Lek na stawy
"Najbardziej spektakularne było odkrycie w owocach dzikiej róży aktywnej substancji nazwanej GOPO (galaktolipid), to on razem z witaminami i flawonoidami działa przeciwzapalnie u ludzi, którzy cierpią na stany zapalne stawów i kości. Bezpośrednią przyczyną odkrycia stał się zwyczaj przyjmowania konfitury z owoców dzikiej róży przez duńskich rolników, którzy potrafili ją przygotowywać bez podgrzewania owoców. Na rolniczych terenach Danii, konfitura taka uchodziła za lek na bolące stawy. Badania wykazały, że wystarczy podanie 0,5 g proszku dziennie, by w ciągu 4 miesięcy ustąpiły oznaki stanu zapalnego stawów. Wydaje się, że jest to lek – nadzieja – dla wielu cierpiących, gdyż dodatkowo nie ma żadnych skutków ubocznych."
Jak dla mnie hit. Jak zwykle łyżka dziegciu w beczce miodu...Wybieranie nasion z różey zdecydowanie mnie przerasta. A może by tak różę zmiksować z cukrem ustabilizować kwaskiem i alkoholem i w słoiczki albo do zamrażarki. Co sądzicie o takim pomyśle?