Cześć. Jaka jest praktyczna różnica między a) destylatorem zrobionym na szybkowarze, b) aparatem dwukolbowym, takim jak tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=tC_NG25yYIw
oraz c) takim samym aparatem, tylko że z jedną kolbą (dolną) w której jest jednocześnie wrząca woda oraz ziele? Proszę o odpowiedź :-))
Ostatnio, na tegorocznym zlocie w Międzybrodziu przyjechali ludzie ze sprzętem do destylacji z pojemnikami około 100 litrów, dzięki czemu mogliśmy popatrzeć i wysłuchać opowieści teoretycznych i praktycznych.
Gotowanie w szybkowarze podnosi nam temperaturę wrzenia, dlatego możliwe, że polecą z parą składniki, które normalnie by tego nie zrobiły. Uzyskany destylat będzie mieć nieco inny skład.
Gotowanie surowca w kolbie, a nie na parze da więcej destylatu, ale z mniejszą procentową zawartość olejku. Jeśli chcesz mieć płyn do kąpieli, czy dodatek do szamponu lub picia przy jakiejś kuracji (na przykład destylat z sosny z miodem da świetny syrop), to zupełnie wystarczy.
Nasi destylatorzy przez cały dzień z gałązek i szyszek sosny, kosodrzewiny, tataraku i czeremchy nadestylowali wiele litrów płynu - hydrolatu, ale widać było, że ilość skondensowanego olejku jest niewielka, nie wiem, czy promil by się znalazł - wątpię.
Wniosek: destylacja to fajna rzecz, pozwala na uzyskanie fajnych preparatów, ale trzeba dużo przepuścić surowca i energii, zanim się uzbiera buteleczkę olejku. Podobno destylarnie jakoś kondensują jeszcze olejek z hydrolatu. Jeśli to jest podobny proces do oddzielania ropy z wody, na przykład przy rozlewie, to też wymaga technologii, sam czas nie wystarczy.
Pozdrowienia :-)