Kilka razy dostałam brukiew z Irlandii (tam kosztuje grosze), bo w PL niestety jest niedostępna. Brukiew była duża, piękna, okrągła, czysta, okrojona z cieńszych korzonków i przepyszna. Słodziutka, z ostrym, rzodkiewkowym posmakiem. Poza skórką nic z niej nie odchodziło. Wyglądała mniej więcej tak:
https://bazarekpolski.pl/wp-content/uploads/2020/12/brukiwe.jpgPonieważ bardzo mi smakuje, to zamówiłam ekologiczną na Allegro. Cena 9zł/kg brukwi z korzonkami i ziemią. Przyszła znacznie mniejsza niż ta z Irlandii, razem z korzonkami na 4kg było aż 10 sztuk, z czego 3 można określić jako względnie duże (ale i tak mniejsze od irlandzkich), 3 średnie i 4 małe. Do tego podłużna i bardzo brzydka. Po odcięciu tych cieńszych korzonków i wyszorowaniu pod wodą wyglądała tak:
https://ibb.co/album/Rk5yXv - link do albumu, bo zdjęć jest kilka
Ponieważ nie ma tego na zdjęciach, to dodam, że też wypuszczała już młode listki, więc to chyba oznacza, że była dość stara. A po obraniu, pod cienką, jasną warstwą miała taką brązowawą, łykowatą warstwę.
Po odcięciu korzonków, obraniu i wykrojeniu wszystkich baboli zostało może 60% albo i mniej.
No ale myślę, skoro ekologiczna, to może ma prawo być mniejsza i brzydsza, jednak przynajmniej powinna mieć lepszy smak. Jakie było moje zdumienie, gdy po uduszeniu na maśle, dokładnie tak samo jak robiłam tą irlandzką, okazała się niemal zupełnie pozbawiona smaku

Do tego dusiła się co najmniej 2 x dłużej.
Co o tym sądzicie? Mam prawo mieć pretensje do sprzedawcy i nisko go ocenić? A może to kwestia sezonu? Brukiew z Irlandii ostatnio miałam 3 tygodnie temu...
I dlaczego w Polsce nie da się kupić brukwi stacjonarnie? Przecież to chyba nie jest jakieś wymagające w uprawie warzywo? W Irlandii i Wielkiej Brytanii bardzo popularne i tanie. Kompletnie tego nie rozumiem
