General Category > Fitoterapia pediatryczna.

Jak wyleczyłam syna z alergii na słońce!

(1/1)

Kropaśkowa:
Może się komuś przyda.
Jedno moje dziecko lat obecnie 5+ od urodzenia miało alergię na słońce, nie zwykłą wrażliwośc i trudność w opalaniu tylko swędzące bąble po krótkim wystawieniu na słońce nawet w lutym.

W pierwszym roku życia były to jedynie czerwieńsze policzki, ale wiadomo że niemowlaczka nie wystawia się tak na słońce, w drugim roku zaczęła się jazda. W tym roku wiosną przypadkiem wpadłam na pomysł żeby przesuszoną kremem przeciwsłonecznym skórę posmarować maścią propolisową którą sama zrobiłam. Po dniach słonecznych przyszła gorsza pogoda wiec wtedy nie smarowałam kremem przeciwsłonecznym. Chciałam odżywić i zregenerować suche miejsca na karku, uszach i buzi i o moje wielkie dziwo po ok1-2tyg smarowania gdy wróciło znowu ostre słońce nie wróciła w tych smarowanych miejscach alergia. Później tak samo zrobiłam z resztą ciała gdzie występowało uczulenie.
Objaśnie że syn alergikiem nie jest, zdrowy jak koń. A z tego co wiem uczulenie słoneczne nie idzie w parze z byciem alergikiem i nie uruchamia marszu alergicznego. Fakt syn piegaty i o włoskach lekko wpadających w rude ale opala się na brąz. Wcześniej nie pomogło hartowanie a uczulenie wyskakiwało pomimo kremów. Dopiero zmniejszało się nieco po uzyskaniu opalenizny, ale wystarczało 2 tyg pochmurne i znowu były bąble.

Ostrzegam niech każdy kto chciał by do czegoś użyć propolis zrobi sobie test czy nie jest uczulony, bo uczulenie na propolis jest okropnie przykre. Wiem bo sama jestem uczulona na wszelkie jego formy.

Pozdrawiam!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

Idź do wersji pełnej