Autor Wątek: Tarczyca mężczyzny  (Przeczytany 3744 razy)

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 340
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #15 dnia: Maj 04, 2023, 23:15:44 »
TSH jest silnie prozapalnym związkiem dlatego lepiej jest, żeby był jak najniższy.

Prawie wszystkie wyżej cytowane przez Ciebie protokoły przerobiłem, sam zbierałem zioła, robiłem nalewki itp. Efekt kompletnie żaden. No może poza wzrastającym TSH, spadającym T3/T4 i rosnącym a-TPO.
Ostatnio nawet robiłem porządek w ziołach, nalewkach i całkiem pokaźna ilość tego się zebrała.
Cokolwiek co nosi tylko znamiona obniżenia testosteronu unikaj jak ognia. I tak dzisiejsi mężczyźni mają śmiesznie niski poziom testosteronu a z każdym rokiem jest coraz gorzej.
Później co druga para lata na in-vitro bo ciężko uwierzyć w to, że kapustka zabija…

Tłumienie TSH nie ma kompletnie żadnego sensu poza przypadkami guzów przysadki mózgowej. Skoro TSH jest wysokie, to znaczy to, że organizm potrzebuje hormonów tarczycy, tj. występuje niedoczynność tarczycy.

Większość roślin w przyrodzie i naszej żywności jest estrogenna. Do czegoś przyrodzie to jest potrzebne ;-)
Gdyby istniały rośliny, które zamieniają panów w panie, to różne osoby "trans" nie musiały łykać ciężkich hormonów, by się zbliżyć do celu marzeń.
Rośliny nie mają potrzeby zmieniać mężczyzn w kobiety, wystarczy im zablokowanie możliwości reprodukcji. Wtedy nie będzie potomków zjadających te rośliny.
Każdy organizm broni się jak może przed zjedzeniem, nie ma powodu, żeby twierdzić, że uznawane przez nas za jadalne rośliny również tak nie robiły. Jeżeli coś nie zabija od razu, nie oznacza to, że nie szkodzi w inny sposób. W ostatnim czasie jadłospis człowieka bardzo się powiększył o wiele dziwnych roślin, z którymi nasi przodkowie nie mieli styczności. Na szczęście na horyzoncie pojawia się kolejna robaczana odsiecz, która jeszcze bardziej pomoże odzyskać zdrowie populacji. Koncerny rolniczo-farmaceutyczne już skaczą z radości. Po co komu chłopek trzymający jedną krowę i murzyn zbierający kokosy? Nieskalowalny biznes.

Offline Adamlas

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 172
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 06, 2023, 07:43:42 »
Tak, potwierdzam (zaznaczam to okresowo): wytłuszczenia są moje i służą bieżącemu akcentowaniu fragmentów cytowanych wątków. Tytuły wpisów zacząłem stosować, jako praktyczne przy wielotematycznych wątkach.

1.  Zwracam tu uwagę na siarkę, oraz w powiązaniu dalej zwracam uwagę na jod, jako WPŁYW SIARKI NA DOSTĘPNOŚĆ JODU DLA TARCZYCY. Konkluzja na teraz taka się nasuwa, że nawet jak uznamy za korzystniejsze organiczne związki jodu, to (część z nich?) też namiesza zamiast pomóc tarczycy? Tu pojawia się pytanie, jak dostarczać jod, znaczy w jakiej postaci?
2. Idąc dalej możliwe, że popularne: janowiec lub porost islandzki, mogą w niedoczynności 'szkodzić' na polu tarczycy.
3. Oraz dochodzi, że idąc w myśl zaleceń dla niedoczynności tarczycy, możemy prowokować ziołami 'tarczycowymi' niedostatek T (=testosteronu)!
4. Panowie, czy macie obserwacje ze stosowania karbieńca? Regulował hormony, jak się go czasem zachwala, czy obniżał zanadto?
5. PS. Uzupełnijmy powyższą dyskusję o siarce (zwiększona częstotliwość choroby jest zarejestrowana w niektórych plemionach Afryki, w której w diecie przeważa proso): proso zwyczajne daje kaszę jaglaną! Nie wykluczone, że kasza jaglana nie jest całkowicie obojętna dla tarczycy?
« Ostatnia zmiana: Maj 06, 2023, 09:44:16 wysłana przez Adamlas »
Czy moja aktywność właściwie wzbogaca to forum?
            Czy moje zaangażowanie przynosi oczekiwane efekty?
Komu zależy na rozwoju merytorycznym tego forum?
            Czy Wielce Szanowni Eksperci Forum czytają moje bieżące wpisy i starsze wątki, czy wyrażają swoje rady lub udzielają wsparcia?

