Pojawiło się pojęcie "pompa żylna". Aby ją uruchomić, czyli usunąć obrzęki i zastoje, to trzeba najpierw trochę pooddychać brzuchem / przeponą, (4-5 wdechów brzuchem i głębokich WYDECHÓW) by odpompować to, co tam się zgromadziło. Potem przez kilkanaście minut wszelkie ćwiczenia na mięśnie łydek i ud, najlepiej leżąc i w odciążeniu, czyli gumy treningowe, a nie rower. Można wyciskać dla urozmaicenia pompki, ale przy wyciskaniu ma być wydech Instynktownie przy wysiłku się napinamy i zatrzymujemy oddech, a tu ma być na odwrót - rozluźnienie przy wydechu. Karatecy w takim momencie krzyczą - na to samo wychodzi. Co kilka minut łyk wody i na chwilę (kilka-kilkanaście sekund) na nogi zimny ręcznik z lodówki, by schłodzić skórę i żyły. Chodzi nam o przywrócenie pracy mięśni żył, a nie o dopracowanie się widowiskowych żylaków.
Dodatkowo, wszystko, co wzmacnia serce i krążenie, np witamina C, koenzym Q10, wszelkie czarne owoce.
Z ziół: łopian, lucerna, wierzbówka, babka, brzoza, rdest ptasi, kwiaty kasztanowca (teraz!). Warto rozważyć stary, herbapolowski Cardiosan z konwalią i żarnowcem. Jeśli masz, to stosuj mumijo.
Możesz kombinować z aromaterapią:
Olejki eteryczne z lawendy hyzopu i pomarańczy 2:1:2 wdychać po 1-3 min 2 x dziennie - 1 kropla na serwetkę, zapach ma się podobać. Nie wąchać z butelki, bo się zawartość zepsuje / utleni
Na noc krem z olejkami eterycznymi: jodły, jałowca, geranium, cytryny, wawrzynu, lawendy, goździków
cytryna, pomarańcza - i znów - zapach ma się Tobie podobać.
Podniesienie ciśnienia przy chorobliwie niskim nie jest proste - nie chodzi o chwilowe podbicie, które może jeszcze wpędzi w kłopoty, ale o ogólną poprawę stanu energetycznego człowieka.
Pozdrowienia :-)