To ja tylko uzupełnię, że aktualnie stacjonuję w części Polski, na terenie której można się pokusić o uprawę figowca w gruncie - okolice wyspy Wolin... gdyby jeszcze nie zdarzały się te przymrozki wiosenne, to bez żadnego problemu. O ile zimy są tu wyjątkowo łagodne, o tyle przymrozek potrafi liznąć tu ogród i w lipcu, ale uczę się powoli tutejszych warunków :-)
Figę, słownie jedną, skosztowałem tej jesieni, z sadzonki kupionej w ubiegłym roku jesienią.