Autor Wątek: Odp: Rokitnik i węgiel brunatny  (Przeczytany 4767 razy)

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 994
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #15 dnia: Października 16, 2022, 23:09:39 »
Słyszę nie pierwszy raz o pozytywnych efektach ściółkowania zrębkami, trocinami itp. Niestety, w moim przypadku, nie zdaje to egzaminu, bo ściąga karczowniki! Potrafią kilka tygodni po wyściółkowaniu dosłownie objeść korzenie - tak załatwiły mi w ubiegłym roku dwa rokitniki i oliwnika, w tym roku trzy czarne porzeczki oraz czeremchę amerykańską! Szybko musiałem rozgarnąć zrębki aby uniknąć większych strat.

W tym roku spróbowałem innego sposobu na ściółkowanie drzew i krzewów: przy sadzeniu montuję "na okrągło" obrzeże z pcv (ok.6 cm wysokie, 2 m długie - 2 elementy po 1m), pod nie układam geowłókninę, a powstałe obniżenie przy drzewku wypełniam korą lub trocinami. Zacząłem ten sposób stosować wiosną i jak na razie karczownikom nie przypadło do gustu :-)

Skoro mieszkasz na wsi, to zapewne palisz drewnem - moja propozycja to wygarnianie zwęglonych resztek wraz z popiołem i rozsypywanie na działce. Zielony nawóz już dał glebie nieco materii organicznej, a węgiel drzewny daje możliwość przyspieszenia rozkładu tejże przez mikroflorę, popiół to dodatkowe składniki mineralne. U mnie jeden kominek załatwia ok. 30 arów (sadek, jagodnik i winniczkę i działkę).

Nawadnianie... to moje marzenie :-) W zasadzie system już leży w drewutni, ale czasu na zainstalowanie brak! Co gorsza projekt się ciągle powiększa, dochodzą nowe rozgałęzienia, zmienił się planowany sposób zasilania, a wolnego czasu nie przybywa :-(


Online kuneg

  • Mów mi Małgorzato :)
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1273
Odp: Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #16 dnia: Października 17, 2022, 07:13:14 »
Jeszcze tam nie mieszkamy. Jeszcze domu nie mamy. Będziemy palić drewnem i popiół będzie wykorzystany jako dodatek do gleby. O ściółkowanie wiem. O gryzoniach też. Nostrzyk odstrasza gryzonie i będzie regularnie siany.

Mnie dalej o badania węgla brunatnego chodzi.

P.S. Rokitnika też miałam zamiar posadzić, ale waham się, bo on się rozłazi od korzeni.
« Ostatnia zmiana: Października 17, 2022, 07:43:29 wysłana przez kuneg »
Nigdy wcześniej wiedza nie była tak łatwo dostępna i tylko od nas zależy, czy z niej skorzystamy.

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #17 dnia: Października 17, 2022, 09:04:25 »
Do użyźnienia jest 15a pod sad na teraz. Przez 2 lata szedł zielony nawóz, teraz końcem września było wapnowanie. Końcem października pójdzie Polifoska 6. Gleba jest mocno przepuszczalna z tendencją do kwaśbienia, więc walenie nawozów i wapna, to jak w dziurawe sito trochę. Potrzebne mi kompleksy sorpcyjne i humus. Drzewka będę sadzić wiosną, bo jeszcze trzeba odrodzić, żeby sarny z zająca i nie zeżarły. Chcę też mieć certyfikat Eko.

Potem pod winnicę i warzywnik będzie drugie tyle do poprawienia.

P.S. prośba o rozdzielenie tematów rokitnikowego i kopalnianych.

Trochę  w temacie: file: ///tmp/mozilla_linuxlite0/369-374.PDF

Zwróćcie uwagę na skład i dawki tego nawozu - skład węgiel brunatny + torf - 5:1 uzupełnione popiołem z węgla brunatnego - nawet 160t/ha - trochę dużo jakby to miało być toksyczne :) - cytat: "Z przeprowadzonych analiz poszczególnych komponentów tych nawozów, zwłasz­cza węgla brunatnego i popiołów wynika, że nie zawierają one metali ciężkich i substancji radioaktywnych [7]. "
Wg mnie wpłynie to trwale na własności sorbcyjne gleby, ale organizmy glebowe typu dżdżownice i inne wielkiego pożytku z tego mieć nie będą - nawożenie organiczne innego rodzaju też będzie potrzebne - przynajmniej nawóz zielony, żeby gleba żyła.