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1454
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #17 dnia: Maj 06, 2023, 10:56:12 »
Proponuję zmienić temat powyższej dyskusji - nie o SIARCE, nie o związkach siarki (ogólnie) - tylko precyzyjnie (żeby ktoś nie wyciągał mylnych wniosków z tego) - o konkretnych związkach siarki co się nazywają goitrogeny (tylko te, a nie - siarka, nie - inne związki siarki). O goitrogenach - precyzyjnie: https://biotechnologia.pl/farmacja/goitrogeny-czym-sa-i-czy-nalezy-ich-unikac,17106

Offline Darshan

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 179
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #18 dnia: Maj 06, 2023, 14:17:38 »
Tak jak wcześniej zauważył Pragmatyk - zbyt mocne wchodzenie w szczegóły powoduje naszą utratę percepcji głównych problemów bo odciąga uwagę na wątki poboczne. One są czasem bardzo istotne ale nie powinny zasłaniać rzeczy podstawowych.
Jedną z tych najważniejszych jest fakt, że większość ludzi kojarzy niedoczynność tarczycy jako jej chorobę, niedomaganie czy dysfunkcję i to postrzeganie jest jakby podświadome. Można nie mieć żadnej wiedzy na ten temat ale synonimy słowa niedoczynność, niedomaganie, upośledzenie itd.  robią tu całą robotę bo odnosimy te pojęcia do pierwotnie zakodowanych wzorców językowych.
Nie mam zamiaru bawić się w językoznawcę ale zawsze myślałem,że to w jaki sposób posługujemy się językiem ma ogromny często nieuświadomiony wpływ na to jak naprawdę myślimy.
Zawsze śmieszą mnie zdania typu - Te jabłka są zdrowe? To jest zdrowa dieta? ponieważ automatycznie myślę  wtedy, że ktoś zbadał zdrowie jabłek czy diety czy czegokolwiek innego, na przykład  zbadał stan zdrowia stylu życia. to są pewne automatyzmy czy wytrychy skrótów myślowych, które zawierają konkretną supozycję czy sugestię, którą nasz umysł natychmiast klasyfikuje po dobrej stronie.
Podobnie jest ze zwykłym rzeczownikiem  - niedoczynność. Sam przedrostek "nie" wrzuca nam program rozumienia czegoś co się nie dzieje, nie czyni, nie robi.  I tu jesteśmy pewni czego nie robi bo mamy jakąś bardziej szczegółową wiedzę na ten temat. Jeśli jest to coś niby podobnego do innych zdarzeń - wrzucamy przedrostek "para-" np. paradondoza, parasympatyczny, . Jakby osłabia, dezawuuje, znaczenie głównego słowa np. paramedycyna, paradygmat, paralotnia (taka na niby)
Gdy wiemy że coś nie działa ale bez szczegółów, na zasadzie - coś jest nie tak bo wiemy jak być powinno - używamy określeń z przedrostkiem "dys-" np. dysbioza, dysaneuremia, dysfagia, dysleksja czy w ogóle dysfunkcja. Jeśli nie mamy żadnego pojęcia o przyczynach stanu rzeczy używamy mądrych zwrotów typu idiopatyczny (mamy tu  jednocześnie info o patologii), idiomatyczny (osobliwy). Ciekawe, że na określenie bardzo złych sytuacji o charakterze medycznym mamy zdecydowanie najwięcej. Chodzi mi o przedrostek "pato-"
Można go wrzucać na początek , w środek czy koniec prawie dowolnego wyrazu. Spróbujcie sami dla rozrywki umysłu. Czego mamy najwięcej w rzeczywistości - prawdopodobnie będziemy mieli również w języku ;-)

