Wiele zależy od temperatury, jak jest ciepło to szybciej, jak zimno to wolniej i od ilości surowca w naczyniu, im więcej tym dłużej

Trzeba próbować, codziennie mieszać czystą, drewnianą łyżką. Ja lubię taki młody do picia, właśnie leciutko buzujący, wtedy zlewam jak tylko poczuję w smaku, że taki jest. I on potem jakoś ustoi się w zimnie. Tak mniej więcej od 5 dnia, no trzeba próbować, bo może wcześniej. Zobaczysz zmiany, obserwuj i próbuj! Ale faktycznie 2-3 tyg. to za dużo dla barszczu, dla ogórków też tak myślę, ale różnie bywa z kapustą. Ja kisiłam w 10l naczyniach 10 dni, była już pyszna, więc przełożyłam do słoików, do zimna. Chcąc użyć za jakiś czas otwieram, a tu wybuch, wykipiała! Myślałam, że do wyrzucenia, ale użyłam tej z wierzchu, która wykipiała, do zasmażenia i na kapuśniak, a tej niższej też do surówek, pychota.
Więc albo była za szybko przełożona, albo było za ciepło w piwnicy. Coś jeszcze?