Adamlas nie miej za złe naszego rozgadania - ja przynajmniej traktuję forum jak spotkanie z przyjaciółmi, nie katedrę fitoterapii, stąd częste dygresje w moich wpisach, powierzchownie patrząc rozpraszające czytających konkretny wątek. Obiecuję się powstrzymywać :-)
Ale do brzegu jak mawiał klasyk - ze źródeł norweskich:
SKŁADNIKI
Chaga zawiera m.inn.: polisacharydy (rozpuszczalne w wodzie, w alkoholu i związane z białkami), beta-glukany (które są również formą polisacharydów), triterpenoidy lanostanu, betulinę (i metabolity kwasu betulinowego i lupeolu), nadtlenek ergosterolu, lanosterol, enzym dysmutaza ponadtlenkowa (SOD), inotodiole, saponiny triterpenowe, melanina (czarny barwnik), garbniki, ważne minerały (wapń, potas, magnez, żelazo, fosfor, cynk, krzem), minerały śladowe (miedź, mangan, german, cez, rubid, antymon, bar, bizmut, bor, stront), witaminy (B2, B3, D2), błonnik pokarmowy i prawie kompletny profil aminokwasowy z wyjątkiem izoleucyny. Zawartość różnych minerałów jest bardzo zróżnicowana w zależności od obszarów geograficznych. Chaga zawiera dużo germanu i cynku w stosunku do innych pokarmów. Betulina (i kwas betulinowy) to substancje leczniczo czynne z brzozy, które są skoncentrowane w czarnej zewnętrznej warstwie grzyba chaga, która zawiera około 30% betuliny.
Podczas stosowania nie zauważyłem jakiegoś nakręcenia/pobudzenia psychicznego,
po prostu skupiam się na zadaniu i nie rozpraszają mnie żadne poboczne kwestie czy zmęczenie. Zmęczenie odczuwam po skończonej pracy, ale też regeneruję się błyskawicznie (pół godziny odpoczynku po kilkugodzinnym wysiłku typu czyszczenie lasu).
Jeśli piję macerato-napar wieczorem to bywa występuje problem z uśnięciem - potrafię kilka godzin planować kolejny dzień ze szczegółami. Rano, pomimo krótszego snu, wstaję wypoczęty, dlatego nauczyłem się nie stresować z powodu trudności z uśnięciem.
Sposób przygotowania: dodaję łyżeczkę / pół łyżeczki po dłuższym czasie stosowania, do mieszanki ziół jaką piję codziennie. Zaparzam, w dzbanku z sitkiem, co najmniej pół godziny i nie odrzucam fusów. Moczą się cały dzień, a bywa i do rana następnego dnia (podgrzewam wtedy w kąpieli wodnej). Popijam małymi porcjami w zasadzie cały dzień (uwaga na sen!). Chagę do naparów mam zmieloną drobniutko jak kawę i część tego osadu wypijam, bo przedostaje się przez sitko do naparu.