W ten sposób sami sobie utrudniamy rzetelne zrozumienie, dokładne określenie czy zdefiniowanie stanu rzeczy. Za to mamy wiele mądrze wyglądających czy brzmiących określeń, karmiących nierzadko ego tych, którzy wiedzieć powinni - w tym wypadku  lekarzy. Jeśli mamy jakiś problem zdrowotny i nie potrafimy go dokładnie określić, zdefiniować, nazwać czy sklasyfikować - w zasadzie oddajemy to, co dla nas najcenniejsze w ręce innych, co do których , znów, w założeniu podświadomym - przyjdą, wyleczą , naprawią - i będzie dobrze.
Przy okazji zrzucamy całą odpowiedzialność na innych a sami - z definicji stawiamy się już od początku w roli ofiary. Ofiary niesprawiedliwego losu, niespodziewanych zdarzeń, błędów innych  ludzi, spieprzonego systemu, braku środków czy cokolwiek innego. Jak coś pójdzie nie tak to mamy wygodne wytłumaczenie  i usprawiedliwienie dla wszystkich  dookoła.
Tymczasem, jeśli sami nie wejdziemy w ten proces jako podmioty tych wydarzeń - będziemy i jesteśmy traktowani jak przedmioty, numery statystyczne, elementy  doświadczalne - właściwie niezależnie od tego czy płaci NFZ czy my sami. Każdy tego doświadcza, może przedstawić niejedną historię kiedy wrócił do domu zapłakał z niemożności przebicia się przez szklany sufit.
Każdy nieraz zauważył, że podczas rozmowy z lekarzem jest sprowadzany ciągle na ziemię pytaniami prostymi typu jest gorączka?, jakie ciśnienie? co boli konkretnie? My próbujemy opowiedzieć coś więcej, dodać jakieś szczegóły, opisać kontekst, próbujemy na bieżąco nazwać to co odczuwamy, jakoś przedstawić nasze obawy czy spostrzeżenia - i  nagle czujemy, że to nie ma znaczenia, że ta nasza niepewność językowa w wyrażeniu problemów obraca się jakby przeciwko nam.
Bo system myślenia maszynowego, kartezjańskiego króluje od dwóch stuleci zwłaszcza w medycynie i ten system wraz z jego specyficznie dobranym językiem jest jedną z głównych przyczyn porażki komunikacyjnej.
Wychodzimy wtedy lekko skołowani i dopiero w drodze do domu reflektujemy się, że w zasadzie nie powiedzieliśmy tego, co chcemy, zapomnieliśmy zapytać o te inne rzeczy,   może o inne leki  czy objawy.
Porażka nie wynika tylko z wyuczonego autorytaryzmu ludzi medycznych - jest przede wszystkim zaklęta , zakodowana w języku. Poszliśmy nieprzygotowani ale za to niektórym znajomym  potrafimy wszystko wyjaśnić w kilku prostych i konkretnych zdaniach. U lekarza się to rzadko udaje.
Sami w swoich myślach jesteśmy sprawni, dość precyzyjni, dość pewni, mamy argumenty i mocne przekonania ale kiedy przyjdzie włączyć głośnik - nagle wszystko staje się bardziej zagmatwane.

