistość zmusi w końcu naszych władców do zauważenia zjawiska i miejmy nadzieję, że to zauważenie nikomu nie wyjdzie bokiem.
***

Rolnik ma prawo sprzedawać swoje plony, a jeśli ma wyniki analiz potwierdzający spełnienie warunków farmakopei, nie ma żadnych przeciwwskazań, by się nimi posługiwał dla przebadanej partii.

Pozdrowienia :-)
Basia