Jeszcze jeden artykuł  'http://ssa.ptg.sggw.pl/files/artykuly/2009_60/2009_tom_60_1/tom_60_1_049-054.pdf
« Ostatnia zmiana: Października 17, 2022, 09:36:53 wysłana przez leo »

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 994
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #18 dnia: Października 17, 2022, 13:32:13 »
Tu sporo różnych wyników badań jak i metody kumulacji w środowisku przyrodniczym:

https://www.google.com/url?esrc=s&q=&rct=j&sa=U&url=http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.baztech-article-AGH5-0015-0027/c/Lorenz.pdf&ved=2ahUKEwjZ0P-HkOf6AhVHlosKHZrhBE0QFnoECAgQAg&usg=AOvVaw0vRxtPC1juGVzcLg8_lSba

Tu zawartość rtęci w glebach zagłębia śląskiego:

https://bibliotekanauki.pl/articles/2062435

Wnioskuję z tego (w temacie kopalni i terenów przyległych) że osad rtęci z popiołów lotnych daje się w znaczących ilościach stwierdzić w odległości do ok. 5km od źródła emisji.

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11091
Odp: Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #19 dnia: Października 17, 2022, 14:03:23 »
W obrocie ogrodniczym jest Rosahumus, czyli węgiel brunatny z Niemiec, który ma podobno bardzo dobre własności i jest bardzo czysty, praktycznie same kwasy fulwowe i humusowe.

Osobiście bym się węgla konińskiego nie czepiała, ponieważ on ma skład taki, jaki ma i każdy wie, że każde złoże ma nieco inny skład. Pytanie, czy popiół z Adamowa jest bardziej zanieczyszczony, niż sam węgiel lub drewno z lasów "odnawialnych"? Nie wiem. Należy pamiętać, ze duża część popiołu zostaje w instalacjach odpylających, a to, co idzie w powietrze, to może polecieć daleko.

Jeszcze inna sprawa, to, czy hałda konińska jest gorsza, niż pole od nowoczesnego latyfundysty, na które leje się chemia i z którego ludzie i zwierzęta mają plony do jedzenia.

Ale - każdy ma prawo do swoich poglądów.

Pozdrowienia ;-)

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #20 dnia: Października 17, 2022, 15:28:16 »
Daleko odchodzimy od hałd z rokitnikiem :) .
@Pragmatyk - linki dotyczące gleb Śląska tego zupełnie nie dotyczą - nie ten teren, nie ten rodzaj źródeł zanieczyszczenie i emisji  - w dolinach rzek, strumieni to osady ze ścieków, w innych glebach pyły m.in. z hut, wydmuchiwane z hałd itp. i -  z innych surowców wyjściowych - tymi danymi nie ma co się sugerować.
Jeśli chodzi o sam węgiel brunatny - w nim jest rtęci jak w przeciętnej glebie, w skale płonej towarzyszącej węglowi - mniej, więc na hałdach ląduje materiał o zawartości rtęci mniejszej niż w przeciętnej glebie. Z kominów - one mają po kilkaset metrów wysokości, żeby zanieczyszczenia z nich wychodzące rozsiewać po jak największym terenie - więc powiedziałbym, że teren w sąsiedztwie komina może być mniej obciążony tymi zanieczyszczeniami niż tereny 50-100km dalej - wychodziłoby, że jednak te hałdy są bardziej ekologiczne niż przeciętne tereny w Polsce.
 To są moje wnioski - w tej chwili dodatkowo podparte danymi z linków.

