Od ok. 10 dni mam coś jakby infekcję dróg moczowych, ale już nie jestem pewna. Zaczęło się od bólu przy oddawaniu moczu i bólu w podbrzuszu. Nie było to jakoś bardzo nasilone, więc myślałam że samo przejdzie (nigdy nie miałam takiej infekcji, więc nie mam predyspozycji) i już nawet wydawało się, że przechodzi, ale po tym, jak nie mogłam zasnąć w nocy (czasem mi się tak zdarza bez powodu) prawdopodobnie z przemęczenia spadła odporność (zawsze bardzo źle się czuję, jeśli się nie wyśpię) i objawy się nasiliły. Doszedł stan podgorączkowy i silny ból pleców po bokach na wysokości talii (może ciut wyżej). Wystraszyłam się, że to nerki. Bardzo bolało, więc wieczorem wzięłam aspirynę z wit.C, brałam też Fitolizynę i rano wstałam już bez bólu pleców. Zrobiłam sobie taki domowy test moczu (kupiony w aptece) i wyszła krew oraz leukocyty dość dużo oraz trochę białka, a azotany negatywne. Nie wiem na ile takie testy są wiarygodne więc oddałam próbkę do laboratorium na badanie ogólne oraz posiew. Niestety mocz był chyba zbyt rozwodniony, bo w międzyczasie doszła silna biegunka i bałam się mało pić, poza tym mnie i tak zawsze strasznie suszy w nocy. W każdym razie ciężar właściwy był poniżej normy, a kolor jasnowodnisty, co by właśnie mogło świadczyć o nadmiernym rozcieńczeniu. Pozostałe parametry wyszły w normie, a posiew ujemny. Boję się brać coś silniejszego tak w ciemno, kiedy nawet nie wiadomo jakie to bakterie i czy w ogóle bakterie, a nie np. grzyby (odczuwam też swędzenie). I po tym wyniku już nawet nie mam pewności, czy to na pewno infekcja dróg moczowych.
Biorę Urosept, Urtix i żurawinę w tabletkach z Colfarmu oraz wit.C. Fitolizynę na razie odstawiłam. Piję też marchwiankę i już pomogła na biegunkę, ale boję się, że jak tylko ją odstawię, to ta biegunka wróci (wciąż mam wzdęty brzuch)

Nie wiem, czy powinnam jednak zacząć brać Furaginę? Wg porady lekarskiej, miałam ją zacząć brać po oddaniu tego moczu na posiew, ale wtedy pojawiła się bardzo silna biegunka i zrezygnowałam, bo w skutkach ubocznych Furaginy jest m.in. biegunka, więc się wystraszyłam.
Poradźcie co robić? Jest sens oddawać ten mocz do badania ponownie? Dzwoniłam dziś do laboratorium, aby o to spytać, pani powiedziała że z kimś tam musi skonsultować i zadzwoni, ale nie zadzwoniła...
Wydaje mi się, że powodem infekcji była miesiączka, która wypadła w największy upał i do tego jadłam wtedy duże ilości lodów. Zastanawiam się też, czy to może być również coś ginekologicznego (nadal nie wiem, czy ten ból po bokach w talii to były faktycznie nerki czy coś innego)? Nie wiem jak to zróżnicować :/
Dziś dodatkowo bolały mnie bardzo stawy biodrowe. No i w tej talii czasem jeszcze pobolewa, zwłaszcza po jednej stronie. Podbrzusze tylko lekko pobolewa, ale późnym wieczorem zawsze się pogarsza i muszę brać aspirynę