Nie trzeba być Rosjaninem, by odjechać, znam Rosjan, którzy są absolutnie oburzeni tym, co się stało.
No i co z tego wynika ?
A co z tego wynika, że nadal nie wpuszcza się ludzi przez granicę białoruską, ale wpuszcza się przez granicę ukraińską? Czy ktoś zrobił na ten temat referendum? Czy to tylko kolejny dowód na klasyczny rasizm naszych władców i pogardę dla przyzwoitego zachowania się? A może przez to, że jak ruszyła rzeka z Ukrainy przez Medykę, to nikt nie ośmielił się jej zatrzymać?
Uważam, że dobrym obyczajem jest przyjąć uchodźców na równych prawach z własnymi obywatelami, ale nie na socjal. I co z tego wynika? Dlaczego ciągle te kilkaset kolorowych nie może legalnie przekroczyć polsko-białoruskiej granicy? Dlaczego w więzieniach dla uchodźców (=tzw strzeżone ośrodki dla cudzoziemców) więzi się bez wyroku i bezterminowo ludzi tylko dlatego, że przekroczyli granicę?
Jak nasi nielegalnie wiali na zachód, to było super.
I co z tego wynika, że ja tak uważam i wielu innych ludzi w Polsce tak uważa?
Skoro jesteśmy w "rozmowach towarzyskich" to może rozważysz takie stwierdzenie "Rosja to nie kraj, to stan umysłu".
Podłóżmy pod Rosję inną nazwę państwa i będzie to samo.
Putin ewidentnie wchodzi w buty Stalina: stworzył kult jednostki i żyje we własnym świecie, który niestety obija się o nasz. Jaki jest opór społeczny w Rosji? Po pierwsze wprowadzono zakazy mówienia prawdy nazywanej nieprawdą zagrożone surowymi karami. Ciągle się słyszy o aresztowaniach i karach z tego powodu. To znaczy, że opór społeczny jest.
Badań socjologicznych nie ma z powodu jw. Jeśli ktoś obcy ciebie zapyta o poglądy, a ty wiesz, że to może ciebie w najlepszym wypadku dużo kosztować w pieniądzach, a w gorszym wypadku w latach, to co powiesz? Powiesz to, co delikwent ma usłyszeć i masz nadzieję na spokój.
Może znasz Rosjan dobrych i uczciwych którzy popierają tą wojnę ?
Akurat dwoje, z którymi ostatnio rozmawiałam nie popiera wojny
A których jest więcej - oburzonych czy popierających ?
Nie wiem, ale wiem, kto ma władzę: ci, co rozpętali tą wojnę
A czy według Ciebie Rosjaninem jest osobnik wysyłający kurierem do domu (gdzieś pomiędzy Kazachstanem a Mongolią) zrabowane Ukraińcom mienie ?
Akurat ten osobnik przede wszystkim jest złodziejem, może jest i Rosjaninem, ale wielu obywateli rosyjskich różnych narodowości którzy poszli na tą wojnę też to zrobiło.
Czy Ty uważasz, że ja popieram takie zachowania? Ja przede wszystkim nie popieram tej wojny. Teraz, w odróżnieniu od poprzedniej, nikt nie udaje, że to jest wojna domowa na Ukrainie i prywatna sprawa Ukraińców.
Obecnie zabijani są głównie Rosjanie ukraińscy, bo równana z ziemią jest część rosyjskojęzyczna Ukrainy, ta, która niby miała zostać wyzwolona. Dlatego ja bym zdecydowanie wolała nie używać słowa "Rosjanin", ale nie mam oporów przed używaniem określenia, które niedawno wymyślili Ukraińcy: "roszista", czyli rosyjski faszysta.
***
Podsumowując: proponuje się rozejrzeć, gdzie jest najbliższy punkt pomocy dla uchodźców, zapytać, czego im potrzeba i spróbować zrobić, co się da. Ostatnio cała żywność z Banku Żywności, PCK i innych wielkich organizacji wyjechała na Ukrainę. Uchodźcy w Polsce praktycznie nie mają pieniędzy na zakupy, dopóki nie pójdą do pracy i nie dostaną wypłaty. Ich karty bankomatowe nie działają, hrywny wymienia się w pojedynczych placówkach PKO, w Gdańsku tylko jedna, i tam jest kongo.
Mój blokowiskowy punkt pomocy zbiera wszystko: ziemniaki, cebulę, nabiał, domowe przetwory, żywność suchą i konserwy, witaminy, środki higieniczne, rzeczy dla dzieci, no i gotówkę na zakupy, na przykład leków. Jak do naszej piwnicy pod przychodnią przyszło około 100 osób, to okazało się, że w wielkich punktach rozdziału żywności nie było nic - wszystko pojechało na Ukrainę. My już od trzech tygodni zbieraliśmy i rozdawaliśmy na miejscu, ale nie było dosyć. Jak dawaliśmy makaron, to już nie kaszę, by starczyło dla większej ilości ludzi z kolejki.
Poza tym ludzie bywają chorzy - są przeziębieni po podróży, mają problemy ze skórą, trawieniem, są też i bywają niepełnosprawni. Ponieważ praktycznie nie mają pieniędzy, to zakup nawet witamin jest problemem, nie mówiąc już o zakupach bardziej specjalistycznych. Zakupy w aptekach mogą obciążyć poważnie kieszenie.
Na prawdę, jest mnóstwo rzeczy, które można zrobić, niezależnie od poglądów na temat banderowców czy homo sovieticus. Nawet podwózka zakupów będzie cenna.
Pozdrowienia :-)