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 994
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #21 dnia: Października 23, 2022, 01:21:36 »
Heh... Leo – każde źródło można potraktować wybiórczo, lub pobieżnie, ale do tego dojdziemy :-)
Link dotyczący zawartości rtęci w glebach Śląska dołączyłem tylko dlatego, że tamtych terenów dotyczą dostępne opracowania... Jednakowoż pada tam wyraźne stwierdzenie, że zawartość rtęci o poziomie skażenia notowana jest wyłącznie w bezpośredniej bliskości miejsca emisji – stąd bardzo duża ilość punktowych obszarów skażonych, związanych bezpośrednio z emisją tejże rtęci... ale można znaleźć opracowania mówiące dokładniej czy precyzyjniej!

Kolejny link i informacje na które zwracam uwagę (nie moje opinie, choćby najbarwniej uzasadnione!):
-   „W skład gazów powstałych przy spalaniu węgla wchodzą lotne postacie elementarne i dwuwartościowe rtęci. Formy Hg2+ wykazują jednak tendencję do szybkiego tworzenia związków oraz opadania, przez co podwyższają stężenie omawianego pierwiastka w glebach wokół źródła emisji;"
-   Podwyższone stężenie rtęci w glebach i atmosferze mogą pojawić się nawet do  4-5 km od źródła emisji. Jednakże koncentracja tego pierwiastka w podłożu zależy od ilości rozproszonej w atmosferze i wyższa jest w bezpośrednim otoczeniu punktu emisji. Rtęć z atmosfery gromadzi się w powierzchniowej warstwie dzięki wiązaniu z humusem, minerałami ilastymi oraz siarką.”

Coś mi się wydaje, ze to nie ja demonizuję skażenie wokół Konina, tylko Ty Leo bagatelizujesz problem, bo sprzedaż surowców zielarskich z terenów otaczających elektrownie, z certyfikatem ekologicznym, podpada chyba pod jakiś paragraf ... a nie da się tego przeprowadzić  wyłącznie dlatego iż naszemu Państwu nie opłaca się przeprowadzać badań w temacie i uświadamiać zainteresowanych, choć można między wierszami znaleźć dane do przemyśleń ...

https://iung.pl/sir/zeszyt46_8.pdf

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #22 dnia: Października 23, 2022, 08:19:54 »
Zakładasz, że ta rtęć szybko spada w najbliższej okolicy komina. Ja wiem co innego: :
Cytat: "Dr Janusz Zyśk z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej tłumaczy, że 1/3 krążącej w ziemskiej atmosferze rtęci pochodzi z działalności człowieka, ale polskie elektrownie odpowiadają za mniej niż 10 proc. rtęci, która osiada w Polsce. Reszta w większości pochodzi z innych krajów.

- Rtęć potrafi kilka razy okrążyć ziemię, zanim zostanie zdeponowana, więc ta wyemitowana w Bełchatowie może spaść na drugim końcu świata - podkreśla dr Zyśk. - Stężenie rtęci jest na podobnym poziomie nad półkulą północną. I w Bełchatowie, i w Łodzi może mieć taki sam poziom jak na Islandii." - wzięte stąd: https://belchatow.naszemiasto.pl/elektrownia-belchatow-truje-rtecia-najbardziej-w-europie/ar/c1-469798

To jest problem, ale nie  tamtych okolic tylko globalny.

Ja nie mam żadnych oporów, jeśli chodzi o pozyskiwanie rokitnika, czy grzybów z tamtych rejonów - dla mnie tamte rejony są czystsze niż  te w których mieszkam (centrum Polski i nie wielkie miasto). Największym (spowodowanym przez kopalnie) problemem tamtych okolic - wg mnie - jest obniżenie poziomu wody gruntowej o kilka metrów - wysychają jeziora na Wielkopolsce.

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 994
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #23 dnia: Października 23, 2022, 13:13:34 »
Zakładasz, że ta rtęć szybko spada w najbliższej okolicy komina. Ja wiem co innego:

Leo, ja nie zakładam nic - podaję cytaty z prac naukowych i linki do nich, a Ty w odpowiedzi opinie funkcjonariusza związanego z trucicielem (lobby elektrowni)...
Tak się nie da dyskutować – gdybyś podważył metodologię badań, wiarygodność autora czy jeszcze nie wiem co, byle z sensem, to można by to rozważyć. Inaczej się nie da – to nie forum onetu ;-)

Może inne czynniki zatruwające środowisko rozkładają się inaczej, ale wszystkie prace naukowe do jakich dotarłem pokazują, że rtęć opada w bezpośredniej bliskości źródła emisji.
Ma to swoje uzasadnienie, które Ty, jako człowiek związany z chemią wydawało mi się zrozumiesz lepiej niż przeciętny użytkownik forum, dlatego zacytowałem w poprzednim wpisie.