Słowa z zaprzeczeniem "nie" wprowadzają nas w myślowy błąd poznawczy bo niedoczynność np tarczycy wcale nie oznacza jej choroby bądź domyślnie tego, że nie działa..
I to jest kluczowe, bo o ile konkretne choroby tarczycy oczywiście istnieją  i jest to kilka % populacji to niedoczynność dotyczy lekko 80% tej samej populacji.
Klinicyści, fizjolodzy i inni badacze mają o tym zwykle bardzo dobre pojęcie. Lekarze wiedzą to co się nauczyli 10, 20, 30, 40 czy więcej lat temu. Większość ma wielkie mniemanie o swej wiedzy i jest ona raczej niezmienna do śmierci. Jedyne z czym są na bieżąco to nowe nazwy leków lub stan konta.
To co ma główny wpływ na działanie tarczycy to stan metaboliczny organizmu. Czyli stan i funkcjonalność całego systemu biochemiczno -fizycznego do jakiego doprowadziliśmy nasz organizm w danym momencie życia używając oczywiście zdrowej diety, zdrowego stylu życia, zdrowych suplementów, zdrowego rozsądku i takie tam inne.
Żeby nie było łatwo -wszystko ma jakieś znaczenie i niestety często pewne rzeczy na które mogą sobie pozwolić jedni - innym będą dotkliwie przeszkadzać. Jak rozmawiam z ludźmi to naprawdę niewielu z nich potrafi powiedzieć - chujowo się odżywiam, piję , palę ćpam - i oczywiście wiem, że to się kiedyś słabo skończy. Większość mówi że zdrowo się odżywia, mają zdrowy styl życia, uprawiają ćwiczenia fizyczne i co mnie czasem zastanawia - nikt nie uprawia ćwiczeń psychicznych.(..)
I najczęściej większe problemy zdrowotne mają Ci z drugiej grupy. Jak to, przecież robię wszystko dobrze.

No to co, może cała ta mainstreamowa wiedza o zdrowym życiu to jakaś bajka?
A kiedy latami używają tych wszystkich cudownych sposobów na zdrowie i nie mają rezultatów - to wiedza alternatywna też jest do bani?
Wszystko rozbija się o szczegóły i kontekst i każdy człowiek to osobna unikalna sytuacja i historia.
I tylko my sami, za pomocą poznawania, myślenia, rozmawiania, poszukiwania i działania - możemy mieć na to wpływ.
Kolejny błąd i tendencja do wdrożenia to hasło niedoczynność tarczycy = brak jodu. Stary dobrze trzymający się mit. Czytamy, że prawie wszyscy piszą o tym i suplementują jod, no to my też.
Nigdy nie słyszałem by ktoś po prostu poszedł do laboratorium  i oznaczył sobie poziom jodu.  Koszt 250zł? Nigdy!
Ale wypijać wielkie ilości płynu Lugola, to jest ok. Robi to wielu, bo wielu ma internet a słowo pisane jest jak prawda. Wszystkie inne metody oznaczania są metodami pośrednimi. Nawet u lekarzy. Wyniki tarczycy mają niby mówić o tym jak pracuje tarczyca. Niestety to nie jest prawda. To może być zablokowana dejodynaza,  nadmierna obecność rodanków czy goitrogenów (i nie zawsze jest to związane z siarką), nadmiar estrogenów, zablokowane częściowo oddychanie mitochondrialne wielu obszarów ciała, nadmierna lipoliza, niezdolność spalania glukozy, toksyczne metabolity nienasyconych kwasów tłuszczowych, wysoki poziom SHGB (wtedy badanie FT3, FT4 i kilku innych wolnych hormonów jest do bani i silnie sugeruje niedoczynność, której nie ma).
Zatem Adamlas -  przenieś swoją uwagę na znacznie wyższy, podstawowy poziom.
Patrz zawsze na samopoczucie, symptomy, nawet najdrobniejsze, obserwuj funkcjonalność mięśni , stawów czy powięzi. Naucz się szybkiej oceny jakości widzenia (zmienia się kilka razy w ciągu dnia), kojarzenia, bystrości pracy mózgu, jakości koncentracji. Sprawdzaj podstawowy tremor rąk, nóg. Sprawdzaj jaki poziom dzwonienia masz w uszach w danych sytuacjach. Sprawdź stan nerwów i ośrodków wzroku palmingiem.
To wszystko  jest proste do zrobienia i daje znacznie więcej informacji niż przysłowiowa morfologia.
To daje bieżącą ocenę całej sytuacji i co najważniejsze pozwala  wychwycić zbliżające się problemy.
Dwa najważniejsze życiowe i metaboliczne parametry, które mówią prawie o wszystkim to temperatura ciała  po przebudzeniu i puls.
Większość ludzi jest w wielkim błędzie ponieważ tego w ogóle nie docenia.
W istocie tarczyca prawie zawsze próbuje robić to, co może w danej sytuacji metabolicznej  i w takim stopniu jaki jest możliwy do osiągnięcia a sama w sobie rzadko bywa chora. A jej niedoczynność wynika głównie z naszych poczynań i wyborów.
Reasumując: niedoczynność tarczycy to mniej lub bardziej obraz  zdrowia całego ciała co sugeruje by myśleć i robić cokolwiek, co mu służy, co podniesie ilość produkowanej energii metabolicznej i przy okazji odblokuje/usprawni/podniesie jakość jej pracy, ponieważ jest to główny regulator energii życiowej. Jeśli jest jej  mało to trudno tym regulować.





