Jestem w szoku ale kursik Homeopaty kod 323005 (w szoku bo to personel szczebla średniego) jest kursem uprawniającym do diagnozowania i noszenia stetoskopu.
Nie do końca - pielęgniarka nie diagnozuje, ona wypełnia zlecenia lekarza. Tak samo homeopata i zielarz powinni sie posługiwać wynikami badań i diagnozami lekarskimi, ale mogą mieć własne pomysły, które należy zweryfikowac.
Na przykład, jeśli człowiek twierdzi, że nie trawi weglowodanów, bo ma jakąś alergię i SIBO, to ja mu każę sprawdzić trzustkę, a nie alergeny, bo to u każdego jakiś alergen się znajdzie. Ale ja sama nie mam wiedzy i środków, jak tą trzustkę sprawdzić, chyba, że dam coś ziołowego do picia i sprawdzimy, czy to pomoże. Z drugiej strony, moje zioła mogą nie pomóc, co nie zmieni faktu, że podejrzenie mogło być prawidłowe.
Wiem, że homeopatia nie ma prawa działać, ale, jeśli działa, a nie szkodzi, to warto ją stosować, szczególnie przy problemach odpornościowych. Na tej samej zasadzie dopuszczam bioenergoterapię, a nawet biorezonans i inne szamaństwo.
Pozdrowienia :-)