Cytuj
Cytat: "Dr Janusz Zyśk z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej tłumaczy, że 1/3 krążącej w ziemskiej atmosferze rtęci pochodzi z działalności człowieka, ale polskie elektrownie odpowiadają za mniej niż 10 proc. rtęci, która osiada w Polsce. Reszta w większości pochodzi z innych krajów.

Hmm... doktor, aby przekonać do swej tezy podparł się częściowo rzeczywistymi argumentami i tak Europa odpowiada za 11% z całej rtęci emitowanej do atmosfery na świecie – prawda. Ale do atmosfery(!!!) co nie ma wiele wspólnego z zawartością rtęci w tle chemicznym, czyli średnią zawartością w glebie! „Krążenie w atmosferze” wymyślił na potrzeby chwili, a już wstawka o ilości rtęci osiadającej na powierzchni gleby w Polsce to moim zdaniem konfabulacja całkowita, bez jakiegokolwiek podparcia naukowego!

Cytuj
- Rtęć potrafi kilka razy okrążyć ziemię, zanim zostanie zdeponowana, więc ta wyemitowana w Bełchatowie może spaść na drugim końcu świata - podkreśla dr Zyśk. - Stężenie rtęci jest na podobnym poziomie nad półkulą północną. I w Bełchatowie, i w Łodzi może mieć taki sam poziom jak na Islandii."

Przecież na pierwszy rzut oka widać, że to zupełny idiotyzm, bo nawet naturalne zasoby rtęci zależą od budowy geologicznej (co zresztą sam przytaczałeś w odniesieniu do hałd!) i nie rozprzestrzeniają się dowolnie i wszędzie. Typowy bełkot na potrzeby politycznego uzasadnienia wydobycia i spalania, ale my tu nie o tym! Rtęć to nie tlen!!!

Cytowane wcześniej prace naukowe określają postaci rtęci jakie powstają w procesie spalania węgla i ich dużą reaktywność, co determinuje szybkie opadanie na powierzchnię nowopowstałych związków. Pan Doktor twierdzi, że rtęć nie jest pierwiastkiem reaktywnym? No i że jest lotna, wyjątkowo...

Cóż – żyjemy w czasach, kiedy wszystko jest możliwe ;-)



Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #24 dnia: Października 23, 2022, 15:16:43 »
Pragmatyk - lubisz mieć rację, ale ja też :) :) . Wiesz  - na ten temat czytałem dużo wcześniej, a tekst dr Janusza Tyśka wyszukałem dla podparcia tego co przekazywałem z pamięci - to nie są moje wymysły, przypuszczam, że dr też tego nie wymyślił - jako pracownika naukowego jakieś standardy obowiązują - pracuje na AGH w Krakowie: https://skos.agh.edu.pl/osoba/janusz-zysk-6987.html . Nie uważam, żeby to była osoba niekompetentna w tym temacie.
Z całym szacunkiem  - ja już nic nie dopowiem - co miałem wyjaśnić, wyjaśniłem. Proponuję dać spokój temu tematowi.

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 994
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #25 dnia: Października 23, 2022, 22:14:17 »
Problem w tym, że nie chcę mieć racji, ale chciałbym wiedzieć jak jest, aby oszołomy typu dyspozycyjnych naukowców nie robiły mi wody z mózgu poprzez przekaz dyżurny. Jak na razie wychodzi na to, że ludziom wmawia się, że są bezpieczni, bo działanie przeciwne stawiałoby pod znakiem zapytania współczesną energetykę Polski. Chętnie dowiedziałbym się, że jednak tereny pokopalniane są bezpieczne, a dyskusja nasza motywuje do głębszego szukania, dlatego proszę nie bierz mojego oporu do siebie :-)

