No właśnie Basiu i takie oto pytanie.
Ordynator szpitala oddział gruźliczego:
"Co sobie Pani zrobiła, że się tu Pani znalazła. Pani musi strasznie słabo jeść.
Niech się już Pani nie martwi, gruźlica jest obecnie w 100 % wyleczalna, radzimy sobie nawet z taką która jest bardzo rozwinięta. Proszę na przyszłość się dobrze odżywiać i gruźlicy nie będzie."
To zapytaj go, czy w takim razie nie trzeba dziecka szczepić przeciwko gruźlicy i przekaż jego odpowiedź.
Prawdą jest, że aktywna gruźlica się rozwija szczególnie w przypadku jakiegoś padu odporności lub ciężkiego osłabienia.
Jeśli ten pan twierdzi, że gruźlice łatwo wyleczyć, to zapytaj go o warianty oporne na antybiotyki *wielolekooporność) i zapytaj go o komplikacje związane z lekami przeciwgruźliczymi.
Martwisz się szczepionką, to pomartw się o wieloletnie kuracje antybiotykowe z dodatkami.
Przeczytaj sobie wiadomości oficjalne, ze skutkami ubocznymi leków na końcu:
https://www.mp.pl/pacjent/pulmonologia/choroby/68756,gruzlicaDość się naczytałam o gruźlicy, też i po polsku. Mam koleżankę, która w dzieciństwie wiele razy była w sanatoriach i całe życie łykała różne piguły, ale pewnie jest w kategoriach wyleczonych.
Jak byłam w ogólniaku, to nas namówiono, by chodzić do szpitala dziecięcego, by dzieciom czytać bajki. Tam był bardzo fajny i dzielny chłopak (chyba jakieś 6 lat) z gruźlicą kolana i jego przygotowywano do amputacji nogi. Czy to jest wyleczenie?
Ja bym się gruźlicy bała i tego ordynatora też, by nie wpaść w łapy takiego "fachowca".
Co oczywiście nie zmienia faktu, że szczepienie odry czy ospy wietrznej nie musi być konieczne.
***
Zdecydowałam o nieszczepieniu, po informacji, że przebycie odry, powoduje brak nowotworów w przyszłości
To nie jest prawda, gdyby tak było, to wśród ludzi 40+ (chyba, nie wiem, kiedy zaczęto obowiązkowo szczepić odrę) nie byłoby nowotworów. Należey jednak mieć odrobinę krytycyzmu względem tego typu rewelacji.
To, że dziecko jest bardziej skoncentrowane i według nas bardziej inteligentne wcale nie oznacza, ze pozostałe dzieci nie maja innych talentów, na przykład szybkość, siła, zręczność, zdolności plastyczne, muzyczne itp. Nawet dobre stopnie w szkole nie dają gwarancji na szczęście w życiu. Genetyka też decyduje trochę o talentach, nie tylko wychowanie.
Pozdrowienia :-)