Polip na macicy, to wirus, akurat to jest dość proste. Nieco trudniej go wywalić, ale to się w zasadzie da. Torbiele na razie zostaw w spokoju - niewykluczone, że jak dojdziesz do ładu z kiszkami, to się wycofają.
Na oczy objadaj się do oporu czarnymi owocami lub przetworami, poza tym dzika róża, jarzębina, kalina. Do tego do herbaty dokładaj kwiaty głogu lub jarzębiny, to pomoże ogarnąć ta miażdżycę
Proponuję zrobić marketowy test na koronawirusa, te dziwne wrażenia smakowe by nieźle pasowały do prawie bezobjawowego przejscia kowida.
Basiu brałam węgiel no z apteki. Chyba lek. Nie wiem jak to poznać. Skutki były słabe.
Na opakowaniu pisze, czy to suplement, czy lek. Lek na biegunkę bierze się od razu kilka dość dużych piguł.
Najlepsze było po immodium ale później wracało
Immodium to trutka na myszy i sposób na wywołanie modelowego wrzodziejącego zapalenia jelita u zwierząt doświadczalnych. Ono nie likwiduje biegunki, ono tylko unieruchamia jelita i nosiciel myśli, że to zatrzymało biegunkę.
i po biotyku ( tam jest inulina) i po sanprobi też chyba z inuliną. skutki utrzymywały się dłużej. Ale zjadłam chyba hałdę tego i dałam sobie spokój.
Spokojnie możesz robić zupy z selerem, pietruszką i topinamburem (to znaczy z korzeniami)
Coraz bardziej zastanawiam się nad drożnością . Może tam coś przeszkadza po prostu.
To byś miała zaparcie.
***
Materiał do przemyśleń na temat trzustki:
http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=7594.msg89464#msg89464Problem z chronicznym zapaleniem trzustki jest taki, że trudno się je wykrywa, objawy nie są wyraźne, a w międzyczasie boli brzuch, a trzustka powoli wapnieje, co po kilku latach kończy te bóle, ale nie kończy problemów z trawieniem i się kończy cukrzycą.
***
Moje propozycje:
Idź w jakieś zielarsko rozsądne miejsce i narwij liści drzew (mogą być całe tegoroczne zielone gałązki): dębu, brzozy, buka, grabu, olchy, kasztana, orzecha włoskiego, wierzby, osiki - co znajdziesz. Liście rozdrobnij i gotuj z nich wywar przez jakieś przynajmniej 15 minut na wolnym ogniu, na koniec dosyp szałwię, melisę i oregano lub kurdybanek.
Proporcje - w miarę po równo, 4 łyżki zmielonej sieczki na litr wody. Wlej to wszystko z fusami do termosu i po pół godzinie można zacząć używać.
Z apteki załatw ten węgiel (lek!) i taninę, poza tym sól gorzką lub coś podobnego.
Dodatkowo z apteki jakieś porządne probiotyki, np Trilac lub ProktolactM
Wieczorem, na przykład o godz. 19.00 zjedz garść węgla drzewnego, taninę według etykiety i dobrze popij wywarem z ziół jw. Przed snem wypij szklankę wody z rozpuszczoną łyżką soli gorzkiej. Rano sól gorzka powinna zadziałać przeczyszczająco, po wypróżnieniu na czczo zjedz probiotyk na przynajmniej godzinę przed śniadaniem. Przeczyszczenie powinno wyrzucić jakies patologiczne zagnieżdżone bakcyle lub pierwotniaki. Śniadanie popij takim samym wywarem. Ogółem staraj się wypić przynajmniej litr wywaru z liści dziennie, inne rzeczy można pić też, razem ze 2-3 litry płynów dziennie. Do posiłków przetwory z kaliny lub aronii, bez posiłków też można wyjadać ze słoika.
Do tego cały alfabet i pełna numeracja witamin, nie tylko modne D3+K2.
Dalej, tą różnicę w grubości rąk pokaż jakiemuś angiologowi czy innemu człowiekowi od krążenia. Możliwe, że masz jakąś blokadę w krążeniu i należałoby ustalić, co się dzieje i dlaczego. Pewnie USG by się przydało lub inne ichnie metody
***
No i napisz, jak idzie, jeśli nie idzie, to też napisz, bo trzeba wtedy coś innego wymyslić
Pozdrowienia :-)