Autor Wątek: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...  (Przeczytany 1604 razy)

Offline Cocacola

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 6
Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« dnia: Lipca 28, 2022, 12:14:10 »
Nie wiedziałem, gdzie napisać, więc zakładam nowy wątek.

Jakiś czas temu trafiłem na Pana Kasprzaka i jego antynaukowe wykłady, które mają głównie na celu sianie paniki i wmawianie tym mniej bystrym, że borelioze to ma prawie każdy. Prowadzi on terapie boreliozy, jego terapie opisane są na stronie http://polskiecentrumboreliozy.pl/. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że ten Pan dosyć mocno współpracuje z dr Różańskim. Z tego, co można też zauważyć to „zakręcił” się też przy innych znanych zielarzach. Na jego stronie jest link do sklepu, w którym są produkty na boreliozę dr. Różańskiego, wykłady itp. Te produkty są wkomponowane w „terapie”, które ten Pan prowadzi. Nie wiem, jakim cudem dr Różański dał się wciągnąć w tą pseudomedycyne bo oprócz róznych głupot, które wygaduje Pan Kasprzak to „diagnozuje” i „leczy” BIOREZONANSEM… Bardzo cenie wkład i dokonania Pana dr. Różańskiego, dlatego tak bardzo mnie to zszokowało, bo wiem, że to człowiek nauki. Osobiście myślę, że to skutek jakiegoś niedopatrzenia, bo nie wydaje mi się, żeby dr Różański chciał zostać twarzą pseudomedycyny przy okazji swoją osobą uwiarygodniając oszustów żerujących na chorych, zdesperowanych ludziach. Wydaje mi się jednak, że już najwyższy czas coś z tym zrobić.

Przy okazji znalazłem jeszcze jedno serminarium prowadzone przez tego Pana. Padło pytanie o biorezonans, no i paneliści (ludzie nauki) nie podzielali entuzjazmu i negowali działanie. No ale z drugiej strony nie przeszkodziło im to, żeby wziąć udział w takim seminarium prowadzonym właśnie przez człowieka, który się tym zajmuje „zawodowo”.
O co tutaj chodzi? Ludzie nauki wierzą w smoki, ale czasem udają, że ich nie widzą?
https://www.youtube.com/watch?v=dYRo-V3ZAYA&t=797s
« Ostatnia zmiana: Lipca 28, 2022, 13:51:29 wysłana przez Cocacola »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 28, 2022, 23:21:15 »
Każdy ma prawo linkować swoje strony internetowe do innych stron - akurat to jest w porządku.

Jeśli do ściemy się doda środki w dużej mierze działające skutecznie, to ściema będzie mieć pozytywne wyniki i to też można zaakceptować. To może działać jako element psychologiczny lub psychoterapeutyczny, czyli przynajmniej efekt placebo, czyli średni efekt terapeutyczny około 14%.

Naukowcy i medycyna powinni poważniej traktować stronę psychiczną człowieka i nie powinni negować działania psychoterapii. Psychoterapia nie przechodzi przez podwójną ślepą próbę, chirurgia zresztą też nie przechodzi.

Jeśli chodzi o biorezonans to jestem bardzo sceptyczna. Zgadzam się, że odpowiednie fale elektromagnetyczne wpływają na organizm człowieka lub ewentualnego patogena, jednak nie wierzę w podkład ideologiczny wyznawców biorezonansu, za dużo miałam teorii drgań kiedyś na studiach.
Już prędzej uwierzę w bioenergoterapię i uznam, że bioenergoterapeuta (taki prawdziwy, jeden na milion) czuje się lepiej ze wzmacniaczem fal. Zwykle bioenergoterapeuta na samym początku mówi, że jest nieco poza zwykłą normą i nie wciska "naukowego" kitu.

Pytanie, czy normalnym naukowcom wypada występować w oficjalnych debatach z wyznawcami biorezonansu? Osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego, to tylko trenuje cierpliwość i jasność argumentowania. Każdy ma prawo do wolności pokojowych wypowiedzi i zgromadzeń itd. Dotyczy to też wyznawców i przeciwników biorezonansu.

