Nazbierałam wczoraj mnóstwo wrotyczu (jeszcze kwitnie

) i nie wiem jak go suszyć. Do dyspozycji mam piekarnik tylko,niektóre rośłinki wieszam po prostu w wiechciach u siebie w pokoju,ale to bardziej,żeby mi pachniało,bo nie wiem czy tak suszone zioła zachowują jakieś wartości.
Po przeczytaniu wątku o wrotyczu zaczęło mi bardzo zależeć na tym,żeby skorzytsać też z jego leczniczych właściwości,są niesamowite.
Korzytsam z ksiązki Leszka Krześniaka "Apteczka ziołowa" i tam autor wymienił tylko dwa lecznicze aspekty,a tu się okazuje,że to takie bogactwo,więc bardzo mi zależy na prawidłowym suszeniu.