Za krótko przyjmuję, żeby mówić o uzależnieniu. Jak chęć na "herbatkę" bez powodu zacznie przewyższać lenistwo, to zacznę się zastanawiać nad problemem. Na razie chęć uśmierzenia bólu jest motywatorem zażywania. Jak nie konopie, to apteczne tabletki bym łykała.
Mój dentysta nie odpowiada, prywatne "pogotowie" dentystyczne w ogóle nie łączy. Nie chcę iść na NFZ na ostry dyżur, bo pewnie skończy się kolejnym antybiotykiem. Zastanawiam się, na ile działanie przeciwzapalne konopii ma udział w tym, że prawie nie czuję tego zęba, jak go nie macam. Zastanawiam się, czy one leczą, czy tylko uśmierzają ból, a uśmierzają bardzo skutecznie, że mogę gryźć miękkie rzeczy. Opuchlizna też jakby się zmniejsza. Idę szukać szczegółowych informacji.
Co do sprzedaży, to wprowadzenie do obrotu wymaga chyba testów na zawartość THC, czy nie przekracza dopuszczalnego poziomu. Reszta to sprzedaż w ramach indywidualnego gospodarstwa rolnego (jestem formalnie rolnikiem i mam nr producenta rolnego). Ja mam odmianę Futura75, która ma podobno wyższą zawartość CBD. Jednak z tego, co dr Różański opublikował niedawno, to na obecnym etapie wegetacji jest przewaga CBG w kwiatostanach i szczytach pędów. Muszę doczytać o różnicach w działaniu.