Tak myślę.
Pozdrowienia :-)

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1500
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 29, 2022, 08:21:27 »
Nie wiem czy zauważyliście, że od dłuższego czasu jest coraz mniej owadów - teraz np. można bezkarnie chodzić po lesie w krótkim rękawie i nic człowieka nie uwali - nawet na terenach podmokłych. Kilkadziesiąt lat wstecz coś takiego było nie do pomyślenia - w tych samych miejscach aż huczało, robactwo obsiadało człowieka niemożliwie.
Do czego zmierzam - pojawiają się sugestie (nieśmiałe), że to z powodu rozwoju telefonii komórkowej - zbieżność czasowa jest. Temat poważny - razem z owadami znikają płazy, ptaki... . O badaniach w tym kierunku - specjalnie nie słychać - rzecz nieudowodniona naukowo, więc jakby jej nie było.
I - o biorezonansie - metoda oparta na poddawaniu pacjenta działaniu fal elektromagnetycznych różnych częstotliwości. Telefonia komórkowa też opiera się na wysyłaniu fal elektromagnetycznych.  Czy jest związek między ginięciem owadów, a telefonią komórkową ? - nie wiadomo - nie ma badań ani potwierdzających, ani zaprzeczających. Czy w przypadku zastosowania metody biorezonansu zginą jakieś bakterie? - też nie wiadomo - nawet jak ktoś się wyleczy z czegoś - będzie nie do końca wiadomo czy zadziałał rezonans - bo nie ma badań potwierdzających, ani zaprzeczających. Nam pozostaje bycie wierzącym albo niewierzącym - w działanie tego.

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1082
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 29, 2022, 10:55:51 »
Nie wiem czy zauważyliście, że od dłuższego czasu jest coraz mniej owadów
Absolutnie nie zauważyłam, jest ich ogrom. Bardzo zazdroszczę, jeśli w twojej okolicy jest ich mało. Mieszkam w dużym, przemysłowym mieście, w największej polskiej metropolii i owadów jest zatrzęsienie. Kiedyś nawet widziałam modliszkę na drzwiach wejściowych do bloku. Lasy roją się od kleszczy i komarów, ba, kleszcza można złapać nawet chodząc po osiedlu, nie trzeba iść do lasu. A ptaków jest tu tyle, że czasem człowiek czuje się jak na planie filmu Hitchcocka. Idąc do sklepu trzeba uważać, żeby człowiekowi na głowę nie narobiły :/ Naprawdę ciężko mi uwierzyć w te opowieści o zmniejszającej się liczbie owadów...

Biorezonans uważam za bzdury i faktycznie naukowcy zadający się z takimi pseudomedykami stają się dla mnie mniej wiarygodni :( Podejrzewam, że przyczyną jest po prostu chęć zarobku...
« Ostatnia zmiana: Lipca 29, 2022, 11:31:32 wysłana przez qwerta »

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1500
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 29, 2022, 11:17:11 »
https://www.o2.pl/informacje/coraz-mniej-owadow-rozbija-sie-o-przednie-szyby-to-zla-wiadomosc-dla-planety-6478179110856321a - takie coś pierwsze z brzegu - to się dzieje nawet w parkach narodowych, rezerwatach. Grających wieczorem świerszczy, koników polnych nie słyszałem od lat, w tym roku nawet nie słyszałem rechocących żab, na drodze gdzie ginęły ich setki jeszcze 10 lat wstecz - w tym roku nie widziałem ani jednej. W lesie, po którym chodzę z kijkami jeszcze nie dawno trzeba było się zasłaniać przed gzami, komarami, meszki co rusz wpadały do oka, gardła - teraz spokój.
Co do biorezonansu - nie bronię tego - mam za mało danych, przeciwko - też nie jestem z tego samego powodu.