Offline Adamlas

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 172
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #19 dnia: Maj 09, 2023, 18:53:58 »
*Leo: ja naprawdę jeszcze nie wiem, czy nie - siarka, nie - inne związki siarki. Za mało wiem o tym. Na razie jestem na etapie różnicowania wyższości gotowanego nad surowym (bez witamin)?
*Nadal może się okazać też, że moja kasza jaglana z prosa ma wpływ na sprawy tarczycowe... może cała ta mainstreamowa wiedza o zdrowym życiu to jakaś bajka?.
*tarczyca... w danej sytuacji metabolicznej - sytuacji też jeszcze nie ogarniam. Rodanków przeciw tarczycy również.
 
 
Czy moja aktywność właściwie wzbogaca to forum?
            Czy moje zaangażowanie przynosi oczekiwane efekty?
Komu zależy na rozwoju merytorycznym tego forum?
            Czy Wielce Szanowni Eksperci Forum czytają moje bieżące wpisy i starsze wątki, czy wyrażają swoje rady lub udzielają wsparcia?

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1454
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 09, 2023, 21:01:24 »
*Leo: ja naprawdę jeszcze nie wiem, czy nie - siarka, nie - inne związki siarki. Za mało wiem o tym.
...


Wygląda, że Tobie nie robi różnicy, czy siarka, czy związki siarki, czy - konkretnie - goitrogeny. Powiem tak - siarka na pewno nie - nikt o zdrowych zmysłach siarki nie jada. Jeśli chodzi o związki siarki w naszej diecie - w każdym oprócz siarki są jeszcze atomy węgla, wodoru, tlenu, azotu - i to w dużo większych ilościach - dlaczego akurat wskazujesz na siarkę ?
Myślę, że nie powinieneś wywoływać dyskusji na takie tematy, skoro za mało wiesz o tym.
« Ostatnia zmiana: Maj 09, 2023, 21:08:35 wysłana przez leo »

Offline Adamlas

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 172
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 10, 2023, 17:21:44 »
Tak jak wcześniej zauważył Pragmatyk - zbyt mocne wchodzenie w szczegóły powoduje naszą utratę percepcji głównych problemów bo odciąga uwagę na wątki poboczne. One są czasem bardzo istotne ale nie powinny zasłaniać rzeczy podstawowych.

DARSHAN, dziękuję za wypowiedz i wskazówki. Sytuacja metaboliczna i parametry po przebudzeniu rozpatrzę niebawem w wątku o wyższym,  podstawowym poziomie. Dyskusja szersza tematu jest zasadna, pozwól że się najpierw trochę pomierzę :-)
W tym wątku o tarczycy jako organie i meritum dyskusji. Tu poszukuję rozwiązania na twarde wyniki badań: jest wynik labo przeciwciał, jest wynik USG.

Jak i co leczyć (ziołami?) aby aTG zeszło do zera?
Jak guzkowi można pomóc aby się zmniejszył i aby zaniknął?

