Tydzien temu, zbieralismy z Mezem kwiaty czarnego bzu.
Po powrocie do domu, na ramieniu meza byl silny, wybrzuszony, z 11 nakluciami rumien.
Powstaly bable, rzeczywiscie przypominajace ukaszenia owadow ...
Nie mielismy pojecia skad sie to wzielo. Bolace, piekace, na calej dlugosci ramienia od barku po lokiec.
tyl calego ramienia pokryl sie kaszkowatym wysypem, ktory niesamowicie piekl, zwlaszcza przy dotyku.
toksycznosc wystepujaca na skorze byla bardzo widoczna.
Podalam dawke wapna, zaczelam oklady, smarowanie.
Jednak caly czas nie wiedzielismy co to moze byc ...
Komunikat w telewizji, ostrzegajacy przed pewnym gatunkiem gasiennicy dal mi nieco do myslenia.
Zaczelam szukac opisow.
Der Eichenprozessionsspinner (EPS, lat. Thaumetopoea processionea)!
Korowódka dębówka (Thaumetopoea processionea) - gatunek niewielkiego motyla nocnego z podrodziny korowódkowatych.
Poniewaz jest bardzo ciekawy watek zalozony o lisciach debu - prosze, polaczcie te informacje ...
Potraktujcie jako ostrzezenie ... okazuje sie, ze trafic mozna - mysle, ze na wloski tej gasiennicy - juz wszedzie ...
Sprawa takiego zatrucia jest brzydka ... do dzis jest nie wygojone, choc obrzek minal, pieczenie z odretwieniem takze, jednak 11 punkcikow oparzenia trucizna jeszcze jest. Wapno podawalam codziennie.
Niestety - codziennie smarowalam i robilam oklady czym innym, wiec nie moge powiedziec co pomoglo.
Badzcie ostrozni kochani zbieracze ziol ...
Maz cierpial - moze troche "po mesku"

Podaje link :
http://www.pomagamydzieciom.info/30748,1.dhtmhttp://www.allum.pl/zagrozenia-i-alergeny/korowodka-debowkahttp://kosmos.icm.edu.pl/PDF/2013/47.pdfhttp://losyziemi.pl/tag/korowodka-debowka