Offline Cocacola

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 6
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 29, 2022, 11:33:25 »
Każdy ma prawo linkować swoje strony internetowe do innych stron – akurat, to jest w porządku.
No to nie jest tylko linkowanie. Firma produkująca zioła jest zarejestorwana na Pana Kasprzaka, a dr Różańskim się promuje. Jest logo z jego nazwiskiem itd.
Jeśli do ściemy się doda środki w dużej mierze działające skutecznie, to ściema będzie mieć pozytywne wyniki, i to też można zaakceptować. To może działać jako element psychologiczny lub psychoterapeutyczny, czyli przynajmniej efekt placebo, czyli średni efekt terapeutyczny około 14%.
Ta argumentacja mnie nie przekonuje, bo i niby jak? Facet jest oszustem, ale tylko troszeczkę? Tam nie ma słowa o elemencie psychlogicznym i psychoterapeutyczny, czy dodatku do terapii. Jest napisane wprost diagnostyka biorezonansowa i jest podstawą wszystkich pakietów. Ten najtańszy miał tylko biorezonans. To jest naprawdę sytuacja zero jedynkowa.
Jeśli chodzi o biorezonans, to jestem bardzo sceptyczna. Zgadzam się, że odpowiednie fale elektromagnetyczne wpływają na organizm człowieka lub ewentualnego patogena, jednak nie wierzę w podkład ideologiczny wyznawców biorezonansu, za dużo miałam teorii drgań kiedyś na studiach.
Już prędzej uwierzę w bioenergoterapię i uznam, że bioenergoterapeuta (taki prawdziwy, jeden na milion) czuje się lepiej ze wzmacniaczem fal. Zwykle bioenergoterapeuta na samym początku mówi, że jest nieco poza zwykłą normą i nie wciska „naukowego” kitu.
Biorezonans z punktu widzenia klienta:
„Wierzyć” w biorezonans to może sobie np. nieświadomy naiwny klient, który zaszedł do gabinetu bez sprawdzania albo osoba zdesperowana, której odebrało rozum.
Biorezonans z punktu widzenia fitoterapeuty:
– Jeżeli ktoś ma takie braki w inteligencji, że nie jest w stanie zdecydowanie stwierdzić, że biorezonans to nic innego jak zabawka robiąca pi pi pi, która niczego nie diagnozuje i nie leczy to więcej, niż pewne, że z fitoterapią też sobie nie poradzi, bo tam trzeba być zdecydowanie bardziej inteligentnym i mieć większą wiedzę. W skrócie. Jak ktoś nie potrafi dodać 2+2, to tym bardziej nie zrozumie całek i pochodnych.
-2 możliwość. Taki fitoterapeuta używa czegoś co nazwałbym dwójmyśleniem, ale to podpada pod schizofrenie.
– No i 3 opcja to zwyczajny oszust, naciągacz.
Nie wiem, jak inni, ale ja osobiście nie chciałbym, żeby osoba, której oddaje swoje zdrowie pod opiekę spełniała kryterium, któregokolwiek z tych 3 punktów. Co gorsze są i tacy, którzy łącza w sobie wszystkie 3.
Pytanie, czy normalnym naukowcom wypada występować w oficjalnych debatach z wyznawcami biorezonansu? Osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego, to tylko trenuje cierpliwość i jasność argumentowania. Każdy ma prawo do wolności pokojowych wypowiedzi i zgromadzeń itd. Dotyczy to też wyznawców i przeciwników biorezonansowi.
Jestem podobnego zdania, ale tutaj brakuje stanowczego odcięcia się zielarzy od skrajnych szamanizmów. Tak jak napisałem, szarlatani grzeją się przy blasku zielarskich sław i całego środowiska. To jest szkodliwe. Wspominał też kiedyś o tym chyba użytkownik Janek. Środowisko naukowe może tylko negować biorezonans, a rozmowa z wyznawcami jest raczej pozbawiona sensu, mając na uwadze powyższe.

Odnośnie samego Pana Kasprzaka to mogę napisać, że to wręcz klasyka biorezonansowego gatunku. Zaczynał od bałamucenia starszych kobiet i robienia takich mini wykładów objazdowych z biorezonansem. Niestey jak widzę były próby wciskania tego osobom chorym na SM. W tle też coś o działalności ze Stop Nop, czy klinikach Ccsvi „leczących” SM. Teraz „poczuł krew” prawie jak kleszcz :P u osób z internetową boreliozą i stare strony poznikały, a on jest teraz fachowcem od tych spraw.