Sporo czytałem w ostatnim czasie na ten temat i znam więcej faktów niż potrafię przytoczyć źródeł, bo nie wiedziałem, że będą mi potrzebne... ale teraz podchodzę do kwestii systematycznie.
W każdym razie jeszcze jeden link - tym razem wyniki badań tła chemicznego w różnych krajach, przytoczone w pracy naukowej poświęconej badaniu zawartości rtęci na pomorzu i w kujawsko-pomorskim - najważniejsze pozwoliłem sobie podkreślić:

"Zawartość tła geochemicznego dla rtęci w glebach świata jest bardzo zróżnicowana. [...] W glebach wytworzonych z glin lodowcowych na terenie USA zawartość Hg waha się od 0,02 do 0,36 mg·kg–1 przy średniej zawartości 0,07 mg·kg–1 [Kabata-Pendias i Pendias 2001]. Dla gleb aluwialnych Francji jej zawartość wynosi od 0,027 do 0,406 mg·kg–1 [Rémy i in. 2003], a dla gleb Flandrii 0,30 mg·kg–1 [Tack i in. 2005]. Według Kabaty-Pendias i Pendias
[2001], średnia zawartość Hg w glebach aluwialnych Polski to 0,06 mg·kg–1."

https://www.google.com/url?esrc=s&q=&rct=j&sa=U&url=https://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.agro-f0a957cb-74ae-4687-9589-fc24a99dfb58/c/580-05_43-51.pdf&ved=2ahUKEwiI65q-h_f6AhWrk4sKHTinDKkQFnoECAIQAg&usg=AOvVaw31ddZwTFR3haxcAqWu1mIC

Wcześniej, ale już nie pomnę gdzie, znalazłem informację, że Polska ma trzykrotnie wyższą zawartość rtęci w tle od obszaru Europy Zachodniej, Ameryka Północna ma kilkanaście procent niższą od Europy Zachodniej, a najniższe tło jest w Ameryce południowej i w Afryce - oczywiście wartości uśrednione, bo punktowo występują znaczne różnice, co potwierdza załączony cytat.

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #26 dnia: Października 24, 2022, 07:46:11 »
Pragmatyk - jeszcze czegoś szukasz - podpowiem coś - szukaj informacji bezpośredniej na temat hałd w okolicach Konina. Teraz podajesz dane, które potwierdzają  to co ja twierdzę - te hałdy to są tereny aluwialne polodowcowe przewrócone do góry nogami, więc wg danych z Polski, które podałeś - przez analogię - to jest czysty materiał. Poszukaj takich, co powiedzą coś bezpośrednio tylko o tych hałdach - tylko o tym rozmawiamy . Ja szukałem czegoś takiego bezpośredniego, ale od razu nie znalazłem, więc przestałem - może Tobie się uda.
Ale - jest jedno "ale" - to znowu będą dane od naukowców :) .
« Ostatnia zmiana: Października 24, 2022, 10:12:43 wysłana przez leo »

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 994
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #27 dnia: Października 24, 2022, 12:29:01 »
Właśnie nie znalazłem podobnych do cytowanych badań, ale dotyczących Konina i okolic.

Nie mam nic przeciwko naukowcom, ale różnica między wypowiedzią a wynikami badań ma dla mnie jednak znaczenie :-)

Wyniki, które zacytowałem dotyczą tła geochemicznego - czyli inaczej mówiąc obszarów na które nie ma bezpośredniej emisji w wyniku działalności człowieka. Z tego co ustaliłem wcześniej, a Ty nie podważyłeś tego w wiarygodny sposób, to na te właśnie hałdy, choć nie tylko, opada rtęć wydostająca się z kominów pobliskich elektrowni opalanych węglem brunatnym, która wchodzi w reakcje i tworzy związki mniej lotne od reszty pyłu. Zakładając, że np. elektrownia Adamów czy Konin spala 45 milionów ton węgla rocznie, to nawet przy średniej sprawności filtrów 50% (ciekawe co owe elektrownie robią z toksycznym osadem...) opada w pobliżu całkiem pokaźna ilość szkodliwych związków rtęci. Idąc dalej tym tokiem rozumowania (uzasadnionym zacytowanymi materiałami) najwyższa zawartość rtęci wokół źródła emisji notowana jest na terenach leśnych i nieużytkach (to może brzmieć przewrotnie, bo rolnicy wywożą jej część z pola wraz z płodami...), ale z drugiej strony pocieszająco - im mniej próchnicy, im niższa kwasowość gleby, tym niższa absorpcja toksyny przez rośliny! Nie mniej nadal wygląda, że surowce z tych terenów absolutnie nie zasługują na miano bezpiecznych, nie mówiąc już o certyfikacie ekologicznym!

