Jak poszedłem do apteki po węgiel w tabletkach, nurofen dla dzieci i acerolę + (wit. C z bajerami, całkiem dobre) i wydałem 70 zł to stwierdziłem, że koniec z tym - trzeba zrobić syrop z kory wierzbowej. Trzeba tak ustalić proporcję woda-surowiec, aby dawki dla małych dzieci wynosiły łyżeczkę lub nawet mniej.
Węgiel leczniczy mamy tańszy w proszku. Witaminę C - mamy także w proszku, farmaceutyczną, lewoskrętną oczywiście.
Ale akurat byliśmy w Szczecinie i zaszła nagła potrzeba.
Może zrobię syrop z kory wierzby i korzenia jeżówki? To wydaje się niezłe.