Czy jod organiczny z ziół mógłby pomóc? Czy na pewno nie pomoże?
KTO wie? Kto sprawdził? Komu guzki zanikły i po jakich ziołach?
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2023, 18:10:02 wysłana przez Adamlas »
Czy moja aktywność właściwie wzbogaca to forum?
            Czy moje zaangażowanie przynosi oczekiwane efekty?
Komu zależy na rozwoju merytorycznym tego forum?
            Czy Wielce Szanowni Eksperci Forum czytają moje bieżące wpisy i starsze wątki, czy wyrażają swoje rady lub udzielają wsparcia?

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 11, 2023, 13:53:25 »
Ostatnio w rosyjskiej książeczce Fitoterapia w onkoginekologii Alefirowa znalazłam piękną tabelkę z rozpisanymi grupami fitoestrogenów i jak działają na kilka różnych receptorów estrogenowe w różnych organach, a inna tabelka, to, jak działają na aromatazę.

Wniosek jest taki, że one pobudzają coś, nie wpływając na inne coś i blokując jeszcze inne coś, przy czym każda grupa w innej konfiguracji.
Wynika z tego wniosek, że nie wolno mówić "fitoestrogeny tak" albo "fitoestrogeny nie", trzeba wiedzieć o czym się mówi
***

W leczeniu guzków tarczycy używa się roślin koncentrujących jod w związkach organicznych, na przykład rokitnik, gwiazdnica, mniszek, wszelkie rdesty i rdestnice, a poza tym rośliny motylkowe, na przykład żarnowiec (z głową!).
Poza tym używa się wielu innych surowców - nie da się leczyć jednego organu, bez leczenia całości jego nosiciela.

Gdyby terapia była prosta i bezmyślna, to ludzie by nie mieli takich problemów.

Pozdrowienia :-)

Offline Adamlas

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 172
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 11, 2023, 18:38:16 »
*BASIU

Dziękuję Twój za wpis. Zauważam, ze Алефиров ciągle przewija się w czytanych przeze mnie postach tu. Drążąc indywidualnie temat tarczycy, natknąłem się na jego tabelkę z 11 pozycjami (grup?) fitoestrogenów, ale w wersji mocno streszczonej. Chyba lubi to zestawienie i spotkałaś kolejną wersję. Zaraz dopiszę, co przetrawiłem właśnie z powyżej wskazywanych wątków z lekcji Alefirowa.

Planuję utworzyć wątek do dyskusji fito-sterole/-stilbeny/-estrogeny a sprawy męskie :-), ale nadal nie dojrzałem dostatecznie by zacząć. Może jak uporam się z już biegnącymi wątkami: sporo mają zagadnień  dla mnie nowych i wymagających czasu na czytanie ze zrozumieniem. Doszedłem już do tego, że niekoniecznie "fitoestrogeny tak" albo "fitoestrogeny nie". Może zmierza to do SERM (https://pl.wikipedia.org/wiki/Selektywne_modulatory_receptora_estrogenowego). Niemniej przyznam, fitoestrogeny w ziołach budzą moje obawy, czy pomagają mężczyznom?

Wracam ostatnio do tego wątku tarczycowego, bo czas bym się zdecydował czy pozyskiwać kwitnącego janowca i żarnowca, czy też są przeciw :-( , w tym przeciw mojemu testosteronowi.  Jeżeli dobrze wyciągam wnioski, to  idąc w myśl zaleceń Alefirowa dla tarczycy, możemy u mężczyzn prowokować ziołami 'tarczycowymi' niedostatek testosteronu!
« Ostatnia zmiana: Maj 11, 2023, 18:53:16 wysłana przez Adamlas »
Czy moja aktywność właściwie wzbogaca to forum?
            Czy moje zaangażowanie przynosi oczekiwane efekty?
Komu zależy na rozwoju merytorycznym tego forum?
            Czy Wielce Szanowni Eksperci Forum czytają moje bieżące wpisy i starsze wątki, czy wyrażają swoje rady lub udzielają wsparcia?

