Wątki dedykowane a puszczone samopas Jako nowy tu wśród Was, czytając forum niejednokrotnie napotykam na wątki pozostawione samopas żywiołowi. Ktoś wybrał tytuł wątku, zainicjował dyskusję wpisem otwierającej wiadomości a uczestnicy konwersacji za nic brali sobie INTENCJE PRZYŚWIECAJĄCE ZAKŁADAJĄCEMU. Efekty bywają ciekawe jak to z „burzą mózgów” bywa, częściej jednak treść przedstawia rodzaj niechlujstwa w dziedzinie dyscypliny, nawet jeśli wpisy są merytorycznie uzasadnione jako ’jakoś odnoszące się’ do fitoterapii. Twórca powinien wtedy interweniować, przypominając w jakim celu nastąpiło to konkretne wzajemne spotkanie piszących.
Moim zdaniem ZAKŁADAJĄCY JEST ODPOWIEDZIALNY ZA SWÓJ WĄTEK. Skoro uznał za konieczne założenie odrębnej dyskusji a w tym zaprosił wszystkich Forumowiczów, to powinien dbać o przestrzeń i zdarzenia „u siebie”. Za kluczowe uważam przemyślane, zwięzłe nierozgadane opisanie problemu wiodącego. Tytuł nadany wątkowi (przemyślany!, świadomie dobrany!), wpis wprowadzający i
wybrany dział lokalizacji w forum gdzie tworzy się wątek najmocniej go definiują i od tego zależy sukces w odnalezieniu oczekiwanych odpowiedzi.
Oczywistym wydaje się, że autorowi zależy na merytorycznych wpisach i udziale jak najszerszej rzeszy Ekspertów. Jednak jeśli Eksperci i Globalni Eksperci nie czytają forum nawet raz w miesiącu, pozostaje to w sferze marzeń.
Należy brać odpowiedzialność za swoją twórczość w przestrzeni w której gościmy u kogoś w wątku. Im więcej napiszemy słów, tym więcej będzie miał do przeczytania głodny odpowiedzi oraz nowo przybyły uczestnik dyskusji, aby zabrać głos (oby przeczytał zanim go zabierze). Równocześnie poszukujący odpowiedzi kluczowych będą musieli się kiedyś, nawet może po latach, przebić przez wieloekranowe dyskusje; na pewno życzyli by sobie aby z wpisów można było wyekstrahować liczne konkrety. Formą wody zainteresowani są może nieuprawiający i niezbierający ziół, nieczytający źródeł o fitoterapii, domatorzy znudzeni codziennością piszący dla towarzyskiego spotkania. Moim zdaniem na taką aktywność jest zdefiniowane miejsce,
Dział „Rozmowy towarzyskie zielarzy” tu
http://rozanski.ch/forum/index.php?board=11.0. gdzie teraz publikuję te subiektywne przemyślenia i obserwacje. Czyli: załóż tu swój subiektywny wątek i opisz swoje widzenie spraw forum lub ziół a nie rozwijaj tematów jednoznacznie pobocznych w biegnących wątkach innych autorów. Wielu z nas zamiast pisać (w tym odpowiadać mnie czy Tobie!), mogłoby iść na zioła albo nawet spać (co widać po zegarze przy wpisach). Ja to doceniam u innych i mnie też brakuje czasu na forum, na zioła w naturze, na naukę ziół,...
Mnie jako systematycznemu czytelnikowi forum przeszkadza, że przykładowo w tym dziale o 600 tematach, niektórzy publikują wątki, jednoznacznie wskazujące na przynależność do któregoś profilowego działu forum a moderatorzy nie przenoszą ich po czasie do tam, gdzie ich miejsce.
Brakuje takiej higieny na forum oraz samodyscypliny u zakładających wątki i samodyscypliny zabierających w nich głos w dyskusji. W tym zawiera się rada dla nowicjuszy i mniej wyrobionych w wypowiedziach pisanych, poczytaj tu sporo, używaj tutejszej wyszukiwarki, zanim zadasz pytanie o popularny problem. Umiejętność pisania nie jest wystarczającą. Prawie każdorazowo, zakładając wątek, przeszukuję źródła i forum, co już napisano w temacie mnie intrygującym, który zamierzam poddać dyskusji społeczności forum. Stąd biorą się cytaty w wiadomości otwierającej nowy mój wątek.
Ani tym wpisem, ani uprzednimi, nie próbuję wycieczek osobistych. Zasadą jest odnoszenie się do spraw-problemów, nie do osób. Pamiętajmy wzajemnie o tym i że tworzymy społeczność przyjaciół ziół w gościnie u Łuskiewnika. Jak to kiedyś tu orzeknięto, stąd
jesteśmy wszyscy łuskiewnikami :-)