Proszę bardzo
ja robię to tak:
Żywica, tłuszcz gęsi, może być sadło ( nie słonina) czyli ta siatka wewnętrzna wieprzowa, wosk pszczeli (świeży, maksimum półroczny), olej. Wszystkiego po równo.
Żywicę rozpuszczam w oleju na bardzo bardzo małym ogniu, u mnie na rogu kuchni kaflowej, regularnie mieszając. Przecedzam.
Wosk rozpuszczam w smalcu, podgrzewam jeszcze raz olej żywiczny żeby była taka sama temperatura jak smalec, mieszam wszystko razem trzymając garnek na ciepłym (już nie gorącym) blacie, czekam aż trochę przestygnie, dodaje nalewkę propolisową (opcjonalnie). Rozlewam po słoiczkach. Tyle