Kiedyś chciałem robić, ale odpuściłem.
tu ciekawa dyskusja:
https://forumlutnicze.pl/viewtopic.php?t=3693Fragment:
"O ile rozumiem jest to możliwe i stosowane niegdyś było w lutnictwie, ale jest to trudne w warunkach domowych, ponieważ samo gotowanie bursztynu w oleju daje słabe rezultaty. A to z tego powodu że temperatura topnienia bursztynu, jak doczytałem, jest wyższa niż temperatura wrzenia olejów.
Robi się więc na odwrót - najpierw należy stopić bursztyn (co samo w sobie nie jest banalne, bo trzeba to zrobić tak, aby go nie zniszczyć) nastęnie płynny bursztyn należy przestudzić do temperatury wrzącego oleju, ale tak żeby nie zaczął twardnieć, następnie dopiero można zamieszać z wrzącym olejem i następnie tą mieszaninę schłodzić."
Jak kiedyś dawaliśmy klarnet córki do naprawy to miałem okazję rozmawiać z człowiekiem zajmującym się m.in. lakierowaniem drewnianych instrumentów. Kazał zwracać uwagę na skład, bo często gotowe mieszanki olejowe mają napis "bursztyn" w odniesieniu jedynie do barwy oleju / impegnetu a nie składnika z jakiego zostały wykonane.