Z tym niskim cholesterolem to jest ciekawa sprawa. Różne badania pokazują, że ludzie z obniżonym poziomem cholesterolu łatwiej chorują na depresję i różne choroby nerwowe/umysłowe. W końcu mózg to kawał tłuszczu...
Od dziecka (nie wiem, czy od urodzenia) mam zaniżony cholesterol, ten dobry i zły, każdy. Nie ma siły, nie wzrasta, tłuszcze mogę spożywać w dużych ilościach. Problemu ze stawami nie mam, mam za to bardzo elastyczne ścięgna, więc mogłabym (mogłabym była, bo już za późno) ćwiczyć wszelkie formy gimnastyki, gdyby ktoś mi tę drogę wskazał. Ale nie wskazał, może i dobrze.
Depresję mam, a jakże. I niskie ciśnienie.
W związku z tym mam do Was pytanie. Jak dotąd nikt nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi. W zasadzie mam dwa pytania:
1. Czy mam jakoś podnosić poziom cholesterolu czy uznać, że ten zaniżony, jest moją własną normą?
2. Jakie zioła mogę stosować? Muszę uważać z tymi obniżającymi poziom cholesterolu i obniżającymi ciśnienie? Za duży wybór ziół mi chyba nie pozostaje...
Pozdrawiam, Monka