Dziękuję za reakcje na moje zapytanie. Pojawiły się różne podejścia ...a nawet 1 deklaracja niewiary w zioła

Pierwotna geneza wątku to spożywanie 1/2 lub 1/4 litra kiszonej kapusty jednorazowo. Poszukiwane jest rozwiązanie niedopuszczania do powstawania pęcherzyków lub ich niszczenia przed opuszczeniem ciała. Kapusta jest od rolnika, brak wpływu na dodatki do kiszenia. Nalewki odpadają, m.in. żywe bakterie kiszonki chyba etanol uśmierci. Dodam: na czczo używam "świńskich" bakterii i kw. masłowego popijając wodą. Inulinę podaje w surowym porze. Możliwości:
1. Zioła przyprawowe aromatyczne (biedrzeniec, bazylia, estragon, cząber) z tajemnicą kminku

na czele
2. Liść pokrzywy i mięty (stymulacja trzustki)
3. Chitrol z ciekawym składem nalewek i soków (w tym pokrzyk!)
4. Pomocna byłaby pewność, gdzie gazy z kapusty powstają. Aby dojść, jakiego składnika jest tam zbyt mało
5. Pobudzanie wydzielania soków trawiennych
6. Zapobieganie procesom gnilnym ale czymś co nie zabije bakterii z kiszonki
7. Mocna sugestia, że gazy po kapuście kiszonej to oznaka niedoboru
żółci lub niedobory pracy
trzustki8. Mieszanka z P.Helvatica VI (rumianek, mięta, kminek, tatarak, kozłek) (znalazłem wczoraj, Gospodarz publikował) - o ile nie jest bójcza dla bakterii z kiszonki?
Komentarze i dalsze poglądy w temacie kapusty kiszonej

mile widziane :