Właśnie znalazłem dr Różański go poleca… na równi z Orubą i Gumppkiem.
https://rozanski.ch/forum/index.php?topic=4852.msg68919#msg68919
Może ja zwyczajnie naiwny jestem, bo myślałem, że nie wiadomo, o co chodzi? A jak nie wiadomo, o co chodzi, to przecież wiadomo, o co chodzi…
« Ostatnia zmiana: Lipca 29, 2022, 23:11:12 wysłana przez Cocacola »

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1082
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 29, 2022, 11:37:04 »
@leo - No to szkoda, że to się nie dzieje w mojej okolicy. Tu naprawdę nie zauważyłam, żeby ilość owadów zmniejszyła się choćby odrobinę, mam nawet wrażenie, że jest ich coraz więcej :( Żab też nie brakuje, a jak się przejść po osiedlu wieczorem, kiedy już jest ciemno, to zawsze można spotkać jeża, a one przecież żywią się owadami i robactwem. Jest ich tu całe mnóstwo i się zastanawiam, jak te jeże mogą się uchować, skoro co 2 tygodnie są strzyżone trawniki. Najwyraźniej im to nie przeszkadza...
Cóż, wygląda że mam pecha i trafiłam w jakieś zagłębie owadziane :P
« Ostatnia zmiana: Lipca 29, 2022, 11:43:25 wysłana przez qwerta »

Offline Basia

  • Płytki nurek
  • Global Moderator
  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 11103
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 01, 2022, 10:49:20 »
U mnie jest rzeczywiście mniej owadów. Częściowo to wina suszy, że od kilku lat nie ma dłużej stojących kałuż, nawet torfowiska wyschły. Komarów jest znacznie mniej.

Jednak nie jestem pewna, czy to też tłumaczy mniejszą ilość różnych ciem, które normalnie latem wlatywały wieczorem mi do mieszkania. Kleszczy też jest mniej - w tym roku nie miałam chyba żadnego, nawet mało łaziło po mnie w porównaniu z zeszłym rokiem.

Niektórzy twierdzą, że wiatraki zabijają mnóstwo owadów, do tego stopnia, że to może zachwiać równowagę w przyrodzie. Jak patrzę na instalacje w górach w Norwegii, to coś w tym może być.

Nie wiem, czy to 5g czy inne fale, to jest może do analizy, ale dla mnie pierwszym kandydatem do oskarżenia jest chemia. RoundUp się leje równym strumieniem na ziemię, kasa wraca do producentów i nic nie wskazuje na to, by to się miało zmienić w najbliższej przyszłości.

Pozdrowienia :-)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 01, 2022, 13:10:39 wysłana przez Basia »

Offline qwerta

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1082
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 01, 2022, 12:34:53 »
Częściowo to wina suszy, że od kilku lat nie ma dłużej stojących kałuż, nawet torfowiska wyschły.
Ten argument najbardziej do mnie przemawia, bo tu gdzie mieszkam jest strasznie wilgotno i susza nigdy tu nawet nie zagląda. Wilgotność na zewnątrz rzadko spada poniżej 50%, a 30% to już tylko od wielkiego święta się zdarzy. Poza tym na moim osiedlu jest zazwyczaj i tak wyższa, niż podaje na swojej stronie instytut meteorologiczny z mojego miasta, czyli GIG (meteo.gig).
Miałam też straszny problem z pająkami i gryzkami u mnie w mieszkaniu, a odkąd używam osuszacza, to problem znacząco się zmniejszył i teraz ich prawie nie widuję. Za to w piwnicy jest istna pająkownia

Offline Artevelde

  • Mało Pisze
  • **
  • Wiadomości: 89
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 02, 2022, 10:48:20 »
U mnie na południu w czasie suszy np. w lipcu brak komarów, dwa dni popadało i wszystko wylazło - zatrzęsienie, ale pewnie do czasu, aż wilgotność spadnie.

Ja bym stawiał na środki ochrony roślin bardziej w sprawie zmniejszenia ilości owadów, ale telefonii komórkowej bym nie lekceważył.