Offline Adamlas

  • Średnio Pisze
  • ***
  • Wiadomości: 172
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 11, 2023, 19:26:52 »
Wybór cytatów, jako podsumowanie lektur i wpisów przywoływanych w wątku:

1. Obecnie to niedoczynność tarczycy jest uważana za inicjujący aspekt tworzenia się guzków tarczycy.
2. Zdecydowana większość to łagodne guzki powstające na tle autoimmunologicznego zapalenia tarczycy.
3. Zatem, aby
                    zatrzymać tworzenie się guzków i
                    odwrócić proces,
konieczne jest wdrożenie dwóch kierunków terapeutycznych:
                   *uzupełnić niedobory hormonów tarczycy w organizmie, co doprowadzi do zmniejszenia produkcji TSH przez przysadkę mózgową i usunie nadmierną stymulację z komórek tarczycy;
                   *wytłumić agresję układu odpornościowego w gruczole.
4. Profilaktyczne stosowanie... zawierających jod zmniejsza ryzyko powstawania guzków.
5. W związku z powyższym, najbardziej odpowiednimi roślinami do leczenia guzków tarczycy w niedoczynności są
janowiec barwierski,
rzepień pospolity,
trędownik bulwiasty.
W mniejszym stopniu używa się listownicę cukrową, morszczyn pęcherzykowaty, ponieważ zawierają one jodki wraz z diotyroniną.

Dwujodotyrozynę /hamuje produkcję TSH/ zawierają:
-wodorosty (listownica cukrowa-kapusta morska), morszczyn pęcherzykowaty
-porosty (płucnica islandzka, tarczownica)
-? chrobotki
-janowiec barwierski
-rukiew wodna
-brodaczka właściwa.

Zmniejszają aktywność i hamuje produkcję TSH, poprzez działanie kwasu litospermowego i jego soli:
- nawrot ..?
- żywokost l.
- żmijowiec z.
- farbownik l.
- karbieniec p
- głowienka p.
- pięciornik biały (korzeń)
- szałwia (Dan Sheng)

Enzym utleniający kwas litospermowy w:
- karbieniec z. (liść)
- żywokost (korzeń)
- topola (czarna) (pąki)




Czy moja aktywność właściwie wzbogaca to forum?
            Czy moje zaangażowanie przynosi oczekiwane efekty?
Komu zależy na rozwoju merytorycznym tego forum?
            Czy Wielce Szanowni Eksperci Forum czytają moje bieżące wpisy i starsze wątki, czy wyrażają swoje rady lub udzielają wsparcia?

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 340
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #25 dnia: Maj 12, 2023, 00:14:10 »
Tak jak wcześniej zauważył Pragmatyk - zbyt mocne wchodzenie w szczegóły powoduje naszą utratę percepcji głównych problemów bo odciąga uwagę na wątki poboczne. One są czasem bardzo istotne ale nie powinny zasłaniać rzeczy podstawowych.

DARSHAN, dziękuję za wypowiedz i wskazówki. Sytuacja metaboliczna i parametry po przebudzeniu rozpatrzę niebawem w wątku o wyższym,  podstawowym poziomie. Dyskusja szersza tematu jest zasadna, pozwól że się najpierw trochę pomierzę :-)
W tym wątku o tarczycy jako organie i meritum dyskusji. Tu poszukuję rozwiązania na twarde wyniki badań: jest wynik labo przeciwciał, jest wynik USG.

Jak i co leczyć (ziołami?) aby aTG zeszło do zera?
Jak guzkowi można pomóc aby się zmniejszył i aby zaniknął?

Czy jod organiczny z ziół mógłby pomóc? Czy na pewno nie pomoże?
KTO wie? Kto sprawdził? Komu guzki zanikły i po jakich ziołach?

