Dzień dobry! Zwracam się do Państwa po pomoc. Od kilkunastu lat żyję w ciągłym bólu. Ból uniemożliwia mi prowadzenie normalnego życia (niestety nie pracuję). Wszystko zaczęło się ponad 10 lat temu od bólu łopatek (nie między łopatkami, a samych łopatek). Po kilku latach doszły silne bóle kolan. Później drętwienia nóg oraz rąk. Następnie ból kręgosłupa szyjnego oraz lędźwiowego (w tym samym czasie). 3 lata temu pojawił się ból w nadgarstkach, biodrach, barkach oraz rwa kulszowa (ją też mam do dziś). Później zaczęły dochodzić problemy neurologiczne. Ból neuropatyczny odczuwam szczególnie po lewej stronie głowy. Rok temu pojawiał się na kilka tygodni i znikał, teraz odczuwam go cały czas. Podobnie zresztą jak wszystko co opisałem po wyżej. Bóle w tych miejscach nigdy nie ustępują. Na ten moment boli mnie dosłownie całe ciało. Oczywiście mam również wiele innych objawów (typowych dla fibromialgii i boreliozy) takich jak: przewlekłe zmęczenie, depresja, nerwica, stany lękowe, zaburzenia snu (wybudzanie w nocy), bóle głowy, bóle zębów, bardzo płytki oddech, wysokie ciśnienie, tachykardia, duszności, zaniki pamięci, problemy trawienne, bóle brzucha, problemy z pęcherzem, problemy ze wzrokiem (męty w oczach), nadwrażliwość na wszelkie ciepło, zawroty głowy oraz coś czego nie potrafię nazwać, ale czasami gdy idę spać, czuję jakby prąd przeszedł mi przez całe ciało (trwa to ułamek sekundy) i wtedy moja ręka/noga mimowolnie się poruszy.
Z wymienionych objawów najbardziej przeszkadza mi sztywność mięśni. Byłem parę razy u masażysty i powiedział mi, że nigdy nie widział człowieka tak młodego (mam 25 lat), z tak spiętymi mięśniami. Nie udało mu się ich rozmasować. Ja sam również próbowałem już wielu rzeczy (lekka aktywność fizyczna, mata do akupresury, rollowanie, maści, leki rozluźniające mięśnie itd.), ale nic z tego po prostu nie działa. Jestem "sztywny jak kamień", a najmniejszy stres sprawia, że całe ciało zaczyna boleć jeszcze bardziej. Mięśnie napinają się coraz bardziej i robią się bardzo ciepłe w dotyku. Wtedy kręgosłup boli mnie tak bardzo, jakby mi go ktoś "połamał". Aktywność fizyczna również wpływa na mnie w ten sposób. Robi mi się strasznie gorąco i wszystko boli jeszcze mocniej.
Przyczyn tego stanu szukam już ponad 10 lat. Zbadałem się na wszystko co mogłem. Z ważniejszych rzeczy wymienię tutaj m.in rezonans magnetyczny wszystkich odcinków kręgosłupa, tomografia komputerowa głowy, testy na niedobory witamin i minerałów, testy na choroby reumatyczne (OB, kwas moczowy, CRP, ASO, RF, anty CCP, PPJ (ANA1), HLA-B27 itd.), RTG klatki piersiowej, RTG łopatek, hormony tarczycy, gastroskopia (z wycinkami), badania na nietolerancje pokarmowe (w tym na gluten), USG stawów i ścięgien, pakiet hormonalny i wiele wiele innych. Sama borelioza nigdy nie wyszła mi w prywatnych testach (wyniki graniczne). To samo wszystkie koinfekcje boreliozy (bartonella, babesia, ehrlichia, anaplazma itd.). Borelioza wyszła mi tylko w testach na NFZ. Leczyłem ją ponad 2 lata i nigdy nie odczułem żadnej poprawy. Nie miałem nawet żadnej reakcji na leczenie (żadnego herxa, ani nic). Korzystałem z wielu dostępnych metod (mieszanki ziołowe do picia, zioła w proszku, olejki eteryczne do smarowania ciała, suplementy, dieta bez cukru/glutenu itd.). Przez kilka miesięcy brałem różne antybiotyki - również efekt zerowy. Wiem, że testy na boreliozę czasami wychodzą fałszywie dodatnie. Myślę jeszcze nad zrobieniem testu Dual-Dur. Być może on dałby mi ostateczną pewność. Byłem u kilku reumatologów i otrzymałem diagnozę: fibromialgia. Dostałem silny lek antydepresyjny, wykorzystywany w leczeniu fibromialgii. Brałem go miesiąc i zrezygnowałem, bo skutki uboczne mnie przewyższyły. Aczkolwiek pomógł mi z nerwobólami (odeszły prawie całkowicie).
Wiem, że często zaleca się, by cofnąć się do przeszłości i pomyśleć, od czego mogło się to wszystko zacząć. Jeśli chodzi o mnie, to od zawsze mam problemy z wypróżnianiem (stolec kleisty, lepki, ciemny). Prawidłowy stolec mam maksymalnie kilka razy w roku. Od dziecka jestem też bardzo nerwową osobą. Lekki stres odczuwam praktycznie zawsze. Ciężko jest mi się zrelaksować. W głowie mam zawsze dużo różnych myśli.
Nie wiem już co mogę zrobić. Próbowałem już wielu rzeczy, a z roku na rok jest tylko gorzej. Byłbym wdzięczny za wszelkie sugestie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim dużo zdrowia!