Dodatek wosku do masy tłuszczowej nie hamuje wchłaniania, o ile wosk nie jest zapaprany parafiną lub stearyną czy innymi podobnymi paskudztwami. Jak się czyta fora pszczelarskie, to ostatnio drogi wosk jest fałszowany dodatkami różnych tego typu nielegalnych, ale trudno wykrywalnych i trudnych do usunięcia dodatków.
Podobno pomaga w usunięciu paskudztw wygotowanie wosku w autoklawie (lub szybkowarze) i zostawienie do sklarowania w ciągu 2-3 dni w dostosowanym "termosie" (skrzynka ze styropianem, do której wkłada się garnek). Przy okazji mamy dezynfekcję.
Wosk tzw bielony jest po obróbce chemicznej, dobrze, jeśli to tylko perhydrolem, a nie kwasem siarkowym, który jeszcze trzeba skutecznie zobojętnić i wypłukać. Osobiście bym wosku bielonego nie polecała.
Najlepiej brać wosk od pszczelarza, któremu się ufa.
Niektóre olejki eteryczne poprawiają wchłanianie, na przykład miętowe.
Skóra z natury jest barierą dla różnych substancji, właśnie po to, byśmy się nie potruli byle czym.
Pozdrowienia :-)