Jeśli chodzi o fizjologiczne ułożenie całego kręgosłupa, to jestem fanką zawiśnięcia na drążku na nogach. Podwórkowe drabinki lub trzepaki (byle nie miały za grubych rur) się świetnie do tego nadają. Wtedy wszystkie stawy i kręgi się odciążą, z odcinkiem szyjnym włącznie. Tego się nie osiągnie wisząc na rękach, bo wtedy kręgosłup szyjny akurat odciążony nie jest.
Ale nie będę się upierać, że każdy człowiek powinien robić fikołki na swoim trzepaku, nawet, jeśli to może być zdrowe ;-)
Pozdrowienia :-)