Traktuj te nasiona spożywczo, jak orzechy, czyli pożywną, dość tłustą żywność.
Najlepiej byłoby je dorzucać do kaszy lub ryżu czy zupy, żeby coś z nich wyciągnąć, zanim przelecą pod spłuczkę. Nasiona suche mogą po prostu tylko robić za błonnik i za wiele z nich nie uzyskasz, chyba, że zmielisz je na proszek przed spożyciem. Mielenie na zapas może nie mieć sensu, bo zawarty w nich olej się utleni.
Pozdrowienia :-)