W zasadzie znalazłem badania zawartości metali ciężkich i pierwiastków toksycznych w glebie pomorza i kujawsko-pomorskiego. Nic na ich podstawie nie ustaliłem, bo..... rtęć była tam wymieniona jako jeden z najbardziej toksycznych elementów, ale poza tą wzmianką zniknęła z opracowania już na etapie zestawienia norm dopuszczalnej zawartości wagowej w glebie - hmm czy to nie zastanawiające???
« Ostatnia zmiana: Października 24, 2022, 12:38:49 wysłana przez Pragmatyk »

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1491
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #28 dnia: Października 24, 2022, 12:57:02 »
Nie zakładasz, że to spada w okolicy kominów, ale w dalszym ciągu twierdzisz, że tak jest i naukowców co mówią że ta rtęć krąży po świecie b. długo zanim opadnie nazywasz oszołomami. Stwierdzasz coś, co przypuszczasz i nie potrafisz tego udowodnić - może jednak odpuść  - doþoki tego nie potrafisz udowodnić - to są tylko twoje przypuszczenia, nic więcej.
« Ostatnia zmiana: Października 24, 2022, 13:00:32 wysłana przez leo »

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 994
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Rokitnik i węgiel brunatny
« Odpowiedź #29 dnia: Października 25, 2022, 00:08:24 »
Leo... teraz odbieram Cię jako człowieka niepoważnego, bądź celowo wprowadzającego w błąd!

Przytoczyłem co najmniej kilka prac naukowych, wraz z linkami do nich, w których wyraźnie stwierdza się, że zakres głównego skażenia rtęcią w okolicy emisji to obszar do 4-5 km od miejsca spalania, wraz z objaśnieniem mechanizmu który o tym decyduje - uważam to więc za udowodnione, do czasu aż ktoś przedstawi wyniki badań obalające te, które ja przytoczyłem. Nie wybierałem ich pod tym kątem - po prostu takie znalazłem i na ich podstawie wyrobiłem sobie aktualne zdanie. 

Ty twierdzisz uparcie coś zupełnie przeciwnego dając cytat z wypowiedzi dla mediów osoby reprezentującej lobby energetyczne - dla mnie nie jest ta wypowiedź równoważna z opracowaniem naukowym. Zdeklasowałem wszystkie jego twierdzenia (o równomiernym rozmieszczeniu rtęci i jej związków deponowanych w środowisku podczas spalania węgla, o krążeniu tejże rtęci w atmosferze nawet do kilku obrotów ziemi itd.) cytatami z prac naukowych, linki podałem, a Ty ciągle zaprzeczasz faktom, wyrzucając mi, że oszołomem nazywam doktora, który twierdzi w mediach co innego niż dostępne opracowania naukowe - dla mnie taki człowiek to oszołom, niezależnie jakim tytułem podpiera swoje wypowiedzi (nie prace naukowe!!!).

Proszę nie zarzucaj mi tego co sam robisz od początku tej dyskusji -
Stwierdzasz coś, co przypuszczasz i nie potrafisz tego udowodnić - może jednak odpuść  - doþoki tego nie potrafisz udowodnić - to są tylko twoje przypuszczenia, nic więcej.

Mimo wszystko miłego wieczoru życzę, może z odrobiną refleksji...

edit: Heh, dam już sobie spokój - każdy zainteresowany tematem może sam ocenić jak sprawy ze skażeniem rtęcią się mają i... dlaczego!

« Ostatnia zmiana: Października 25, 2022, 00:22:15 wysłana przez Pragmatyk »