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 999
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 02, 2022, 17:20:17 »
Hmm... deszczówka ze zbiorników znowu się u mnie pieni, a było chyba z dwa miesiące spokoju. Na młode rośliny ma wpływ, może na larwy komarów także, bo jest ich u mnie nieco mniej. Z innych owadów, żyjątek niestety zatrzęsienie - nie rejestruję zmian... może za wyjątkiem żab. Postawiłem dom chyba na trasie ich migracji, bo przez kilka lat musiałem zbierać do wiadra i wyrzucać za płot wędrujące osobniki, które lądowały w obniżonej klatce schodowej, przy wejściu do piwnicy. W tym roku jeszcze ani jednej, choć nie kojarzę dokładnego terminu migracji.

Telefonia komórkowa u mnie słabo działa - zasięg często nawet zanika, więc dużego wpływu na środowisko raczej nie ma. Wzmacniacza nie planuję :-)

Offline leo

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 1500
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 05, 2022, 06:40:16 »
U mnie na południu w czasie suszy np. w lipcu brak komarów, dwa dni popadało i wszystko wylazło - zatrzęsienie, ale pewnie do czasu, aż wilgotność spadnie.

Ja bym stawiał na środki ochrony roślin bardziej w sprawie zmniejszenia ilości owadów, ale telefonii komórkowej bym nie lekceważył.

Właśnie wróciłem z Tatr Bielskich. Jest sucho - fakt, ale woda w potokach płynie. Owadów, ptaków, płazów nie widziałem żadnych - grobowa cisza. Dopiero po polskiej stronie, jak wyszedłem sobie w przygraniczne górki popatrzeć na Tatry usłyszałem/ zobaczyłem owady. Aż się ucieszyłem    (prawie :) ), jak mnie w końcu uwalił giez. Widziałem też żabę w kałuży - też radocha.
Hmm... deszczówka ze zbiorników znowu się u mnie pieni, a było chyba z dwa miesiące spokoju. Na młode rośliny ma wpływ, może na larwy komarów także, bo jest ich u mnie nieco mniej. Z innych owadów, żyjątek niestety zatrzęsienie - nie rejestruję zmian... może za wyjątkiem żab. Postawiłem dom chyba na trasie ich migracji, bo przez kilka lat musiałem zbierać do wiadra i wyrzucać za płot wędrujące osobniki, które lądowały w obniżonej klatce schodowej, przy wejściu do piwnicy. W tym roku jeszcze ani jednej, choć nie kojarzę dokładnego terminu migracji.

Telefonia komórkowa u mnie słabo działa - zasięg często nawet zanika, więc dużego wpływu na środowisko raczej nie ma. Wzmacniacza nie planuję :-)

Te żaby szukają wilgotniejszego miejsca  (w typie - piwnica), żeby się schować - do zimowania włącznie. U siebie na tą okoliczność porobiłem takie dołki przykryte płytą chodnikową z wejściem przez rurkę drenarską.

Offline Pragmatyk

  • Dużo Pisze
  • *****
  • Wiadomości: 999
    • Plantacja Choinek Rezerwat Bobra
Odp: Borelioza, pseudomedycyna i dr Różański...
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 05, 2022, 13:06:12 »
Chyba nieco nie na temat wątku, ale deszcz pada i właśnie przycupnałem przy kompie ... :-)
Można by zacząć wątek: Równowaga w środowisku - nasze pomysły.

Z tymi "przechowalniami" dla gadów i płazów ciekawy pomysł. Obserwując sytuację u siebie mogę potwierdzić,że załapuje się na nie także ogromna ilość owadów, od nielubianych komarów po różne jelonkowate. Sam planuję już od dłuższego czasu stawek z prawdziwego zdarzenia. Nie znaczy to duży, ale "kompleksowy, czyli z bagienkiem bezodpływowym, bagienkiem rozsączającym nadmiar wody i samym wodnym stawkiem. Będzie gdzie sadzić różne sabielniki i bobrki, a praktycznie ma on odbierać nadmiar wody z istniejącego zbiornika podziemnego.

Ten rok wyjątkowo wilgotny u mnie - pada na zamówienie, jak tylko ziemia lekko przeschnie - dlatego sporo wody mi się marnuje idąc "w trawę".