Z mojego doświadczenia ziołami przeciwciał nie obniżysz chyba że jakimiś mocnymi immunosupresyjnymi ziołami. U mnie na badaniu CBA (Cytokin-based-array) wyszły śmieszne poziomy wszystkich cytokin, a mimo to dalej miałem/mam przeciwciała a-TPO.
Pytanie czy jest sens z tym walczyć na siłę jak po prostu można suplementować suszoną tarczycę. Zdecydowanie bardziej polecam leczyć objawy niż wyniki badań.

Jeżeli chodzi o guzy tarczycy to naprzykład jodan potasu takie wywołuje a jest stosowany jako dodatek do soli jodowanej świadomie lub nieświadomie (w produktach przetworzonych). Jodek potasu jest ok.

Offline adampupka

  • Ekspert forum
  • Dużo Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 1004
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #26 dnia: Maj 12, 2023, 10:51:53 »
Miana przeciwciał da się obniżyć bardzo skutecznie ziołami. Sęk w tym, że to nie polega na leczeniu poziomu przeciwciał przez immunosupresję tylko na rozsądnej terapii, która robi porządek i przywraca równowagę w układzie odpornościowym. Oczywiście można leczyć same wyniki, ale po co?
:-)

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11040
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #27 dnia: Maj 13, 2023, 09:40:50 »
Adamlas, ten strach przed fitoestrogenami Ciebie kiedyś zje.

Kiedy zrozumiesz, ze hormony, to całość, przy leczeniu tarczycy działa się często na cała pętlę nadnercza - gonady - podwzgórze - tarczyca. To nie jest łatwe, a Ty szukasz łatwych rozwiązań, takich, by napisać program komputerowy jeżeli -> to.

W 99% przypadków pojęcie autoagresji jest wadliwe, bo stan zapalny ma przyczynę, a udawanie, że to autoagresja i jej zduszanie to tylko udawanie, ze się kontroluje sprawę czyli przeciwciała.

Duże fragmenty książki Alefirowa o tarczycy są tutaj, przetłumaczone przez Adasia z moją korektą.
Przeczytaj, jest tego dużo, ale w oryginale jest jeszcze więcej.

Pozdrowienia :-)

Offline wzuo

  • Więcej Pisze
  • ****
  • Wiadomości: 340
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #28 dnia: Maj 19, 2023, 00:38:07 »
Miana przeciwciał da się obniżyć bardzo skutecznie ziołami. Sęk w tym, że to nie polega na leczeniu poziomu przeciwciał przez immunosupresję tylko na rozsądnej terapii, która robi porządek i przywraca równowagę w układzie odpornościowym. Oczywiście można leczyć same wyniki, ale po co?

Być może pewne przypadki da się wyleczyć ziołami. Mi się nie udało a próbowałem wszystkie możliwe protokoły, w tym Twój.

Adamlas, ten strach przed fitoestrogenami Ciebie kiedyś zje.

Kiedy zrozumiesz, ze hormony, to całość, przy leczeniu tarczycy działa się często na cała pętlę nadnercza - gonady - podwzgórze - tarczyca. To nie jest łatwe, a Ty szukasz łatwych rozwiązań, takich, by napisać program komputerowy jeżeli -> to.

W 99% przypadków pojęcie autoagresji jest wadliwe, bo stan zapalny ma przyczynę, a udawanie, że to autoagresja i jej zduszanie to tylko udawanie, ze się kontroluje sprawę czyli przeciwciała.

Duże fragmenty książki Alefirowa o tarczycy są tutaj, przetłumaczone przez Adasia z moją korektą.
Przeczytaj, jest tego dużo, ale w oryginale jest jeszcze więcej.

Pozdrowienia :-)

Oczywiście, że tzw. "autoagresja" ma przyczynę, jedną z tych przyczyn może być wysokie stężenie estrogenów w organizmie.

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 970
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Tarczyca mężczyzny
« Odpowiedź #29 dnia: Maj 20, 2023, 13:50:51 »
Oczywiście, że tzw. "autoagresja" ma przyczynę, jedną z tych przyczyn może być wysokie stężenie estrogenów w organizmie.

Możesz zdradzić źródło tego przekonania?